Operacja unijny stołek receptą na spadek słupków sondażowych

Na Niezależnej  głowią się, co jest na rzeczy, że po raz kolejny PO i propeowskie (jakie bliskie "propeelowskiemu" słowo)media pieją o europejskiej glorii końca epoki Tuska. Coś jest niby na rzeczy. Może rzecz w tym, że Tusk i w Polsce i w UE tak mało znaczy, że trzeba rzeczywistość nieco podkolorwać, by reszta elektoratu nie uciekła. W końcu szef ugrupowania musi cokolwiek znaczyć, by warto było pokładać w nim jakiekolwiek wyborcze oczekiwania. Zerem politycznym nikt sobie głowy zawracać nie będzie i jego poplecznikami też. Wizerunek Tuska jest wizerunkiem PO i on sam sobie ten sznurek założył na szyję - odebrał sobie szansę na przeczekanie. PO bez jego splendoru ginie. On jeśli jest teraz skończony, nawet UE mu nie pomoże. To jedynie odroczenie wyroku. A informacje te są  tylko odpowiedzią na najnowsze sondaże.

Ja widzę jedynie tyle (póki co), ż ten temat, a raczej jakieś insynuacje, wypływają dokładanie w chwili, kiedy dobra passa sondażowa mija, kiedy Jarosław Kaczyński jest na fali, kiedy o PO  a zwłaszcza o rządzie Tuska a jeszcze bardziej o nim samym, mówią sondaże jak najgorzej.
Z mojej, może  i wąskiej perspektywy wygląda to dokładnie w ten sposób, że pozycja Tuska w naszej polityce się marginalizuje, jego wpływ na nasza politykę jest co prawda niezaprzeczalny, ale wynika to jedynie z zajmowanego przez niego - póki co - stanowiska premiera RP, jedynie... Sądzę, że Europa, znaczy Angela Merkel, nie zajmuje się jego osobą aż tak bardzo, by w sposób rzeczywisty planując jego karierę. Jedynym powodem zaistnienia takiej sytuacji byłoby osobiste zaangażowanie pani Merkel w ukształtowanie polskiej sceny politycznej przez zastosowanie jakichś bestialskich metod rodem z czasów Stalina, czy w jej przypadku raczej Hitlera. A przecież nikt z nas nie posądza tej jakże jowialnej (chyba najbardziej adekwatne określenie tej kobiety  - najczęściej - w spodniach i najczęściej uśmiechniętej uśmiechem bez wyrazu, który ma wzbudzać sympatię - niezależnie od okoliczności). Sytuacja pana D.T., zaangażowanie - przed i po 10 kwietnia 2010 roku jest raczej klarowna a to, co próbuje ustalić komisja Antoniego Macierewicza jest jedynie ustaleniem chronologii faktów i zebraniem na nie dowodów a nie falsyfikacją.

Donald Tusk. Ot persona. Wystarczy - moim skromnym zdaniem - zadać sobie jedno pytanie, by  zrozumieć jego aktualną sytuację. Pomijając jego moralną, faktyczną odpowiedzialność za "Smoleńsk" i drapieżne, rozpaczliwe trzymanie się władzy, by uniknąć odpowiedzialność politycznej i karnej (czym byłaby ucieczka na unijny stołek -taki czy inny), trzeba pomyśleć, czy ktokolwiek zajmuje bankrutem? Komu potrzebny jest bankrut? Przecież ten akurat nie nadaje się już nawet na parawan. Wszyscy widzą, że ten król jest goły jak święty turecki. Jego wypięty na naród tyłek zanadto się świeci.

Najnowsze sondaże mówią wprost: PiS rządziłby bezdyskusyjnie, Tusk jest spalony. Już nie tylko rząd, ale i on sam jest bardzo negatywnie oceniany przez Polaków. Potrzebny jest sposób, by polepszyć jego wizerunek, dodać mu splendoru i potrzebne są jakieś konkretne środki. Polska rzeczywistość nie dysponuje już wystarczającym zasobem. Wyczerpały się. Rzeczywistość skrzeczy jak pewna unijna posłanka niby polskiego pochodzenia -
"oby żyła wiecznie" (Seawoolf) w tej unii, jak najdalej polskiej ojczyzny.
PO robi wszystko, by podreperować sytuację. Brak możliwości, w obliczu totalnej porażki społeczno-ekonomicznej Polski, zmusza światek PO do poczynienia,  nic przecież nie znaczących i do niczego nikogo nie zobowiązujących, zwykłych insynuacji.

W razie co, Donald Tusk poświęci się dla narodu i nie przyjmie intratnej posady i przy okazji zyska dwie minuty przewagi w ucieczce przed Polakami, których oddech już czuje na plecach. A może się to bardziej zdarzyć niż nie, gdyż  nawet jeśli bardziej decyzyjne ośrodki w UE były zaangażowane w różne dramatyczne i bardzo politycznie niewygodne sprawy, ich odpowiedzialność na dzień dzisiejszy jest nie do wyegzekwowania i nawet krach epoki jakiegoś pioneczka w krótkich majteczkach im nie zagrozi. Majtkowi zagrozić może wszystko a obronę, o ironio, znaleźć może wyłącznie u tych, których oszukał, oskubał, ośmiał. Cóż, kolejny raz możemy przekonać się, że na nikogo nie warto się tyłkiem wypinać. Teraz jedynie takie oto kolejne oszustwo może mu pomóc: oszukanie opinii publicznej o swojej wartości dla europejskich graczy i ich wysoce pozytywnej opinii na jego temat. I po to im ta cała opowiastka i zawrotnej karierze podstarzałego chłoptasia, który najbardziej w życiu ceni sobie siebie i własne przyjemności: gała, narty, trawka i cygara. I pochwały, pochwały... Niedojrzały niedorostek, który nie potrafił, bez wyborczej konieczności uczynić swojej wybranki uczciwą kobietą a chce uszczęśliwiać miliony... Informacja o ewentualnym skoku na unijny stołek jest szukaniem azylu politycznego, ale w równym stopniu to także połechtanie ego wielkości balona. Tego ego, które specyficzne poklepywanie typowe dla gestów arystokratów wobec parobków odczytuje za swoistą nobilitację. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Big Brother (tivi) postanowił go nominować a on sam z hukiem wyleci z tego "programu". 

Temat, który zajmuje połowę Internetu polskiego (mowa, że całość byłaby mniej niż przysłowiowa a całkiem na miarę oszustw sukcesów tuskowych), jest jak nic tematem zastępczym, operacją plastyczną na zmierzłym już Polakom jego wizerunku. I o tym powinny pisać niezależne media a nie zachłystywać się ogłupiającą mieszanką kompotową mediów mainstreamowych, służących Tuskowi w sposób uwłaczający godności osoby ludzkiej właściwej ich pracownikom.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika emilian58

10-02-2014 [01:52] - emilian58 | Link:

Więc może na jakiegoś kukieła by się jeszcze przydał?