Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Głupcy i tępaki czy zaprzańcy i zdrajcy?
Wysłane przez kokos26 w 03-04-2014 [14:05]
Bez sprowadzenia do Polski wraku Tupolewa niemożliwe jest opracowanie końcowej opinii i zamknięcie smoleńskiego śledztwa, przyznał po czterech latach powołany przez Naczelną Prokuraturę Wojskową szef ekspertów badających przyczyny katastrofy smoleńskiej, na co tak zareagował podpułkownik Janusz Wójcik reprezentujący NPW: „do czasu zgromadzenia pełnego materiału dowodowego wydanie opinii kompleksowej nie będzie możliwe (...) Istotą sprawy, jeśli chodzi o uzyskanie wraku czy rejestratorów, jest możliwość nieskrępowanego do nich dostępu i czynienia stosownych badań"
Jest to stwierdzenie oczywiste dla każdego myślącego samodzielnie człowieka. Pada ono ze strony zupełnie niezwiązanej z zespołem parlamentarnym kierowanym przez Antoniego Macierewicza. Można nawet śmiało powiedzieć, że ze strony delikatnie mówiąc nieprzychylnej temu zespołowi.
Dlatego przypominamy i będziemy przypominać nazwiska tych kłamców, którzy najbardziej zasłużyli się w haniebnym dziele bagatelizowania i trywializowania znaczenia tego kluczowego dowodu w sprawie.
Dominika Wielowieyska z Gazety Wyborczej w radiu TOK FM: „Sprawa wraku i to, gdzie on teraz leży, jest kompletnie drugorzędna. Jest mi kompletnie wszystko jedno, gdzie leży wrak”
Wojciech Maziarski w Gazecie Wyborczej: „Najbardziej bym chciał, żeby go czym prędzej przetopić na żyletki, puszki, czy co tam się robi z samolotowego złomu. Jeśli jednak w tej chwili jest to niemożliwe, to z dwojga złego wolę, żeby ten wrak był jak najdalej od Krakowskiego Przedmieścia. Moskwa jest niezłym miejscem, ale jeszcze lepsze byłyby Władywostok, Bangkok albo Sydney. Gdyby więc dało się przewieźć tego tupolewa gdzieś dalej od Polski, to ja bardzo bym prosił”
Radosław Sikorski w TVP Info: Teraz to dla nas bardziej pamiątka niż dowód w sprawie
Agnieszka Kublik tak straszyła wrakiem z łam Gazety Wyborczej: Bo jak szybko tego władza, po konsultacjach społecznych rzecz jasna, nie zdecyduje, to grozi nam powtórka z Krakowskiego Przedmieścia: krzyże, znicze, kwiaty, pieśni, modlitwy. Będą powstawały komitety obrony wraku, komitety budowy pomnika. Komitety dzielące i wykluczające. Słowem: polsko-polska wojna o wrak
Jaką rolę odgrywali przez cztery lata ci ludzie? Pomagali w wyjaśnieniu przyczyn katastrofy, czy celowo mataczyli utrudniali i celowo ośmieszali wszelkie próby dochodzenia prawdy?
Każdy Czytelnik niech w swoim sumieniu sam rozstrzygnie czy mamy do czynienia z głupcami i idiotami czy zaprzańcami i zdrajcami?
Nowy numer Warszawskiej Gazety od jutra w kioskach
Komentarze
03-04-2014 [16:41] - xena2012 | Link: ależ o to chodziło od
ależ o to chodziło od początku,żeby niczego nie rozwiązać,powiedziec ,że się nie da i umyć ręce.Oglądam dokumentalne filmy ,,Katastrofy w przestworzach''gdzie po każdej katastrofie analizuje się drobiazgowo każdy detal,aby dojść do prawdy i wydać wiażące opinie.W śledztwie smoleńskim celowo prowadzono go nieudolnie,po dyletancku i po łebkach,aby teraz rozłożyć bezradnie ręce,powiedzieć,,zrobiliśmy ile mogliśmy''i z ulgą sprawę odfajkować.
03-04-2014 [17:12] - zdzisie | Link: Nie głupcy i tępaki, ale
Nie głupcy i tępaki, ale zaprzańcy i zdrajcy
04-04-2014 [09:24] - essmos | Link: Szanowny Panie. Pan , w
Szanowny Panie.
Pan , w przeciwienstwie do mnie zna sie na polityce, ale ja znam sie nieco na fizyce . To 'znam ' to tak tylko w przenosni , bo i ja i Szanowny Pan wiemy ,kto tak naprawde zna sie na fizyce...Ale do rzeczy. Chcialbym przedstawic Panu klasyczny przyklad dysonansu poznawczego, wyprobowany na gronie znajomych . Roznych ma sie znajomych i ich reakcje sa symptomatyczne. Haslo - LOKOMOTYWA. Kazdy sie na tym zna od dziecka ..."stoi na stacji.." itd..Nasza lokomotywa wazy ok.83 tony i potrafi pedzic z szybkoscia do 120 km/godz. To taki sredni egzemplarz i w klasie wagowej i szybkosciowej. Kazdy , dorosly i nawet dziecko czuje jaka to potega, jak pedzi z pelna szybkoscia. No nich ktos sprobuje zatrzymac takiego potwora...Ale nasza umowna LOKOMOTYWA -10/04 wazy tyle samo i pedzi z szybkoscia ok.270 km/godz. !!!!! To dopiero potega mocy !!! Wiec nic dziwnego ze na pierwszym zakrecie 'nie wyrabia' , wylatuje z torow i z niewysokiego, kilkumetrowego nasypu wpada z calym impetem do podmoklego zagajnika.....No i teraz zaczynaja sie rozmowy towarzyskie i odpowiedzi na proste pytanie ? ..jaki slad pozostal widoczny na ziemi, zanim ta pedzaca masa zatrzymala sie w koncu, w jakimkolwiek stanie?...1. dlugi gleboki row, 2.krotki ,plytki rowek , 3 zaden slad,....Czesc znajomych uznala cale to "lokomotywowanie" za niegrzecznosc !!. Ciekawe jak Szanowny Pan oceni ten przyklad dysonansu.
Pozdrawiam.