Tajfun minął, Prawo i Sprawiedliwość wytrzymało atak

Może słowo tajfun to za wiele na opis skoordynowanej akcji przeciwko Prawu i Sprawiedliwości w ostatnich tygodniach, ale działo się niemało. Wysyp sondaży - wszędzie PiS w dół, Waszczykowski, Macierewicz  do dymisji, za chwilę rząd, PO w górę, w Polsce nie jest bezpiecznie, Europa z nas się śmieje - stare ale jare, niszczenie edukacji czyli strajk szkolny, zemsta na Tusku i w ogóle podważanie polskiej, czyli naszej berlińskiej ikony w Brukseli, to wszystko razem plus wpadki rządzących wywołało niepokój i posypały się mniej lub bardziej słuszne komentarze, że coś trzeba zrobić z tą nieznośną chwilami komunikacją medialną rządzących. No cóż, PiS ma teraz przynajmniej kilka tygodni, żeby komunikację z ludźmi poprawić, a jest to naprawdę bardzo łatwe i dotyczy także TVP,  a szczególnie TVP INFO, gdyż "Wiadomości", ze zmiennym szczęściem, ale radzą sobie całkiem nieźle z antypolską narracją opozycji i zagranicy. Wydaje się, że klamrą albo wisienką na torcie tego tajfunu była wypowiedź Adama Michnika dla niemieckiej stacji telewizyjnej, w której stwierdził, że "wszystko czego dotknie się PiS zamienia się w gó...."*. Jak się domyślamy, parafrazował swoje ostatnie, własne osiągnięcia na niwie medialnej.  

Był więc tajfun medialny z TVN, wiało mocno od Schetyny i Petru (tu kiepski żart, ale listki się wyginały), mobilizowały się silne podmuchy od Schulza i Timmermansa, a swój mały podmuszek dołożył wczoraj wielki człowiek dawnej opozycji demokratycznej Sławomir Broniarz, przywódca ZNP. Nie kto inny, ale właśnie on powiedział w radiu TOK FM, że gdyby nie nasz nonkonformizm, nie byłoby Sierpnia 80`, a mówił to w kontekście nonkonformistycznych strajkujących nauczycieli (11%). Jak powszechnie wiadomo, kiedy opozycjoniści biegali z tornistrami, on biegał już po mieście z wrogimi Gierkowi ulotkami. Naprawdę, można teraz wszystko mówić co złe o rządzie Beaty Szydło, można wymyślać, kłamać, manipulować, ludzie zostali już odpowiednio nakręceni przez antypolski gang polityczny i medialny, biorą więc każdy bzdet tak jak leci. Ale im też się nie chce ciągle słuchać jak kraj się wali, jak żyje się coraz gorzej i oni zresztą nie zadają sobie nawet pytania: "Jak żyć Pani Premier, jak żyć?". Wychodzą z domu i jest normalnie, no jak to jest? Oni czerpią szerokimi garściami ze stabilizacji ekonomicznej Polski, czyli z polityki prowadzonej przez Prawo i Sprawiedliwość. Generalnie nadchodzi już pora grillowania, a nie protestowania, więc trzeba naprawdę nadludzkiego wysiłku Adama Michnika, jego przyjaciół na Zachodnie i całego antypolskiego aparatu medialnego, żeby tak do końca przekonać swój elektorat, że PiS zamienia wszystko w g. 

Jak używa się określenia antypolskie media czy antypolska opozycja, to od razu dostaje się za to ostro po głowie, że świństwo, kłamstwo i straszna zbrodnia na nowoczesnych patriotach. Tymczasem, Polska nie od zamachu w Łucku, ale od zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości, poddawana jest wojnie hybrydowej. bo stoi na drodze do stworzenia nowego porządku w Europie. Polska samodzielna i podmiotowa, silna gospodarczo i militarnie, mająca dobre relacje z USA, taka Polska nie podoba się ani Putinowi, ani Francji, ani Brukseli, ani Niemcom, z tą różnicą, że Niemcy Merkel chcą z nami rozmawiać, a Niemcy Schulza nie chcą, bo duch pruski jest przecież wiecznie żywy. Platforma i Nowoczesna z powodzeniem biorą więc udział w wojnie hybrydowej prowadzonej przeciwko Polsce i obecnemu rządowi, bo ten rząd dokonuje zwrotu w swojej polityce międzynarodowej.  Niektórzy naiwni dziwią się, dlaczego oni atakują za wszystko, za byle co i nie za byle co, po co awantura o reformę edukacji, skoro chce jej większość Polaków. Bo tu nie chodzi o sukces, strajk może się nie udać. Chodzi o to, żeby zdestabilizować państwo, maksymalnie, tak bardzo, żeby byle podmuch a nie tajfun doprowadził do  upadku rządów Prawa i Sprawiedliwości, całej Zjednoczonej Prawicy. Wojna hybrydowa z Polską trwa więc w najlepsze i wydaje się, że ani Schetynie ani Petru nie przeszkadza to, że działają przeciwko własnemu krajowi. Tajfun minął, PiS się obronił, ale wojna hybrydowa przeciwko Polsce trwa dalej.   

