UROCZYSTE POŻEGNANIE ŁYSEGO GAMONIA VINCKA NA OKĘCIU

Waltzsawa,Unbekistan Wschodni (AS, Reuter)

Jak donosi Agencja Szechtera (AS), dzisiaj w godzinach rannych odbyło się na płycie tutejszego lotniska Okęcie, uroczyste pożegnanie byłego już ministra finansów i vice-premiera Vincka (ksywki: Łysy Gamoń, Szybka Rąsia, Trzy Karty, itp.). Na uroczystości zjawili się liczni hiennikarze ze wszystkich czołowych szmatławców, brukowców i szczekaczek Ubekistanu, przedstawiciele ludu pracującego miast i wsi, oraz liczna delegacja mniejszości narodowej, lemingów pospolitych {lemingus poloniae gamonis} wymachująca narodowymi czerwonymi flagami.
Na czele komitetu pożegnalnego stanęli zgodnie obok siebie, towarzysz Ryży i Jego Niekompetencja Bulu Szczynukowicz, którzy w odróżnieniu od swojego ostatniego spotkania na tymże lotnisku (3 lata temu), na którym zgodnie rechotali trzymając się za brzuchy - tym razem zalewali się wzajemnie hektolitrami łez. Towarzysz Ryży w swoim krótkim przemówieniu pożegnalnym - przerywanym co chwila paroksyzmami płaczu - wymienił parę największych osiągnięć spieprzającego do Londynu Łysego Gamonia, takich jak: 848 miliardów długu państwowego (wzrost w ciągu 6-ciu lat o 40%), czy też imponujący dług zagraniczny w wysokości 258 miliardów, podkreślając stanowczo, że stało się to możliwe do wykonania tylko i wyłącznie dzięki kreatywnej buchalterii Drogiego Wyjeżdżającego, co zostało przyjęte przez zgromadzony lud 5-cio minutowym entuzjastycznym, pełnym patriotycznej dumy, wyciem.
Bulu Szczynukowicz, po zużyciu kolejnej paczki husteczek papierowych do wysmarkania nosa, zaakcentował w swoim przemówieniu, że "fszyscy mósimy tótaj podzienkowadż wielikomu Vinckowi, za zmniejszenje nómeró emerytuf w naszym krajó, gdyrz dzienki temó bendzie wiencej dla naz", co spowodowało huragan braw ze strony  zgromadzonych lemingów. "Tszeba terz pamientadż, rze ten nasz wielikij rahmistsz, cienrzko pracójonc pszez szeżdż godow, óczciwje otprowdzau wsje djengi na nasze wspulne konto na wyzpach jakiegoż kajmanowa, za co  w imjenju narodó óbekistańskowo, goronco mó dzienkójemy" - niektóre z najbardziej zrozpaczonych leminżek, zaczęly układać "żywy mur" ze swoich ciał przed kołami samolotów ŁG a parę poprosiło nawet seryjnego samobójcę będącego akurat na dyżurze, aby wykonał na nich swój obowiązek.
Następnie odbyła się skromna ceremonia z udziałem rządowej Orkiestry Wojskowej oraz Reprezentacyjnej Kompanii Wojska Polskiego, w której Bulu udekorował Łysego Gamonia trzema najwyższymi odznaczeniami Ubekistanu Wschodniego : Brązowego Orła, Różowego Kondona i Wirtualnej Wojskowości. W tym momencie, z patriotycznego wzruszenia płakali już wszyscy zebrani na płycie lotniska, oprócz oczywiście pisiorskich faszystów oraz nazistowskich narodowców, którzy jak zwykle olali tę ważną uroczystość i nie przyszli, zajęci podpalaniem budek pod ambasadą rosyjską.
Wyrażnie wzruszony Łysy Gamoń powiedział, że w głębokim żalu i rozterce jedzie do tego zakichanego Londynu, i że zawsze będzie wspominał z prawdziwą radością te swoje sześć lat ciężkiej pracy, spędzonych na ubekistańskiej Zielonej Wyspie gdzie tak efektywnie dupcył finansowo jej mieszkańców. "Każdy mieszkaniec Ubekistanu dołożył się do tych moich skromnych oszczędności" - tu wskazał na trzy stojące w pobliżu samoloty transportowe CASA (czyta się "kasa") - "za co chciałbym każdemu z was gorąco  z tego miejsca jeszcze raz podziękować. Mam nadzieję,że nasza wspaniała współpraca będzie kontynuowana w przyszłośći - datki proszę składać za pośrednictwem mojej strony internetowej: www.wyd//upcylemwas:bezmydla@vincek.com, lub bezpośrednio na konto {oo-szwindel-wc 6/9 -2007-13/wys.kajmana}". Tu lemingi urządziły 17-to minutową owację na stojąco (płyta lotniska jest za zimna do siedzenia o tej porze roku) - połączoną z 7-mio krotnym odśpiewaniem "Sto Lat" i machaniem transparentami, takimi jak np.:" WE LOVE YOU VINCEK" ,"ODDAŁAM CI WSZYSTKO I JEZDEM Z TEGO DUMNA!" czy też " WRACAJ SZYBKO ŁYSY!".
Następnie, na  prośbę Łysego Gamonia, delegacja rządowa, hiennikarze i lemingi - ciągle płacząc - przywdziali przygotowane przez WSI pomarańczowe kamizelki i wszyscy razem zgodnie, używając lin dostarczonych przez seryjnego samobójcę, pomogli przeciągnąć  18796 wózków bagażowych, zawierających jego rzeczy osobiste do otwartych ładowni trzech samolotów trasportowych Casa.