MOHER, KIBOL, FASZYSTA...

Ósme przykazanie poszło zupełnie w odstawkę.  W życiu publicznym mamy już taką sytuację, że „kłamstwo na kłamstwie kłamstwem pogania”... To nawet nie jest już delikatne naginanie faktów, pijarowski lifting rzeczywistości, pomijanie w narracji niewygodnej prawdy. Tu mamy już do czynienia z bezczelną nieprawdą głoszona w celu totalnego zniszczenia przeciwnika (politycznego, gospodarczego, światopoglądowego etc.) za wszelką cenę, bez litości, z zawziętością niespotykaną dotąd w naszej polsko-chrześcijańskiej kulturze. Dr Joseph Goebbels mógłby się dziś wiele nauczyć...
 
Aż nie chce się wierzyć, że ktoś nabierze się na taką hucpę... A jednak część ludzi kupuje tę propagandę!  Czyżby Tomasz Lis miała rację, mówiąc, że ludzie nie są głupi... tylko znacznie głupsi, niż się nam wydaje?
 
Polecam moje ostatnie przemyślenia (za „Naszym Dziennikiem”): 
 
            MOHER, KIBOL, FASZYSTA...
 
Nadziwić się nie mogę (zewsząd to już słychać)
Jak prostych słów znaczenia odwraca się dzisiaj...
To, co z mediów wypływa –  w głowie się nie mieści;
W przekazach braknie prawdy (choć jest nadmiar treści)...
 
Kijem Wisły nie wrócisz; więc – stary czy młody –
Machnij na wszystko ręką. Czas się z tym pogodzić...
 
                                ***
Gdy umiłowanie kraju „faszyzmem” dziś zowią –
Nazwijcie mnie „faszystą”! To moja odpowiedź...
 
Gdy Dekalog wam wadzi w zabawie wesołej,
Stempel  „mohera” – proszę – wbijcie mi na czoło...
 
Kiedy prawdy dociekam, wbrew mainstreamu czarom,
„Oszołomem” możecie nazwać mnie od zaraz... 
 
Gdy „Bóg-Honor-Ojczyzna” krzyczę na stadionie,
Ochrzcijcie mnie „kibolem”. Nie będę się bronił...
 
                                ***
Ale kim wy jesteście, obrońcy „wolności”?
Wy, co nie odróżniacie seksu od miłości,
A w demoralizacji jesteście mistrzami;
(Przedszkoli już sięgacie brudnymi łapami!)...
 
Wykształceni z miast wielkich –  smutne to, niestety
Nic nie czytacie... Nawet Wyborczej Gazety :))) ...
(Czytanie móżdżek męczy, wiec komiksy wolą
Ci, co mienią się chlubą ziemi tej... I solą...)
 
I wy, politykierzy od siedmiu boleści
Z gębą pełną frazesów (cud, że tyle mieści),
Bez sumienia czy wstydu, pod prąd uczciwości,
Za to z całym bagażem mega-pazerności...
 
Gardzę wami, zaprzańcy. Tyle wam dziś powiem.
Ja – „moher” i „faszysta”! Czyli dobry człowiek...
I wielce wam współczuję; wasz wybór i wola.
„Oszołom”, „sekciarz”, „kibol” – jednak dobry Polak...
 
Żeby była równowaga – MAO (mainstreamowy aparat ogłupiania) – potrafił w tzw. międzyczasie „wybielić” kapusiów TW (donosili, ale nie szkodzili/wszyscy wtedy kablowali/a co to za donosy były/to tylko taka gra operacyjna itp.),  rozgrzeszyć UB (ich ofiary to nieuniknione, standardowe wręcz koszty każdych transformacji), odpuścić grzechy komunistycznej władzy (stan wojenny był mniejszym złem, lub nawet wybawieniem dla Polski) itd.
 
W tej sytuacji trzeba sobie zadać pytanie: „who is who” w naszym kraju? I czy jeszcze w naszym?
 
P.S. Z cyklu znalezione w sieci: piosenka „kibolska” z elementami „faszyzmu” w „moherowej” otoczce: „POLSKA 2012” z płyty „Obudź się, Polsko”
http://www.youtube.com/watch?v...
Zapraszam na spotkanie autorskie 8 listopada (piątek) – Łapy, godz. 17’00”, DK, Nowy Rynek 15; będę pospisywał tomik „PRO PUBLICO BONO” (wiersze jw.)
A mieszkańców Dolnego Śląska zapraszam na moje recitale ballad patriotycznych z okazji Święta Niepodległości:
10 listopada, godz.11.00-12.00 - koncert w Sanktuarium Matki Bożej Dobrej Rady w Sulistrowiczkach
11 listopada, godz.19.00-20.00 - koncert w Kościele pw. Św. Jakuba Apostoła w Sobótce, ul. Św. Jakuba 10