* źródło: WTW

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika krzysztofjaw

01-04-2017 [14:12] - krzysztofjaw | Link:

Będę o tym pisał jutro (ewentualnie wieczorem, jak minie południowy okres żartów). Musimy jasno sobie powiedzieć, że PO jest partią "zewnętrznie niemiecką (unijną)" i realizującą interesy Berlina. .Nowoczesna została stworzona przez dawne środowisko UD/UW/demokraci.pl a te partie były antypolskie u podstaw i raczej reprezentowały środowiska syjonistyczne i międzynarodowych korporacji finansowych oraz przemysłowych. Nieprzypadkowo to to środowisko jest odpowiedzialne za wyprzedaż Polski w latach 90-yych XX wieku. KOD to - jak mawia S. Michalkiewicz - "stare Kiejkuty" - o proweniencji WSI-oków a oni albo reprezentują interesy rosyjskie, albo... amerykańskie, przy czym dla nich najważniejsza jest kasa... a zresztą dla tych środowisk kasa ma pierwszorzędne znaczenie razem ze "zdradą" Polski - zdrada w cudzysłowu, bowiem trudno uznać za zdrajcę kogoś, kto nie czuje sie Polakiem. PSL to od zawsze partia etatystyczna i wejdzie w koalicję z każdym, kto zagwarantuje im jakąś formę współrządzenia.

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Domasuł

01-04-2017 [15:25] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

No tak, oczywiście na NB wszyscy sadza - jak zwykle zreszta - ze chodzi o jakas mityczna "komunikacje medialna". Smiechu warte. Nikt nie jest w stanie wyciagnac jakichkolwiek innych wnioskow.

I ze niby PiS przetrwal jakiś tajfun. Od początku roku mowie (wbrew mędrcom wieszczącym 3 kadencje PiS-u co najmniej), ze nawalnica będzie tylko przybierać na sile i skończy się dopiero wtedy, kiedy rząd zatonie całkowicie. System ma możliwości nieograniczone (od wywoływania niekończących się strajkow, poprzez bezustanne medialne zadymy, po zabicie kogos, jeśli w ostateczności trzeba będzie), a im ostrzej PiS bedzie postepowal (o co apelują blogerzy i komentatorzy na NB) z tym większym kontruderzeniem sie spotka i tym szybciej czeka go zatoniecie. Tym bardziej jak okazało się, ze w dużym stopniu wspierane jest to z Berlina (z czego oczywiście tez nikt nie jest w stanie wyciagnac odpowiednich wnioskow). To ze dotychczas rzadzacy trzymali się bardzo dzielnie budzi moj wielki szacunek, ale naprawdę zrobili juz wiecej niż bym od nich wymagal. Ale zlamanego grosza nie dalbym za ich dotrwanie do końca tej kadencji (co zresztą od początku było dla mnie jasne). 

Obrazek użytkownika xena2012

01-04-2017 [16:29] - xena2012 | Link:

wspieranie przez Berlin nie jest za darmo,obie strony oczekują ale i wymagają.A tam gdzie frukta i konfitury jest też determinacja i zaangażowanie.Nie liczmy więc że nawałnica będzie się zmniejszać zwłaszcza tak łasej na nagrody , niemieckie odznaczenia a i unijne pieniadze  polskiej opozycji.Los im zresztą sprzyja,bo jak się okazało donosicielstwo nie jest uważane za hańbę można się do niego przyzwyczaic i jeszcze czerpac profity.

