Rycerskość wieśniacza

Byłam swego czasu wielką miłośniczką filmów Zanussiego. Urzekła mnie „Struktura kryształu”, podobały mi się „ Barwy ochronne” oraz jakiś film o umierającym alpiniście (tytułu nie pamiętam). Wreszcie pojawił się „Cwał” , na który wszyscy czekali. Znajomi wiedząc, że jestem miłośniczką koni i to kresowego pochodzenia, pytali mnie z wypiekami na twarzy: „No i co? Trafione w sedno” . Tymczasem wcale nie było trafione. Wyszłam z tego filmu z poczuciem dysonansu, jakiejś fałszywej nuty. Ostatecznie miałam na co dzień do czynienia z kochającymi konie paniami z dobrego domu , które niespodziewanie obudziły się w siermiężnej rzeczywistości PRL. Otóż żadna z moich ciotek w najmniejszym stopniu nie przypominała bohaterki Zanussiego. Żadna nie zapisałaby się do partii, żadna nie prowadziłaby dwuznacznej podwójnej gry. Zanussi jak widać dość słabo znał środowisko ziemiańskie. Starsze pokolenie starało się przeżyć nie naruszając swoich zasad i w żaden sposób nie wspierając obmierzłej władzy. Obrabowani ze wszystkiego, na ogół nie mieli wstępu, (nie mogli wręcz się zbliżyć) do swoich domów, a wyszabrowane z tych domów meble i rodzinne pamiątki wzbogacały ukradzione prawowitym właścicielom mieszkania prominentów. Oczywiście, że ziemianom było żal koni. Ale to była tylko część zapaści kulturowej, w której przyszło im uczestniczyć. Niektórzy z nich ze względu na unikalne kwalifikacje zarządzali państwowymi stadninami. Następne (czyli moje) pokolenie, żeby mieć kontakt z końmi pracowało po prostu fizycznie w stajniach. Na przykład -jak ja- na wyścigach. Godnymi partnerami naszej pasji byli wyścigowi chłopcy stajenni. Bardzo często byli to ludzie z zapadłych wsi, dla których nie znalazło się miejsce w ich biednych rodzinach. W moich oczach prezentowali oni wszystkie wartości dawnego ziemiańskiego środowiska- odwagę, lojalność , elegancję wobec kobiet, oraz odruchowy, zaciekły antykomunizm. Na wyścigach istniała prosta hierarchia naturalna. Wiadomo było kto jest lepszy a kto gorszy jako jeździec. Lepsi nie wykorzystywali swojej przewagi, pomagali słabszym. Słabsi nie wdawali się w intrygi, które byłyby zresztą bezzasadne. Chwila prawdy następowała nieuchronnie na wyścigowym torze.

Poza stajniami toczyło się oczywiście pełnokrwiste życie. Były jakieś romanse i zdrady, pijaństwo i hazard. Za to w stajniach nie było żadnych partyjnych i nie grały najmniejszej roli koneksje i protekcje. Jeżeli ktoś próbował działać w wyuczony w PRL sposób ( korek, worek i rozporek) ponosił widowiskową porażkę. Na przykład pewna panienka z mojej stajni załatwiła sobie w znany wszystkim sposób udział w międzynarodowym wyścigu amatorskim w Pradze. Spadła z konia już podczas forkentru ( pokazowy krotki galop przed wyścigiem) i tylko najadła się wstydu. Nasz starszy stajenny, wielki autorytet, niezapomniany pan Kazimierz Piwko powiedział do niej przy wszystkich : „ ty Marzenka jeździj ( uroczo mówił- jeździj !!!) sobie dalej na dżokejach, a koniom lepiej daj spokój”. I Marzenka odeszła jak niepyszna ze stajni.

