Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Pół litra i coś na zagrychę
Wysłane przez djmariyo w 08-03-2014 [13:09]
W czasach kryzysów, ludzie rzucają się na cukier, wodę i konserwy. Ja mam swój zestaw survivalowy.
Uwaga! Przy biesiadowaniu z oryginalną śliwowicą (min. 70 volt), uważać na ogień. Oryginalna śliwowica z Łącka - nie do kupienia w żadnym sklepie;)
Oscypka kroimy na przeźroczyste plasterki. Jak salami - smakuje tylko cieniusieńko pokrojony. Albo na tarce, na najdrobniejszych dziurkach, na świeży chlebuś z masłem.
Oryginalne, owcze będą w kwietniu, kiedy owce wyjdą na hole. Teraz jemy "krówskie".
Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, proszę nie brać przykładu:)
Komentarze
08-03-2014 [14:23] - siermięga | Link: Śliwowica i twardy ser w kawałkach
niechybnie prowadzi do utraty uzębienia przedniego lub poszukiwań sztucznej szczęki w miejscu do tego najmniej odpowiednim...
08-03-2014 [14:59] - djmariyo | Link: rozumiem...
...obawy:)
Dlatego opisałem,jak przygotować ser,do konsumpcji;)
pozdrawiam