Wielokulturowość wyszła Szwecji bokiem, pardon ciężarówką.

Ostatni zamach terrorystyczny w Szwecji pokazał dokąd prowadzi polityka otwartości i wielokulturowości prowadzona przez kryptolewaków, socjaldemokratów. Jeżeli do tego jedna ministra z rządu  premiera Stefana Loefvena mówi , że islamistom z ISIS po przyjeździe do Szwecji należy dać mieszkania, żeby się integrowali a premier Szwecji płacze, to wieszczy to koniec potomkom dzielnych Wikingów.

Dofinansowywanie szkół koranicznych, przyjmowanie wszystkich muzułmanów „ jak leci” doprowadziło do tego, że są w Szwecji tereny eksterytorialne, w których rządzi prawo szariatu a policja boi się wchodzić do takich dzielnic.

Zresztą premier Loefven nie jest osamotniony w płaczu, Federica Mogherini. Komisarz odpowiedzialna za politykę zagraniczną Unii Europejskiej nie wytrzymała emocji podczas konferencji prasowej dotyczącej zamachu w Brukseli i też sobie popłakała.

Muzułmanie gardzą naszym stylem życia naszą kulturą a integrowanie muzułmanów w społeczeństwie europejskim, przypomina uczenie lisa żeby nie dusił kur. Tylko polityka zero tolerancji dla wybryków muzułmańskich , konieczność przestrzegania prawa kraju w którym się znajdują, wydalenie mułłów, którzy uczą nienawiści do kultury europejskiej, zakaz budowy nowych meczetów może jeszcze zbawić Europę.

Jak muzułmanie ubogacają Europę, trzeba się spytać gwałconych przez muzułmanów kobiet, dla których tak de facto kobieta jest przedmiotem , który ma służyć mężczyźnie.  
 
 
http://wpolityce.pl/swiat/334957-celnie-pawlowicz-o-lzach-premiera-szwecji-potomkowie-walecznych-wikingow-coscie-ze-soba-zrobili