Dlaczego nie pójdę na "W imię"

Tak na prawdę nie lubię się wypowiadać na temat filmów, których nie widziałam, książek których nie czytałam, ludzi, z którymi los mnie nie zetknął. Tu jednak sprawa jest inna, a moja wypowiedź nie ma być recenzją tego „arcydzieła”, ale raczej refleksją na temat dlaczego takie „projekty” (bardzo modne dzisiaj słowo) powstają. 
Do napisania na ten temat sprowokowała mnie sama Małgośka Szumowska (przepraszam za spoufalanie się z reżyserką, ale tak właśnie zinfantylizowała ona ostatnio swoje imię, toteż rozumiem, że w tej wersji mam go używać). Usłyszałam jej wypowiedź w radiowej "Trójce” i trochę „wymiękłam”. Otóż ta wschodząca gwiazda polskiej reżyserii oświadczyła, ze nie chciała wcale prowokować, że to tylko zwykła historia człowieka mającego swoje problemy i słabości i w ogóle ona nie wie o co tyle krzyku i dlaczego wszyscy dziennikarze zaczynają wywiady z nią od pytań o prowokację.
Myślę, że każdy tu się orientuje, ale jeśli nie to przypomnę, że nowy film Małgośki Szumowskiej o tytule oznaczającym początek każdego pacierza „W imię” opowiada o księdzu- pedofilu, prowadzącym ognisko dla zepsutych chłopaków i współżyjącym z opóźnionym umysłowo lokalnym nastolatkiem (nie z tej grupy ogniskowej). W trailerze filmu dowiadujemy się, że grany przez Andrzeja Chyrę bohater nigdy nie był religijny, nie należał do żadnych oaz, ani duszpasterstw, a do kościoła zaczął chodzić w wieku 21 lat, po śmierci ojca. Widać tak go to zakręciło, że aż został księdzem. Sam Chyra, jak dowiedziałam się z „Trójki” od Małgośki Szumowskiej, jest ateistą, nigdy nie chodził do kościoła i musiał dużo pracy włożyć w rolę, bo nawet przebieg Mszy św. był mu zupełnie obcy. Nie wiem, jak wygląda życie duchowe samej Małgośki Sz., ale nie podejrzewam jej o nadmierną religijność. Z resztą z tego co wiem żyje w nieformalnym związku z Mateuszem Kościukiewiczem, który w tym filmie gra właśnie uwiedzionego przez księdza chłopaka.
Jak już pisałam w swoim tekście o Rotmistrzu Pileckim, jestem przekonana, że większość zabieganych, bombardowanych z prawa i lewa „nowoczesnymi ideami” ludzi, świat poznaje z mediów. Obejrzą film o Schindlerze i powiedzą „no, tak, jednak Niemcy potrafili w czasie wojny być porządnymi ludźmi”, poczytają GW i przekonają się, że w Polsce jest niespotykany gdzie indziej antysemityzm, a nawet jak nie czytają GW, to obejrzą wiadomości w publicznej TV i już wiedzą, że eksperci Macierewicza to banda idiotów, którzy mienią się fachowcami od katastrof, bo kiedyś sklejali modele lub lecąc samolotem patrzyli na pracę skrzydeł. Nie oszukujmy się – tylko niewielki procent sprawdzi, co na prawdę mówili profesorowie w czasie przesłuchań, tylko niewielki procent poczyta kim na prawdę był Oskar Schindler lub skusi się na lekturę książki jego żony, tylko niewielki procent zastanowi się, czy on, jego rodzina i sąsiedzi tropią w życiu publicznym Żydów, rzucają kamieniami w synagogę, lub rysują szubienice z gwiazdą Dawida na murach, czy też ten cały polski antysemityzm też jest zjawiskiem wirtualnym.
Ja wiem, w kościele są popełniane grzechy, również ten, o którym mowa w filmie Szumowskiej. Nawet w chwili obecnej doniesienia medialne o skandalu na Dominikanie nie wpływają na dobrą opinię księży. Jednak jak zwykle „diabeł tkwi w szczegółach”. Tym razem szczegółami są proporcje. Oczywiście są księża, którzy współżyją z kobietami, czasem nawet odchodzą z kapłaństwa. Są wśród nich i homoseksualiści. W swoim wywiadzie – rzece "Chodzi mi tylko o prawdę" ks. Isakowicz –Zaleski mówi o „silnym lobby homoseksualnym” w kościele. Jednak rozejrzyjmy się dokoła. Nie znam może setek księży, ale należałam już do paru parafii, w każdej z których było kilu kapłanów, na dodatek zmieniających się co jakiś czas. Nigdy, mówię to z pełną odpowiedzialnością, nigdy nie słyszałam od nikogo z parafian, żeby któryś z nich był podejrzewany o grzech cudzołóstwa, czy, jeszcze gorzej o homoseksualizm. Nie znaczy to oczywiście, że wszyscy byli święci, ale brakowało przesłanek, że nie byli. Proporcje, ludzie, proporcje! Jeżeli już w jakimś filmie pojawia się ksiądz, to musi on być pedofilem, homoseksualistą, lub przynajmniej mieć na boku kobietę (wyjątki – „Ojciec Mateusz”, „Popiełuszko”). Nikt mnie nie przekona, również Małgośka Szumowska, że to jest odzwierciedlenie rzeczywistości. Jej film jest reklamowany jako „przełamujący tabu”. Jakie tabu?! Od lat trwa bezpardonowy lewacki atak na księży, kościół, w ogóle religię chrześcijańską, głównie katolicyzm, z przyklaskiwaniem „nowoczesnych” mediów, a dzieła typu „genitalia na krzyżu”, czy „film o księdzu pedofilu” mogą liczyć na stosy nagród na wszelkich europejskich festiwalach i konkursach, więc co to za tabu?
Proponuję Małgośce Szumowskiej zrobienie następnego filmu o policjancie żydowskim ładującym swoich współbraci do wagonów do Auschwitz lub o imamie przygotowującym samobójców- morderców do akcji wysadzenia przedszkola w Nowym Jorku lub o rabinie w przedwojennej Polsce porywającym chrześcijańskie dzieci na macę. Może to też będzie przełamywać jakieś tabu? I na pewno też będą to opowieści o człowieku, jego problemach i słabościach.    

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika kris przybysz

27-09-2013 [23:43] - kris przybysz | Link:

Przez przypadek uciekając od reklam w Eurosporcie 2 trafiłem na dyskusję z udziałem tych krzywych po rzymsku bojowniczek o antyPOlski wytrysk. Wyjątkowo żałosne POstacie. Wyplute, specjalistki od opluwania Polski i Polaków. POzostał im już tylko żałosny uśmich na botoksie. Zero kobiecego ciepła i seksu. Nawet cohn bandit się nimi nie zainteresuje.