Kilka aktualności

9 miesięcy od katastrofy
Pomnika przed Pałacem Prezydenckim, wbrew umowie, nadal nie ma. Czy można się dziwić, że Krzyż odrasta? Poniedziałek, 10 stycznia 2011, oto fragmenty relacji elig z comiesięcznej akcji balonikowej, organizowanej przez carcajou:
„...Baloników [ze światełkami w środku i helem, unoszącym je do nieba] było mniej więcej tyle samo co poprzednio, czyli koło 700. Przybyły następne grupy z transparentami m. in Solidarni 2010 oraz Porozumienie Rawskie. Był też transparent pana Bonkowskiego, mówiący, że człowiek honorowy strzeliłby sobie w głowę, ale my domagamy się od Tuska tylko tego, by podał się do dymisji wraz z rządem. Na ścianie Pałacu od strony ulicy wyświetlono zdjęcie pary prezydenckiej, Marii i Lecha Kaczyńskich, a od strony dziedzińca biało-czerwona szachownicę z napisem "Pamiętamy".”
I relacja Budynia78, już z późniejszej godziny:
„Po drodze do katedry widzieliśmy sporą grupę demonstrantów pod pałacem prezydenckim, którzy przyszli na kolejną odsłonę "Lasu smoleńskiego". W samej katedrze w pierwszej chwili wydawało się, że będzie o wiele luźniej, niż w poprzednich miesiącach, jednak (...) było wręcz ciaśniej. Porywające kazanie wygłosił ks. Jan Sikorski, duszpasterz "Solidarności" i przyjaciel ks. Jerzego Popiełuszki. Wśród kapłanów obecni byli zaś m.in. znani spod pałacu prezydenckiego o. Jerzy i o. Jacek, powitani wielkimi brawami. Wracając do ks. Sikorskiego - w piękny sposób wyjaśniał on słowa Jezusa z dzisiejszego czytania, opowiadał o dzisiejszych próbach budowy Wieży Babel; w swojej mowie zawarł właściwie wszystko, co ważne w dzisiejszym świecie - zagrożenia dla Polski i cywilizacji, brak szacunku dla życia, które należy przecież do Boga, nie zaś człowieka i wiele innych wątków, w niebanalny sposób nawiązując do wydarzeń, których kolejną miesięcznicę obchodziliśmy i do ich konsekwencji. Ks. Sikorski podarował obecnym niesamowitą ilość prawdy i nadziei. Jestem - nie ukrywam - pod wielkim wrażeniem tego kazania, jednego z najlepszych, jakie dane mi było nie tylko po 10 kwietnia, ale może nawet w całym życiu słyszeć.
Po mszy (...) widziałem wylewający się na ulicę, zdający się nie kończyć tłum. Pod pałacem prezydenckim przemawiał Jarosław Kaczyński. Atmosfera była spokojna, momentami podniosła (...)Trudno mi ocenić liczbę uczestników - wydaje mi się, że było ich nieznacznie mniej, niż przed miesiącem. (...) Jak zwykle pełny przekrój wiekowy i społeczny, sporo osób zupełnie nie pasujących do stereotypu wyborcy PiS, mniej natomiast kamer i transparentów.
Od znajomego, który pod pałacem bywa często usłyszałem złą wiadomość, że niestety, w każdy cieplejszy dzień, modlący się są nadal zaczepiani i atakowani.”
PJoNki muszą zmienić nazwę
Portale dziś podały:
„Stowarzyszenie Joanny Kluzik-Rostkowskiej „Polska Jest Najważniejsza” musi zmienić nazwę na odróżniającą je od innych stowarzyszeń – zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie.” (onet.pl) „Sąd zobowiązał stowarzyszenie Joanny Kluzik-Rostkowskiej do zmiany nazwy, by odróżniała się od innych stowarzyszeń. Ma to związek z zarejestrowaniem przez sąd 9 grudnia ub. roku innego stowarzyszenia o tej samej nazwie. - Nie będziemy się spieszyć, mamy na to 14 dni - powiedział rzecznik klubu PJN Lucjan Karasiewicz.” (wp.pl)
Okazuje się więc, że to my byliśmy w prawie. Nasze Stowarzyszenie POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA cieszy się swą nazwą od miesiąca, a teraz przestanie być mylone z PJoNkami, nawet przez najgorsze i najgłupsze trolle. I PJoNki nie będą mogli tylko sobie dopisać albo usunąć jakiegoś słowa – ich nowa nazwa nie może się kojarzyć w sposób mylący z naszą.
Dziwna reklama w „Niedzieli”
O książce Henryka Pietraszewicza (rzekomo o. paulina) Katastrofa Smoleńska. Dzień po dniu, godzina po godzinie portale (Niezalezna.pl, wpolityce.pl, salon24, blogpress, Rebelya.pl) pisały już wystarczająco dużo, żeby wszyscy dowiedzieli się, że to prorosyjski opis wydarzeń, i że wydawcy podszywają się pod Jasną Górę i zakon paulinów. Z książki wynika od początku, że winni są piloci, a przyczyną tragedii były naciski wywierane przez generała Błasika i prezydenta Kaczyńskiego.
Sprawa odbiła się szerokim echem na portalu Rebelya.pl, którego użytkownicy dość szybko sprawdzili informacje podane we wstępie i w stopce, np. ustalili, że Henryka Pietraszewicza nie ma w składzie redakcji pisma „Z Jasnej Góry”, co więcej - w klasztorze na Jasnej Górze (!), choć książka powołuje się na te instytucje. W związku z narastaniem wątpliwości, w imieniu portalu Rebelya i jego 300 tys. użytkowników list do redakcji „Jasnej Góry”, wydawanej rzeczywiście przez zakon o.o. paulinów, wysłał dyrektor kreatywny Rebelya.pl, Miłosz Lodowski. W odpowiedzi o. Robert Jasiulewicz OSPPE wyjaśnił, że „...przypisanie naszej Redakcji autorstwa tekstu przedmiotowej książki jest niezgodne z prawdą. Podobnie osoba pana Henryka Pietrasiewicza pozostaje mi nieznana - nie jest on, co być może sugeruje literka „o” przed nazwiskiem, ani paulinem, ani pracownikiem naszej
redakcji”.
I oto w ostatniej „Niedzieli”, którą można kupić w każdym kiosku i każdym kościele, ukazała się duża reklama książki, wyglądająca jak artykuł redakcyjny. Dodajmy, że „autorem koncepcji” książki (czy również reklamowania jej jako wydanej pod egidą zakonu Paulinów?) jest Aleksandra Topczewska. FH Sfinks. Filip Topczewski, ul. Świerzawska 1/11, 60-321 Poznań, tel. 61-861-11-64. Firma jest zarejestrowana w Częstochowie, właścicielem jest Filip Topczewski. Z „Monitora Gospodarczego” można wyczytać, że SFINKS INVEST sp. z o.o. Wspólnicy TOPCZEWSKI FILIP, udział: 49 udziałów o łącznej wysokości 49.000 zł. Dane firmy Sfinks: Filip Topczewski, Sfinks Invest Sp. z o.o., Adres: Mirowska 35, 42-202 Częstochowa, Tel.: (34) 365-59-65, forma własności: Sp. z o.o., NIP: 949-203-68-81, KRS: 0000279959 (dane ze strony internetowej)
http://www.zumi.pl/1937749,Sfi...
Po co „Niedzieli” ten pasztet?