Igranie życiem Kasi Tusk

Wspominałem ostatnio o genialnym serialu politycznym House of Cards (http://naszeblogi.pl/45272-upadek-polskiej-sodomy), w którym znakomity Kevin Spacey udowadnia, jak cynicznym, inteligentnym i podłym politykiem trzeba się okazać, by osiągnąć sukces. W jednym z wątków, tarapaty w których się znalazł, ostrzał mediów i przeciwników zmieniają się gwałtownie, gdy przez okno jego mieszkania wpada zagubiona cegła. Staje się ona orężem wobec agresji jego oponentów, udowadnia, że nie kontrolują oni niezdrowych emocji, kreują niebezpieczeństwo, zagrożenie zdrowia, ryzyko. W finale wątku okazuje się, że cegłę rzucił... najbliższy współpracownik naszego bohatera. Cóż, czasem trzeba po prostu wiedzieć, czym i kiedy rzucić.

Nie twierdzę, że grożące córce Donalda Tuska sms-y, które przytoczył on dziś na konferencji prasowej są wytworem jego sztabu wyborczego. Nie ulega jednak najmniejszym wątpliwościom, że niezależnie od powodów ich ujawnienia, stały się natychmiast elementem wyborczej gry, samo wspomnienie Smoleńska w dwóch z przytoczonych przykładów kreuje jasny przekaz - sekta atakuje, grozi. Nie mam zamiaru pouczać pana premiera, że granie najbliższymi jest z lekka nieetyczne, zwłaszcza dla kogoś, kto raz za razem oskarża o to swoich konkurentów. Przerabiał to już wszak przy wywiadach z rzecznikiem Platformy Olejnik udzielonych przez jego żonę Małgorzatę, łzach na Królu Lwie itp. Zresztą, Katarzyna Tusk odnosi z racji nazwiska wymierne, finansowe korzyści, więc współczuć także nadto nie zamierzam.

Zastanawia mnie jednak reakcja Donalda Tuska jako troskliwego ojca. Z takimi wiadomościami lecieć do mediów to, zakładając przez chwilę szczerze intencje, głupota i skrajny wyraz nieodpowiedzialności. Osoby, które grożą śmiercią całej jego rodzinie nie zostały jeszcze namierzone? Numer do córki nie został zastrzeżony? W zamian premier skarży się mediom i w skrajnej, zupełnie nie zaplanowanej akcji wyciąga przygotowaną przez żonę komórkę z oburzającymi wiadomościami, błagając media... właśnie, o co? By zachęcić do realizacji gróźb? Zaprosić kolejne? Ślijcie, zboczeńcy i idioci, ja co najwyżej polecę z tym na konferencję prasową, by przy okazji coś politycznie ugrać, a wy możecie sobie hasać bezkarnie. Gratuluję Kasi tatusia, naprawdę.

Nawet przy tak podstawowej sprawie jak ochrona BOR-u premier mataczy i kręci. Z jednej strony jego córka kategorycznie nie korzysta z ochrony ani jej pojazdów, ale z drugiej jest przez nią dyskretnie (czasem?) obserwowana. Przez kogo, kiedy, w jakim wymiarze, jak często? Dla własnego widzimisię przejedzie się czasem agent (dwóch, oni sami z zasady się nie poruszają) za panienką Kasią, ale ochraniać jej nie zamierzają? W tak elementarnej sprawie jak życie i bezpieczeństwo rodziny Donald Tusk nie potrafi udzielić, skoro sam dotyka tak bolesnej i ryzykownej kwestii, jednoznacznej i szczerej odpowiedzi?

Nie wiem, co chciał uzyskać premier Tusk dzisiejszą sms-ową demonstracją - biorąc pod uwagę internetową pyskówkę, która już króluje na wielu portalach, o szlachetne, pozbawione wyborczego celu działania trudno go podejrzewać. Co jednak najsmutniejsze, nawet jeśli założymy szczerość intencji zatroskanej głowy rodziny - biorąc pod uwagę jego możliwości oraz realne działania - okazuje się, że wyjątkowo marna ta głowa, igrająca nieodpowiedzialnie bezpieczeństwem dziecka. Brakowało tylko planszy z numerem telefonu do Kasi Tusk.

Sam już nie wiem, który scenariusz dla lidera rządzących jest bardziej korzystny, naprawdę. Żenujące.

 
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika xena2012

15-04-2014 [21:59] - xena2012 | Link:

Autor nie wie co chciał uzyskac Tusk demonstracją komórkową? Jakoś dziwnie zgrało się pytanie dziennikarza z telefonem komórkowym córki,który przypadkiem Tusk nosi w kieszeni.cos mi tu pachnie wcześniej przygotowaną ustawką autorstwa pana Igora Ostachowicza.Przecież to on kieruje działaniami PO,wymyśla akcje i kreuje zachowania.Teraz sięgnięto do litościwych serc elektoratu przejętego perypetiami Kasi( dlaczego nie Katarzyny? ) Tusk ,bo kieszenie juz dawno wydrenowano.

Obrazek użytkownika Marcin Tomala

15-04-2014 [22:23] - Marcin Tomala | Link:

Autor sobie czasem lubi jajca robić, bo inaczej się nie da ;) 

Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika Sceptyk

15-04-2014 [22:51] - Sceptyk | Link:

Faktycznie, przecież tylko nieliczni ludzie na świecie noszą przy sobie telefony komórkowe.

Obrazek użytkownika xena2012

16-04-2014 [09:04] - xena2012 | Link:

ale noszą w kieszeni własne,a nie telefony członków rodziny.Jesteś nie tylko sceptykiem ale i ciężko myślący.

Obrazek użytkownika onion13

15-04-2014 [23:48] - onion13 | Link:

Ten numer z smsami byl tak glupi, że Kasia chyba się az wstydzi

Obrazek użytkownika Freiherr

16-04-2014 [09:16] - Freiherr | Link:

Przecież to jest szyte tak grubymi nićmi, że największy głupek by się połapał. Jeśli Tusk liczył, że zbije na tym jakiś kapitał to się grubo pomylił. Jeżeli faktycznie jego córka i on sam dostawaliby takie smsy od dawna to i od dawna ich nadawca/nadawcy zostaliby złapani. Tusk po prostu uważa nas za idiotów. Faktycznie, tonący brzydko się chwyta...