Piłkarski poker PO

Piłkarski poker PO

 

„Trzej przyjaciele z boiska… skrzydłowy, bramkarz i łącznik” śpiewano kiedyś w głośnym przeboju autorstwa Władysława Szpilmana (muzyka) i Artura Międzyrzeckiego (słowa). Ponieważ piosenka ma już swoje lata (powstała w połowie lat 50 – tych XX w.) nie wiele osób ją pamięta. A jeśli już nawet się nam z czymś kojarzy to raczej z finałową sceną głośnej, choć ponurej w swojej realności, komedii Janusza Zaorskiego „Piłkarski poker” z 1988 r.

Jest jednak szansa aby ten nieco już zapomniany szlagier stał się ponownie przeboje i to w ponad 50 lat od swojej premiery. Co ciekawe może się tak stać wcale nie za sprawą jakiejś nowej aranżacji jak w przypadku utworów Elvisa Presleya, które co jakiś czas odżywają na nowo w związku z tym, że mająca prawo do dysponowania prawami autorskimi Elvis Presley Enterprises od czasu do czasu zezwala współczesnym wykonawcom na korzystanie z oryginalnego wokalu artysty. W naszych rodzimych warunkach nową aranżację przeboju Władysława Szpilmana i Artura Międzyrzeckiego nagrywa właśnie Platforma Obywatelska z samym premierem Donaldem Tuskiem na czele. W rolach trzech przyjaciół z boiska występują: biznesmen z Trójmiasta Sławomir Julke jako bramkarz, prezydent Sopotu Jacek Karnowski jako skrzydłowy i premier Donald Tusk jako łącznik.

W zasadzie będzie to utwór o byłych przyjaciołach. Bo dopóki przyjaźń trwała przebój zdaje się nie miał szans aby mógł na nowo zaistnieć na rynku muzyczno – politycznym.

Biznesmen z Trójmiasta Sławomir Julke chciał zrobić interes na runku nieruchomości w Sopocie. Jego powodzenie było jednak uzależnione od decyzji urzędniczej, którą podejmować miały służby podległe prezydentowi Sopotu i jednocześnie jego przyjacielowi Jackowi Karnowskiemu. Prezydent Sopotu, jak twierdzi Julke chciał się podłączyć pod jego interes i przy okazji wejść w posiadanie dwóch mieszkań. Zgodnie z opinią biznesmena Prezydent Sopotu „zafałszował z nim przyjaźń”, by wydobyć informacje o jego planach inwestycyjnych. Obruszony całą sytuacją Sławomir Julke podczas jednego z meczów rozgrywanych przez polityków PO poinformował o zdarzeniu samego premiera Donalda Tuska. Wszystkie to rozmowy podobno są nagrane. Panowie bowiem tak się od pewnego czasu w swojej przyjaźni pokochali, że postanowili utrwalać każdą wymianę zdań między sobą. Te unikatowe nagrania mogą teraz posłużyć do tego aby na nowo wydać legendarny przeboju „Trzej przyjaciele z boiska”.

Udało się w ten sposób premierowi Donaldowi Tuskowi zrealizować hasło wyborcze, nie swoje niestety, ale Jana Pietrzaka (z wyborów prezydenckich w 1995 r.): „Może nie będzie lepiej, ale przynajmniej będzie weselej”. Ale tak to już bywa gdy do władzy dochodzą prosto z boiska chłopcy w krótkich spodenkach.  

 

 O najnowsze aferze w wykonaniu polityków PO czyli jak to jest gdy do władzy dochodzą prosto z boiska chłopcy w krótkich spodenkach