Film „Cwał” gloryfikuje, a może tylko usprawiedliwia kolaborację podjętą w imię „ratowania substancji”. Coś takiego powiedział w wywiadzie sam Zanussi. Taka postawa była częsta w środowiskach artystycznych. Na przykład Iwaszkiewicz, dla „ratowania substancji” jaką był dla niego majątek Stawisko gotów był podobno na wszystko. Dodajmy, że Stawisko nie było jego rodzinnym gniazdem. Majątek był własnością Lilpopa i otrzymała go w posagu jego córka Anna gdy zdecydowała się wyjść za Iwaszkiewicza. Jak twierdził Dygat : „Iwaszkiewicz zawsze kolaborował: w czasie sanacji był piłsudczykiem , który wkręcił się na Zamek, za okupacji treuhänderem polskiej spółki myśliwskiej i ucztował z Niemcami (…) i jeszcze tłumaczył, że robi to wszystko ,żeby ratować Stawisko” ( Joanna Siedlecka „ Kryptonim Liryka „ str. 72). Były to postawy zupełnie obce ziemiaństwu.

Kolaboracja zawsze miała jakieś uzasadnienie. W czym lepsza jest jednak chęć zachowania majątku od chęci jego zdobycia, albo od chęci otrzymania dobrej posady czy mieszkania? Gdyby  wszyscy postępowali tak jak Iwaszkiewicz Polska dawno byłaby sowiecką republiką.

Wobec zdrady klerków tylko zdecydowany opór zwykłych  ludzi sprawił, że Stalin nie chciał takich poddanych. Podobno twierdził, że komunizm tak pasuje do Polaków jak siodło do krowy. Znam się trochę  na siodłach. Miał rację.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika jazgdyni

30-04-2014 [06:52] - jazgdyni | Link:

Wybacz Izo

Twoją wprost orleańską nieskazitelność poglądów i przekonań i skalny nonkonformizm rozumiałbym lepiej, gdyby nie to, że twoja bardzo mądra i śliczna córka  pracuje dla Polsatu.

Pozdrawiam

Ps. A może film m.in. był taki fatalny, przez te egzaltowane i fałszywie grające aktorki?

Obrazek użytkownika izabela

30-04-2014 [07:58] - izabela | Link:

And you too, Brutus?. Myślałam, że tylko Pan Zdzichu z Polski  tak pilnuje mojej rzetelności.
Moja córka mieszka w Stanach i zajmuje się wyłącznie sprawami amerykańskimi. Ze względu na dobrą znajomość angielskiego ma dostęp do prawdziwego życia. Rozmawia z ludźmi na ulicach, nie tylko - jak inni korespondenci-  z Brzezińskim czy Sikorskim. . Oczywiście każdą pracę można nazwać "kolaboracją". Tak twierdził właśnie Michnik. Teza, że za PRL " wszyscy byliśmy umoczeni" może nie do końca jest słuszna. Nawet za PRL "kolaboracja" w sensie pracy -  chirurga, czy nie przymierzając  kapitana statku  różniła się jednak od kolaboracji Iwaszkiewicza czy Putramenta. Patrząc na to skrajnie  można twierdzić, że nawet sprzątaczka w szpitalu i kucharz na okręcie " kolaborowali". Oczywiście osobiście wolałabym nie pracować w GW. Ale Polsat oceniam trochę inaczej. Jego dział informacyjny jest dobry i coraz lepszy.Różni się bardzo na przykład od TVN. Poza tym moja córka jest jak to mówią " biała, pełnoletnia i szczepiona". Nie każdy może pracować w stajni jak moja najmłodsza córka. 
Film stawiał fałszywą dla mnie tezę, że dla "ratowania substancji" dozwolone jest każde świństwo i że tak zachowywały się niedobitki ziemiaństwa. Maja Komorowska w roli takiego niedobitka starała się być przekonywująca. Ale jej to nie wychodziło, faktycznie.  .

Obrazek użytkownika jazgdyni

30-04-2014 [08:39] - jazgdyni | Link:

No wiesz!!! Ja Brutus???!!!

Rozważam tylko teoretyczną czystość zasad. Zresztą kiedyś napisałem mój pogląd w bodajże "Konformizm i oportunizm".
Niedawno, bodaj w przedostatnim wpisie napisałaś bardzo mądrze - pretensje i zarzuty kolaboracji należy mieć do tzw. intelektualistów. Oni się cynicznie sprzedawali. Reszta narodu chciała tylko, a zresztą jakoś musiała, przeżyć ten komunizm. Jeden idiota, całkowicie kretyńsko atakuje mojego śp. ojca, jak wiesz lekarza, że między innymi był przewodniczącym wojskowej komisji lekarskiej. Gdyby kretyn wiedział ilu młodych ludzi z Gdyni dziękuje, że trafili na tatę w tej komisji, to by nie gadał bzdur.

