Wieloryb PiSu

Jest w Polsce coś wielkiego i niespotykanego, pewne rzadkie zjawisko, fenomen na niecodzienną skalę.  Zjawisko tak wielkie, że zbyt duże, aby je z bliska zauważyć.  Niczym pan Maluśkiewicz poszukujący wieloryba i niezdający sobie sprawy, że właśnie przy śpiącym waleniu zacumował swoja łódź, analitycy nie dostrzegają naszego spaceru po grzbiecie rzadkiego wieloryba poszukiwanego od lat.

Tym niezauważalnym gatunkiem olbrzymich rozmiarów, pływającym w morzu polskiej polityki, jest sukces PiSu.  Nieznany wcześniej i unikalny okaz, do którego dopłynęliśmy po latach manewrowania wśród skalnych raf - spektakularny i olbrzymi sukces polskiej niepodległościowej partii.   Komentatorzy życia politycznego nie zauważają utrzymującego się od wielu lat na tym samym mniej więcej poziomie poparcia dla partii Jarosława Kaczyńskiego.  Od ponad 10 lat poparcie to oscyluje w okól  30 %.  Żadna partia polityczna w Polsce od czasu zmian w 1989 roku nie może się pochwalić takim sukcesem.
 
Oto jak trwałe jest poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości na przestrzeni lat.  W roku 2005 PiS wygrał wybory parlamentarne zdobywając 27% głosów.  W następnych wyborach parlamentarnych w 2007 roku – poparcie dla PiSu przy urnach wyborczych zdeklarowało 32% głosujących.  Warto zwrócić tu uwagę na 5% wzrost poparcia w porównaniu do poprzednich wygranych wyborów.  Mimo, że PiS nie utrzymał władzy i przegrał wybory, o czym z uporem powtarzają mainstreamowe media, to jednak znacząco zwiększył swoje poparcie. Następne wybory odbyły się w 2011 roku i PiS zdobył prawie 30% oddanych głosów.  I wreszcie, w pierwszych miesiącach roku 2014 wyniki sondaży wskazują na stałe poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego na poziomie powyżej 30%.

W tym kontekście intrygujące jest prześledzenie poparcia wyborczego dla innych partii.  W ciągu ostatnich 20 lat panowały pewne mody na partie, w mainstreamowych mediach reklamowane, jako postępowe i zapewniające Polakom „dogonienie nowoczesnej Europy”, oraz oparte na „społecznej zgodzie”.  Te psychosocjologiczne zabiegi sprawdzone w czasach PRL-u skutecznie stosowane są na społeczeństwie III RP, w PRL-u wychowanym.  W efekcie najpierw olbrzymią popularność uzyskał AWS, osiągając prawie 34% w 1997 r. Balon pękł jednak z wielkim hukiem i w następnych wyborach AWS uzyskał zaledwie 5.6 %.  Służby sprawnie przekierowały elektorat w stronę SLD.  Partia kierowana przez przefarbowanych działaczy PZPR uzyskała 41% poparcia w 2001 roku.  Była to jednak kolejna typowa bańka, która, pozbawiona szerokiej bazy ideologicznego elektoratu, szybko pękła i w 2005 uzyskała zaledwie 11 % głosów.   Elektorat SLD był więc skutecznie przesuwany w stronę PO.  Tu jednak służby specjalne nieco zaspały i w 2005 roku PO uzyskując 24 % poparcie przegrało z niedocenionym wtedy przez służby PiSem.  Błąd błyskawiczne został jednak naprawiony.  W ciągu niespełna 2 lat usunięto rząd Jarosława Kaczyńskiego (tylko parlament wyłaniający rząd Olszewskiego był równie szybko usunięty w historii III RP) i zapewniono Platformie wysokie poparcie 41 % w roku 2007.  Warto zauważyć, że maksymalne poparcie pompowanych przez służby partii zawsze dochodziło do 41%, a nigdy więcej (byłoby interesujące sprawdzić, dlaczego).  Od 2007 roku bańka kolejnej partii powołanej przez służby pęka i obecnie jej poparcie wynosi ok 20%. Kwestią czasu jest, kiedy spadnie poniżej tego poziomu, i stąd próby powołania nowej formacji, do której przekierować można elektorat umożliwiając utrzymanie władzy przez siły sterujące Polską z zewnątrz.
    
