"Kto walczy z miesiecznicą smoleńską?"

Wiadomość o tym, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku nad niebem smoleńskim, zastała mnie w Niemczech. Już od pierwszych momentów i zdjęć, które prezentowały niemieckie telewizje informacyjne nie wyglądało to dobrze. Jak było poźniej, to wszyscy wiemy... Dziesiątego dnia każdego miesiąca na Krakowskim Przedmieściu zbiera się duża grupa ludzi, którzy przypominają o tym, że w tej katastrofie i wciąż nie wyjaśnionych okolicznościach zginęła elita polskiego państwa. Przychodzą tam ludzie, by się pomodlić i uzyskać wsparcie od innych, którzy również stracili swoich bliskich. Jest to całkiem zrozumiałe i normalne w kraju takim jak Polska. Jednak ostatnio okazuje się, że niekoniecznie dla wszystkich Polaków... http://thenowypolskishow.co.uk...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika michnikuremek

11-03-2017 [16:52] - michnikuremek | Link:

Już raz publikowałem ten tekst - ale on tutaj też bardzo pasuje:
W 2010 roku pracowałem w pewnej firmie i właśnie ów 10 kwietnia, to była jedyna "pracująca" sobota w roku.....
Pół godziny po rozejściu się informacji o katastrofie tupolewa, kolega pracujący przy biurku obok określił przyczyny: "Lądowali we mgle - no i się rozj*bali". Kilka dni później nieco zweryfikował swoja diagnozę: "Lądowali we mgle PO PIJANEMU, no i sie rozj*bali. I po co te śledztwa, dochodzenia, skoro od początku wiadomo co się stało?"
Kolega jest magistrem inżynierem mechanikiem, absolwentem Politechniki Warszawskiej, którą ukończył w latach siedemdziesiątych, w trybie dziennym.....
Kilka minut później do pokoju wszedł kolega z sąsiedniego biura i oświadczył: "Każdy, kto uważa, że to był zamach, powinien udać się do psychiatry i leczyć się na głowę". Na pytanie, dlaczego to nie mógł być zamach odpowiedział: "Bo czasy się zmieniły".
Ów kolega jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu - też tryb dzienny, też lata siedemdziesiąte..... Później już poszło z górki: jakieś wątpliwości, pytania były kwitowane rechotem, pukaniem się w czoło i wyzywaniem od ciemnych pisiorów. "Ale ruskie pisiorom numer wykręcili, hahaha" - to o umyciu wraku przez rosyjskich sołdatów. "Co te pisiory ciągle wrzeszczą, przecież to nieważne, kto leży w grobie" - to po skandalu z zamianą ciał w trumnach....
I teraz proszę o odpowiedź na pytanie: co siedzi w głowach takich ludzi??????

Obrazek użytkownika mc2

11-03-2017 [19:10] - mc2 | Link:

wiocha w najgorszym wydaniu. Takim z "Rozdzióbią nas kruki, wrony"