Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Debata Smoleńska-druga z ilu jeszcze?
Wysłane przez Ma-Dey w 19-10-2013 [13:38]
Proszę Państwa, zbliża się kolejna debata tzw. "Smoleńska", która ma być mocną ponoć próbą odpowiedzi na pytanie : co stało się z samolotem rządowym TU-154M 101 w dniu 10.04.10r o godz. 8:41, lub też przynajmniej odpowiedzieć na kilka "podpytań" w tej kwestii.? Otóż pozwolę podzielić się z państwem swoim pesymizmem w tej kwestii i napisze ni mniej ni więcej tylko to, że cała ta debata skończy się na niczym więcej jak na odczytaniem poważnych naukowych referatów-poprzedzonych ciężką pracą ich twórców i całej rzeszy współtwórców , ale niestety i tym razem cały ten "pałer" nie wystarczy jeszcze jeśli chodzi o przybliżenie nas do efektu końcowego, jakim niewątpliwie było by wyjaśnienie głównej przyczyny katastrofy oraz ogólnie rzecz ujmując postawieniem przed sadem winnych za te zbrodnie.Na początek tak : to że nie był to zwykły wypadek lotniczy i "normalna " katastrofa ja osobiście nie mam wątpliwości i jak każdy mam do tego pełne prawo i żadna gazeta czy tez aktor celebryta nie zmieni mojego poglądu na ten temat. "Pierwsze wrażenie" : jak kiedyś już napisałem,osobiście też byłem w Smoleńsku nie raz, osobiście dotykałem ową " pancerną brzozę" i będąc tam na miejscu człowiek doznaje niezmiennego wrażenia że tan samolot nie mógł się rozbić ot tak po prostu-to jest nie możliwe! Żadne tam opowieści o mgle, jarach...." szwarach" i tym podobnych "dziwnych " okolicznościach nie mogą zaciemnić tego wrażenia, pasażerowie rządowego Tu-154M nie mogli zginąć przez jakieś krzaki czy normalne zjawisko pogodowe jakim jest mgła. Tyle wrażeń, a fakty i okoliczności wokół nich?Po pierwsze oczywiście cała seria wrzutek medialnych mających na celu ogólnie "zamglenie" obrazu jaki wyłaniał się z pierwszych relacji. Przypomnę tylko kilka: czas katastrofy który był rzekomo "nieizwiestny " przez co najmniej dekadę dni,
wywiady z ekipą pogotowia ratunkowego, kiedy osoba w białym kitlu wyraźnie mówi do kamery mniej więcej takie słowa : " my zdali pol czasa, zaczem my mogli wjehat na ploszczadku kruszenia samolota,vot takoj taki był ..tuman"-przecież obraz z kamery Wiśniewskiego zrobiony w kilka minut po katastrofie, nic takiego nie pokazuje? Inny "świadek" opowiada o tym że w kokpicie widział pilotów (i kogoś jeszcze-w domyśle gen.Błasika, bo taki był w tedy "etap" propagandy) przypiętych pasami (?), podczas gdy nie znaleziono kokpitu w całości, no i najbardziej dla mnie intrygująca "informacja" , kiedy w internecie można było przeczytać ,iż te najważniejsze zapisy jakie uzyskano ze skrzynek w tym tzw czarnych, "szły" non-stop podaczas całego lotu (w domysle i do samego zakończenia zapisu) drogą "on-line" do Polski, za pośrednictwem specjalnej anteny dalekiego nasłuchu. Czyżby?To dlatego Tusk mówił że czarne skrzynki są nam niepotrzebne?
C.D.N.
Komentarze
19-10-2013 [14:37] - NASZ_HENRY | Link: Wrak TU 154M do Polski
i bedzie POzamiatane ;-)
19-10-2013 [16:34] - dogard | Link: tyle debat
ile potrzeba....
19-10-2013 [16:56] - kptnemo | Link: Nie zgadzam się
Tragiczne okoliczności, ale dla nauki ogromna korzyść. Badanie tragedii smoleńskiej metodami naukowymi przynosi naprawdę ważne owoce. Stąd wściekłe ataki na prof. Biniendę i innych badaczy. Dziś już tylko kompletny idiota może wierzyć w wersję o pancernej brzozie.
19-10-2013 [18:16] - xena2012 | Link: nowe trendy i netody badań w światowej nauce
są u nas mało lub zgoła nieznane,nieufnie przyjmowane i najczęściej wyszydzane.Tacy profesorowie jak Binienda nigdy nie znajdą uznania w oczach takich ćwoków jak panowie z komisji Millera czy Laska dla których trudnością nie do pokonania jest zmierzenie wysokości drzewa.Rządowe sms-y z instrukcjami do wykonania zastępują naukę i wiedzę.