Wszystkie osiągające szerokie poparcie partie były, jak pokazują wyniki kolejnych wyborów, używając języka giełdowego, typowymi bańkami mydlanymi (tzw. bubbles). Najpierw rosły do wielkich rozmiarów, potem pękały z hukiem.  Powodem tego było oparcie ich głównego elektoratu na pozbawionej ideologicznego kręgosłupa większej części społeczeństwa.  Kierowane przez mocarstwa ościenne służby specjalne zdawały sobie sprawę z krótkotrwałości powodzenia powoływanych przez nie populistycznych partii.  Potrafiły więc zawsze zadbać aby w miejsce pękającej bańki, natychmiast nadmuchać nową, zjawisko ponownie widoczne w ostatnich miesiącach.

W tej chwili jedynym czynnikiem, jaki może zburzyć tę dobrze działająca strategię jest sukces PiSu. Aby mu zapobiec przedsiębrane są liczne kroki.  Jednym z nich jest wzmagająca się ofensywa wymierzona w zniszczenie tej partii.  Tu jednak pojawia się problem obozu trzymającego władzę.   Problemem tym jest stabilność elektoratu PiSu.  Jest to sukces tej partii wbrew wszystkim i wszystkiemu, wydawałoby się zaprzeczający logice.  Partia, która tylko raz wygrała wybory, nieustannie trwa, a jej elektorat nie zmniejsza się.  Ta trwałość i niezniszczalność jest powodem prawdziwej paniki wśród utrwalaczy okrągłostołowego układu w Polsce (jednym z jej wielu objawów są próby dopadnięcia Macierewicza zanim PO straci władzę).  Owo przerażenie jednoczy tuskowców, palikociarnię, michnikowszczynę i komorowców w potężną koalicję koncentrującą swoje wysiłki na zniszczeniu PiSu.  Panika jest uzasadniona. Już raz PiS wymknął się spod kontroli i przejął władze w 2005 roku i kraje ościenne zaczynały tracić kontrole nad Polską. Trzeba było wtedy uruchomić międzynarodowe mechanizmy, aby doprowadzić do przyśpieszonych wyborów i usunąć niepodległościową partię od władzy. 

W kraju, gdzie na niepodległościową partię systematycznie i nieustannie głosuje co trzeci wyborca, wprowadzanie zbudowanej na sowieckim modelu unii ideologicznej idzie jak po grudzie i może się nigdy do końca nie udać.  Co gorsze, Polska może się wymknąć spod kontroli mocarstw ościennych. Jeżeli partia utrzymuje od ponad dekady tak wysokie i podziwu godne poparcie społeczne, może ona w każdych następnych wyborach przejąć władzę.  Zaś przejęcie przez nią władzy oznaczać będzie zagrożenie dla interesów finansowych i ideologicznych układu, wspieranego przez mocarstwa ościenne tak jak stało się to na chwile w 2005 roku. 

Sukces PiSu jest fenomenem mogącym pozwolić na uratowanie polskiej suwerenności.  Jest również nadzieją, że w przyszłości uda się odeprzeć bolszewicki totalitaryzm zalewający całą Europę.  Dzięki niezachwianemu poparciu dla konserwatywno-niepodległościowej partii, wygranie kolejnej bitwy warszawskiej (tym razem rozegranej na parkietach giełdowych, w redakcjach medialnych, i salach sejmowych) jest ciągle możliwe.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

09-02-2014 [15:29] - Teresa Bochwic | Link:

Bardzo trafne spostrzeżenie, doskonala analiza.

Obrazek użytkownika kat

09-02-2014 [22:50] - kat | Link:

witaj na Niezaleznej..... bardzo dobry wpis i dobra analiza.... życzę sukcesów w pisaniu i pozdrówka