Rosja rozpoczęła proces deeskalacji – to nie żart!

Pojawiają się ostatnio opinie, że Putin, czy ogólnie mówiąc, putinowska Rosja, jest całkowicie nieobliczalna. To błąd, gdyż jest akurat wprost przeciwnie. Rosja i Putin są całkowicie obliczalni.
 
Zajmijmy się kwestią eskalacji i deeskalacji konfliktów międzynarodowych. Jest to pojęcie względne podwójnie. Na pierwszej płaszczyźnie rozdwaja się, gdyż możemy mówić o tym procesie uwzględniając tylko dwóch antagonistów (Rosja-Ukraina), a możemy też mówić o nim szerzej – w skali regionu (Europa wschodnia i środkowa) lub w skali globalnej, przy czym przełożenie regionu na świat, w związku z zaangażowaniem największych potęg (NATO, Rosja) jest proste i oczywiste.
 
Inaczej jest z przełożeniem relacji Rosyjsko-Ukraińskich na ogólny poziom bezpieczeństwa w regionie.
 
Przedostatno Rosja nasiliła aktywność militarno-wywiadowczą na dalekim wschodzie, a ostatnio w Obwodzie Kaliningradzkim.
 
W „pierwszym czytaniu” mamy więc obraz eskalacji konfliktu i próbę rozszerzenia go do jak największej skali. Zachód zaczyna komentować te ruchy, jako przygotowania do otwartego konfliktu, jeśli nie światowego, to regionalnego.
 
Nie można zgodzić się z takimi interpretacjami, gdyż pozostaje kwestia motywu: co Rosja zyskałaby na wywołaniu takiego konfliktu? Biorąc pod uwagę, że gospodarczo i militarnie jest kilkukrotnie słabsza od państw NATO, niczego by nie zyskała, a stracić mogłaby wszystko, od Ukrainy poczynając.
 
A przecież w tej rozgrywce chodzi o Ukrainę, i nie powinniśmy tracić tego strategicznego celu z oczu. Wniosek z tego jest taki, że żadnej „III wojny światowej” nie będzie. Nie będzie nawet żadnego ataku na którekolwiek z państw NATO.
 
Proces deeskalacji w wykonaniu Rosji polegać będzie na napinaniu sytuacji międzynarodowej do maksimum. A mają tutaj pole do popisu, gdyż do granicy czynnej napaści na któreś z państw NATO, mogą robić wszystko, wiedząc z góry, że ataku prewencyjnego ze strony NATO, na pewno nie będzie.
 
Kolejnym krokiem będzie rozpalenie konfliktu zbrojnego z Ukrainą, który co prawda tli się już, ale na skalę zbyt małą, aby Ukrainę rozbić, podzielić i
zaanektować ile się da.
 
Kiedy Rosjanie zdobędą minimum, które ich satysfakcjonuje (wschód + Odessę?), a wszystko w atmosferze groźby wybuchu wojny światowej, przeprowadzą „referenda” i sami poproszą o zwołanie konferencji pokojowej, obiecując (i realizując) całkowitą deeskalację, czyli wykonując wstecz wszystkie obecnie eskalujące (a w rzeczywistości pozornie eskalujące) sytuację kroki, poza ustąpieniem z Ukrainy. To będzie warunek pokoju i solidnej stabilizacji.
 
Czy tak zreorganizowana sytuacja geopolityczna będzie korzystna?  Jak twierdzi dr Andrzej Zapałowski1 (z czym się zgadzam) – tak; dla wszystkich oprócz Ukraińców, którzy stracą dużą część swojego potencjału, ale my, jako Polska zyskamy sojusznika i bufor antyrosyjski, który będzie od nas wyraźnie słabszy – co pozwoli nam skutecznie konkurować, Rosja ratuje swoje wpływy na południu, Zachód poszerza swoje wpływy w Europie wschodniej, dyplomacja kolejny raz odniosła sukces - pełna deeskalacja i znowuż święty spokój. Sielanka.
 
[1] - http://geopolityka.net/andrzej-zapalowski-ukraina-obszar-pomiedzy-polska-rosja/

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika marco.kon

07-05-2014 [11:38] - marco.kon | Link:

Rosja może być zainteresowana TYLKO wschodnią częścią Ukrainy od linii Dniepru, z granic łatwą do pilnowania bo naturalną. Jeżeli dojdzie do ponownej zimnej wojny.

Obrazek użytkownika JacBiel

07-05-2014 [13:03] - JacBiel | Link:

Myślę, że to plan minimum. Zachodnia Ukraina, to z kolei spichlerz Rosji. Też lekką rękę nie zrezygnują z tej możliwości,