Gargamele przeciw Re-fe!-rendum

Pierwszy raz egzemplarz konstytucji miałem w ręku 8 marca 1968 roku na wiecu przed
rektoratem Uniwersytetu Warszawskiego. Wymachiwałem broszurowym wydaniem
stalinowskiej ustawy zasadniczej z 1952 roku skandując: Kon-sty-tu-cja! Kon-sty-tu-cja! I
naiwnie sądziłem, że ten ponury dokument, paradoksalnie, stanowił oręż w walce o
demokrację. A to jedynie młode pokolenie właścicieli Polski Ludowej próbowało przejąć
schedę po rodzicach.
 
W 1997 roku projekt Konstytucji RP znalazłem w skrzynce na listy. I już pierwsze lata
stosowania nowego prawa potwierdziły moją amatorską diagnozę, że to istny gargamel
legislacyjny. Zatem, gdy teraz obserwuję tzw. obrońców wolności i demokracji, odczuwam
swoiste deja vu. Tyle, że wówczas przed Pałacem Kazimierzowskim reagowałem szczerze i
spontanicznie. A dziś rozmaite sapiące autorytety broniąc swych kastowych przywilejów
cynicznie usiłują mamić maluczkich pozorną wyrocznią praw wszelakich. Dlatego totalna
opozycja jazgotliwym sprzeciwem zareagowała na zapowiedź prezydenta Dudy, że w
przyszłym roku zarządzi referendum sondażowe na temat nowej konstytucji. Jak śmie ten
marionetkowy prezydencik kwestionować doskonałość księgi objawionej?! Przecież jak się
rozochoci może się zabrać za poprawianie Biblii lub Tory, nie wspominając o statucie FIFA!
Ale co się polepszy, to się... Znów niezbornie na oświadczenie pana prezydenta zareagowały
niektóre orły prawicy, a to zaskoczeniem, a to rezerwą, a to unikami. Ludzie, jeśli nie
pohamujecie syndromu Berczyńskiego, czyli prymatu słowotoku nad pomyślunkiem, czarno
widzę waszą przyszłość. Medialne harpie potrafią wrednie wnioskować nawet z kształtu
kokardki sznurowadeł, z przypadkowych tików czy z blikowania spoconego czoła, a co
dopiero z nierozważnej paplaniny. Oratorzy z Bożej łaski nauczcie się wreszcie, do diaska,
mądrze milczeć! No, chyba, że frapują was występy dam z balansującej na granicy błędu
statystycznego Nowoczesnej.
 
Wzorce z magla zostały zmultiplikowane na ostatniej marszparadzie Platformy Obywatelskiej
i jej przystawek w imponujący zestaw haseł miażdżących pisowskie samodzierżawie. Jednak
egzegezę bufonady pozostawiam kabareciarzom, sam zaś ograniczę się do kilku uwag.
Znów majowy pochód od deski do deski czyli od Placu Bankowego do Placu Konstytucji i po
fajrant transmitowała tylko krynica prawdy objawionej TVN 24. Owo slangowe: po fajrant
stąd, że tuż po zakończeniu imprezy krynica powtarzała do znudzenia jej obszerne fragmenty
w audycjach informacyjnych, zapewne w myśl zasady, że dobrego nigdy za wiele. Pozostałe
stacje szpikowały program także innymi tematami. I gdyby nie obywatelska postawa TVN 24,
populacja mogłaby uronić niejedną złotą myśl Broniarza, Jaśkowiaka, Stępnia czy Petru.
Nowacka ku memu rozczarowaniu nie występowała. Wstydźcie się medialni koniunkturaliści,
zakamuflowani sympatycy władzy!
 
Gdy ucichły wuwuzele zaczęto szacować frekwencję. Wprowadzam dane. Wedle Schetyny
100 tysięcy. Zdaniem ratusza 90. Na oko policji 12. W obiektywie TVP 15. Razem 217. A
ponieważ instrumenty dęte odgrywały, jak zwykle zresztą, znaczącą rolę w tworzeniu
nastroju, trzeba wynik pomnożyć przez 2, co daje 434, czyli w zaokrągleniu pół miliona. I to
jest prawdziwa liczba wolnych demokratów.
Podobno początkowo marsz miał dotrzeć aż na Plac Zbawiciela. Lecz ten nie dotarł z
Brukseli. I wicemężowi opatrznościowemu pozostał Plac Konstytucji, też wszak nie wybrany
przypadkowo, bo gdzież jak nie w takim miejscu dąć na alarm, że święta księga 3 RP jest
zagrożona.
 
I tak zamykam koło refleksji zdegustowanego Polaka. Otóż symbolika centrum
Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej jak ulał pasowała do koncepcji pochodu
majowego z dawnych lat. Bowiem Plac Konstytucji otrzymał swe miano 22 lipca 1952 roku
na cześć stalinowskiej z ducha konstytucji PRL uchwalonej właśnie tego dnia. Nic zatem
dziwnego, że w minioną sobotę geniusz loci z nieukrywaną satysfakcją krążył nad tłumem.
 
Sekator
 
PS.
 
- A ja się doliczyłem dwóch milionów piechurów - obwieszcza przekornie mój komputer.
- Toż ci tłumaczyłem, cymbale, że trzeba liczyć głowy, a nie kończyny - strofuję rachmistrza.
- Próbowałem - mruczy. - Tylko wtedy wychodziła mi połowa tego co tobie.
- Bo dwie półgłówki liczyłeś jako jedną głowę - ucinam tę statystyczną dyskusję
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Imć Waszeć

08-05-2017 [13:41] - Imć Waszeć | Link:

Gdy PO była u władzy, to wynalazła zupełnie nową rzecz w polityce - Tereferendum. Gdy naród składał miliony podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie sześciolatków itp., to polszewicka władza miała na to jedną odpowiedź: "Terefere".

Obrazek użytkownika Domasuł

08-05-2017 [22:35] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Jeśli krzyczał Pan w obronie konstytucji w 68-ym to powinien Pan chyba mieć zrozumienie dla osob, które bronia konstytucji teraz. Sadzil Pan wtedy, ze ten "dokument stanowil [...] orez w walce o demokracje". Dlaczego ludzie teraz nie mogą myslec podobnie?