Wszystko to co wiemy a o czym boimy się przeczytać

Przyzwyczajeni do tego, że ich prośby o pomoc ignoruje się w większości krajów niemieckich, że ich pełne kartoteki znikają w jakiś niewytłumaczalny sposób, a ścigani przestępcy po otrzymaniu anonimowego ostrzeżenia rozpływają się nagle w powietrzu, pracownicy Komisji Z wypełniali swoje zadania jak najlepiej, mimo iż wiedzieli, że jest to źle widziane przez większość rodaków.

***

Zaskoczyła mnie jedna rzecz, o której Tauber pisze w swoim dzienniku. Mianowicie, że nie istnieje nic takiego, jak wina zbiorowa. A nam, Niemcom, przez dwadzieścia lat wmawiano, że wszyscy jesteśmy winni. Czy pan w to wierzy?
Nie — odparł stanowczo łowca nazistów. — Tauber miał rację.
Jak może pan tak mówić, skoro zamordowaliśmy czternaście milionów ludzi?
Ponieważ pan osobiście nie brał w tym udziału. Nie zabił pan nikogo. Tragedia, jak pisze Tauber, polega na tym, że konkretni zbrodniarze nie stanęli przed sądem.

***

Frederick Forsyth, Akta ODESSY

„Resortowe dzieci” czyli to, co wszyscy wiedzą i o czym do dziś bali się mówić. Tak właściwie można w skrócie opisać książkę. Nie jest antysemicka, co sugerują „autorytety” z Czerskiej. Nie jest rozrachunkowa, jak by chcieli jej niektórzy zwolennicy i krytycy.
Książka opisuje to, „co wszyscy znamy” i na temat czego, obowiązywał nieformalny, ale za to mocno respektowany zakaz pisania w III RP. Takie książki jak ta, podobnie jak książki Cenckiewicza przełamują świadomość. Dotychczas ukazywały się w niewielkich nakładach inne pozycje. Ale docierały one do bardzo niewielkiej grupy zainteresowanych. … I były przedstawiane, jeśli w ogóle o nich pisano, jako książki oszołomów i nieudaczników, którzy nie umieli znaleźć się w dzisiejszym, wolnorynkowym świecie.
Informacje z tej książki można znaleźć na kartach książek wydawanych przez IPN. Jednak z samej natury tych wydawnictw wynika, że trafiają one do grona osób związanych z instytutami badawczymi, uniwersytetami, czasem są to nauczyciele czy dziennikarze. I to właśnie dziennikarze przekazują dziś wiedzę, powszechnie dostępną, ale zebraną w jednej pozycji. Jest to wiedza o pochodzeniu obecnych elit, tzw. mainstreamu III RP. Wiedza dotychczas zakazana, choć obecna w społeczeństwie.
Dlaczego książka „Resortowe dzieci” jest potrzebna? ...Bo, do dziś nie uporaliśmy się z „dziedzictwem” komunizmu. Dlaczego jest ważna? ... Bo wskazuje, że jak na razie, zbrodnia popłaca!. Dlatego bez napiętnowania zbrodni, bez wskazania jej konkretnych sprawców i beneficjentów zawsze pozostanie w nas jej ślad, jak grzech pierworodny.
Jako naród, nie jesteśmy odpowiedzialni za zbrodnie komunizmu. Odpowiedzialni są, znani z imienia i nazwiska funkcjonariusze zbrodniczego systemu.
Bardzo długo udawało się komunistycznym elitom panować nad świadomością całego narodu. Udało się zbudować przeświadczenie, że grzebanie w tych brudach, jakimi były zbrodnie komunizmu, nic nikomu dobrego nie przyniesie. Stąd tak dużo w naszym społeczeństwie ludzi, pod tym względem, zagubionych, ogłupiałych.
Bardzo długo, spadkobiercy systemu, budowali fałszywe przeświadczenie, że wszyscyśmy na tym systemie zyskali. Że wszyscy zyskaliśmy na tym, że przez ponad 50 lat w Polsce rządzili komuniści. Tak, jako naród, jak i jako jednostki. Tymczasem, dziś widać wyraźnie, że jest to kłamstwo.
Kłamstwo tym większe, że działa także w drugą stronę, że skoro jako naród na zbrodniach komunizmu, Polacy coś zyskali, to wszyscy są za nie odpowiedzialni! Tymczasem jest kolejne kłamstwo. Polacy na tym wyłącznie stracili, a odpowiedzialni są ludzie, których dziś przed sądy trudno zaprowadzić, gdyż albo już nie żyją, albo ukrywają się gdzieś w Szwecji jak Michnik, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, jak nieżyjąca już Wolińska... A niezawisłe sądy III RP nie chcą zauważyć ich winy i nie chcą ich ukarać, jak w przypadku Jaruzelskiego, Kiszczaka i innych wielkich, i pomniejszych zbrodniarzy.
Dziś dzieci, wnuki i prawnuki komunistycznych bandytów i grabieżców przejęły w prywatne ręce zagrabione przez ich przodków majątki. To oni, ustawieni „po linii” i „na bazie”, decydować chcą o tym, co jest dobre, a co złe; kto jest światłym reformatorem, a kto oszołomem...
Dlatego, takie książki jak ta są ważne i potrzebne ludziom, którym przez ponad 25 lat odmawiano prawdy o tym, kim są obecne autorytety moralne.
Niemcom po II wojnie nie do końca udało się oczyścić z narodowego socjalizmu. Dbali o to naziści. A nawroty do niego dziś widać. Polacy mają obecnie szansę na ujawnienie prawdy, na oczyszczenie koniecznych do życia narodu elit. …I z tej szansy muszą skorzystać. Inaczej wyginą.
W tej książce, to ważne, nie ma ocen! Są fakty i ich opisanie. Czasem pojawia się nazwisko człowieka znanego obecnie z krytycznego stosunku do komunizmu, którego przodkowie, a czasem nawet on sam, byli członkami ówczesnych, komunistycznych elit.
Nikt nie odpowiada za winy swoich przodków. Jeśli zaś, swoje odpokutował i zobaczył swój błąd, ma prawo do zmiany swojego punktu widzenie, do nawrócenia...

Czekam niecierpliwie na kolejne zapowiedziane tomy... Oj, będzie się działo... Jak mówi pewien guru ...

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika tadeusz.K

17-01-2014 [10:50] - tadeusz.K | Link:

Winno wprowadzić się ustawowy obowiązek ujawniania biografii osób, które chcą uczestniczyć (lub uczestniczą) w życiu publicznym i w jakimś stopniu (większym, mniejszym) mają wpływ na kształtowanie poglądów społeczeństwa.

Semityzm- antysemityzm.
To jest taki "stwór" o wielu twarzach, którego wyciąga się z wora zależnie od potrzeby i to przez tych, którzy uważają, że są obrażani.. (jakiś rodzaj masochizmu, czy co?).
Jeśli natomiast zaproszony gość zaczyna tworzyć raban w moim domu, nie słucha głosu gospodarza to należy go kopnąć w doo...pe i tyle (bez względu na resorty i inne -izmy).
Ja np. nie obrażam się jeśli ktoś nazywa mnie Polakiem - a wręcz przeciwnie, jestem zadowolony.