Obrazek użytkownika Domasuł

01-04-2017 [20:03] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Trafia Pani w sedno. Po wyborze Tuska napisałem, ze jest to test dla społeczeństwa (nie dla Tuska ani dla PiS-u ale wlasnie dla społeczeństwa): czy zachowa się jak zbity pies i polozy uszy po sobie, czy pokaze ze jest dumne i gotowe na niepodleglosc. Niestety nie miałem wątpliwości co do wyniku tego testu. Nie jest gotowe ani na niepodleglosc ani na rządzenie przez jakakolwiek partie niepodleglosciowa.

Obrazek użytkownika Lektor

01-04-2017 [22:23] - Lektor | Link:

No, tajfun minął, a teraz na spokojnie okazuje się, że ten maltański pedzio nie przeczytał rozdziału o wyborach, albo Angela nie pozwoliła mu czytać, przez co te były bezprawnie przeprowadzone i gdyby ktokolwiek oddał sprawę do Strasburga to wybory te byłyby z pewnością unieważnione. Zaś ów maltański pedzio (baba) nie zapominał jednak przy każdym mijaniu się z Tuskiem obłapywać go jak swojego kochanka. To aż stawało się mdłe !
Pfuj z taką UE !!!

 

Obrazek użytkownika Zbigniew Nowakowski

02-04-2017 [02:04] - Zbigniew Nowakowski | Link:

Raz jeszcze instytucja Unii Europejskiej szumnie zwana Radą Europy potwierdziła czym naprawdę jest Unia Europejska. Były premier III RP Donald Tusk wybrany(?) został prezydentem Rady Europy. Znak zapytania jest tu całkowicie uzasadniony, bowiem "wybór" ten odbył się z całkowitym pogwałceniem odnośnych przepisów zarówno Rady Europy, jak i Unii Europejskiej.
 Przytoczę tu dwa najważniejsze przepisy: Artykuł 15.5  Traktatu Lizbońskiego postanawia (aby uniknąć możliwości niedokładnego przekładu podaję oficjalną wersję w języku angielskim - według witrażu internetowego lisbon-treaty.org): "5. The European Council shall elect its President by a qualified majority [podkreślenie moje - ZN] , for a term of two and a half years ..." . Przepisy Rady Europy podane w witrynie internetowej consilium.europa.eu pod nagłówkiem "Voting System" stwierdzają: "Overview. The Council's standard voting method is qualified majority ..." i dalej "How does the Council vote? Depending on the issue under discussion, the Council of the EU takes its decisions by: ...  - qualified  majority (55% of member states, representing at least 65% of the EU population, vote in favour [podkreślenie moje - ZN]), ... " .
 Jak widać z powyższego, co najmniej 55% państw członkowskich powinno oddać głos NA danego kandydata, aby mógł on zostać prezydentem Rady Europy. Niestety, nic takiego nie miało miejsca! Wbrew kłamliwej i nachalnej propagandzie prounijnej (np. podawane proporcje głosów 27:1) NA kandydata Donalda Tuska nie głosował nikt! Wymagane przepisami Unii Europejskiej głosowanie NA kandydata nie miało bowiem miejsca. W  głosowaniu tym nie padło w ŻADNEJ  formie pytanie kto głosuje NA Donalda Tuska - było tylko i wyłącznie pytanie kto jest przeciw! Biorąc pod uwagę, żę część głosujących mogła wstrzymać się od głosu, stwierdzenie czy wymagane 55% głosowało NA Donalda Tuska nie jest możliwe!
  Za "wybory" uchodzi w Unii procedura w której jedynym pytaniem jest  "kto jest przeciw kandydaturze". Fakt, że podobną procedurę stosowano w przeszłości, nie jest żadnym argumentem uzasadniającym prawomocność takiego "wyboru". Wręcz przeciwnie, jest to argument świadczący wyłącznie o tym, że Unia nagminnie łamie swoje własne przepisy. Dzieje się to zresztą w tej samej Unii, która ma czelność sprawdzać praworządność działań rządu RP! Nasuwa się tu stare powiedzenie "lekarzu lecz się sam".
Jednym słowem Donald Tusk to (z punktu widzenia Angeli Merkel i  interesów RFN) właściwy człowiek na właściwym miejscu. I jak tu takiego nie nagrodzić dobrym stanowiskiem? Podobno imperator Kaligula uczynił swego konia członkiem rzymskiego Senatu. Dlaczego więc Angela Merkel, jako współczesny Unijny odpowiednik rzymskiego imperatora nie miałaby uczynić swojego politycznego wałacha dostojnikiem Unii?
Zbigniew Nowakowski