I zgadzam się z Tobą - córka w Stanach odwala kawał dobrej roboty.

Może aktorka się starała, lecz ja na Komorowską jestem negatywnie uczulony.

Serdeczności

Obrazek użytkownika izabela

30-04-2014 [13:28] - izabela | Link:

Postaram się napisać coś na ten temat. Na temat " wszyscy byliśmy uwikłani". Pozdrawiam serdecznie.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

30-04-2014 [08:21] - NASZ_HENRY | Link:

Znam frazę o zachowaniu substancji, "Cwał" podobnie jak "Boża podszewka" podlizuje się władzy, @jazgdyni podpadł a wieśniacy to biedniejsi ziemianie. Udało sie w jednym zdaniu ;-)

Obrazek użytkownika izabela

30-04-2014 [13:26] - izabela | Link:

Wieśniacy to teraz prawdziwi ziemianie. Ja jestem "ziemianka z ziemią w doniczce" jak powiedział o mnie (i słusznie) pewien znajomy. Za prawdę się nie obrażam - dlatego @jazgdyni mi nie podpadł. Ale poważnie - jeżeli chłopi nie dadzą sobie odebrać ziemi, jeżeli wygrają wojnę z neokomuną będą dla mnie jedynymi rycerzami. Zresztą tak naprawdę to wieś przeniosła tradycyjne wartości przez mroki komunizmu. Przecież nie sprzedajne  intelektuały.  Dlatego na wieś skierowane jest rozmiękczanie ekonomiczne. Najpierw renty zdrowotne i strukturalne, żeby niektórzy przywykli do gotówki za nic a potem w łeb. Niejeden zrezygnuje z tradycyjnego etosu pracy i sprzeda ziemię. Tego się boję. Ale patrząc na współpracowników mojej stajennej córki odzyskuję nadzieję. Oni są prości w najlepszym sensie tego słowa. Wiedzą co jest dobre a co złe bez ściągaczek z Czerskiej.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

30-04-2014 [13:39] - NASZ_HENRY | Link:

Mi podpadł! Bo nie zauważył, że cichutko bez rozgłosu wyniosłaś sie z neonu24. Ziarka grochu nie potrzeba żeby się upewnić żeś ziemianka ;-)

Obrazek użytkownika izabela

30-04-2014 [16:34] - izabela | Link:

Nie przeszłabym próby ziarnka grochu. Spałam sobie spokojnie w tatrzańskich kolebach na takich kamlotach, że aż się koledzy dziwili. Chyba żadnej próby nie przeszłabym  Pozostaje ta ziemia w doniczce.

Obrazek użytkownika zdzichu z Polski

30-04-2014 [21:25] - zdzichu z Polski | Link:

"Na przykład Iwaszkiewicz, dla „ratowania substancji” jaką był dla niego majątek Stawisko gotów był podobno na wszystko" Wypisz wymaluj typowy przedstawiciel polskiej wsi.

Obrazek użytkownika stokolesny

02-05-2014 [21:38] - stokolesny | Link:

Szanowna Pani Izabelo!!!!
Moim skromnym zdaniem jest Pani "Królową Ziemian", ponieważ Ziemianką/Ziemianinem nie jest właściciel ziemi, albowiem jak powszechnie wiadomo wielu obecnych właścicieli to zaborcy cudzego mienia, natomiast Ziemianką/Ziemianinem są Ci co tę Ziemię Ojczystą Umiłowali i tej Ziemi Ojczystej Bronią, a Pani Szanowna Pani Izabelo jest największa Miłośniczką i Obrończynią Tej Ziemi Ojczystej bezinteresownie, a to Największe Cnoty Ludzi Wielkich
z poważaniem
Jerzy Sosnowski