POLITYCZNIE POPRAWNY WEHRMACHT

21 sierpnia 1939 r. Hitler otrzymał list od Stalina. W liście Stalin z radością informował swojego przyjaciela, że Armia Czerwona jest gotowa do udziału we wspólnej napaści i dokonania rozbioru niepodległej Polski. Zawarł to m.in. w słowach:
„Zawarcie paktu o nieagresji przyczyni się do likwidacji napięcia politycznego i ustanowienia pokoju i współpracy między naszymi krajami”.
Gdy Hitler odczytał ten list podczas kolacji, uderzył pięścią w stół i krzyknął:
„Mam ich, mam ich!”
Albert Speer, który siedział obok niego, dopiero wtedy dowiedział się o tygodniach politycznych targów. W swoich wspomnieniach przyznaje:
„Przyjacielskie połączenie nazwisk Hitlera i Stalina na jednej kartce było najbardziej zaskakującym, sensacyjnym zwrotem wydarzeń, jaki mogłem sobie wyobrazić”.
Speer nic nie wiedział o wcześniejszych intensywnych rozmowach, jakie prowadził minister Karl Julius Schnurre z attache ambasady sowieckiej w Berlinie Gieorgijem Astachowem. A przecież już 19 dni przed 1 września hr. Ciano został poinformowany przez Hitlera o wynikach tych rozmów i zgodzie Rosji na wysłanie niemieckiego negocjatora politycznego do Moskwy. Ciano był obecny, gdy Hitler otrzymał telegram z Berlina o tych rozmowach. Hitler wtedy stwierdził:
„Rosja zapewne nigdy nie będzie interweniowała na rzecz Polski, której całym sercem nienawidzi”.
Hitler w każdym polityku widział przyszłego przeciwnika i dlatego oficjalnej niemieckiej delegacji na rozmowach w Moskwie towarzyszył fotograf. Zależało mu na aktualnym zdjęciu Stalina. Chciał znać kształt i rozmiary uszu sowieckiego wodza, aby ocenić ile żydowskiej krwi płynie w jego żyłach.
Zgodę Stalina na przyjazd Ribbentropa do Moskwy i na zawarcie traktatu, Hitler przyjął za zielone światło dla natychmiastowego puszczenia w ruch swojej machiny wojennej.

Dwaj przyjaciele

Pakt agresji z tajnym protokołem pomiędzy Sowiecką Rosją, a Niemcami został podpisany 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie. Nikt nie był w stanie zaoferować Stalinowi więcej niż oferował Hitler: znaczną część Polski oraz kraje bałtyckie. Stalin pragnął tego paktu, pragnął uderzenia Hitlera na Polskę. Tylko wtedy Kreml mógł liczyć na swój ogromny łup i na uwikłanie się Niemiec, Anglii i Francji w wojnę.
Dlatego Stalin wzniósł spontanicznie swój słynny i szczery toast:
„Wiem jak mocno naród niemiecki kocha swojego Führera: dlatego pragnąłbym wypić jego zdrowie”.
Gdy uczta, w czasie której obaj wspólnicy wywołania wojny światowej dokonali wstępnego podziału łupów, skończyła się, Stalin żegnając się z Ribbentropem powiedział:
„Rząd sowiecki traktuje nowy pakt bardzo poważnie Może on zagwarantować swoim słowem honoru, że Związek Sowiecki nie zdradzi swego partnera”.
I Stalin dotrzymał słowa – przez następne 22 miesiące ślepo ufał swojemu najlepszemu partnerowi Hitlerowi! A Hitler w czasie wizyty Ribbentropa przebywał w Berchtesgaden i tam w przededniu podpisania paktu niemiecko – sowieckiego oznajmił swoim generałom decyzję uderzenia na Polskę.
Ustalony podział Europy Wschodniej został dokonany poprzez agresję obu umawiających się stron na Polskę 1 i 17 września.
II Wojna Światowa była prowadzona przez Wehrmacht od samego początku - 1 września 1939 r. w sposób nadzwyczaj humanitarny.

Wehrmacht

Za mordy, przestępstwa i zbrodnie wojenne, ludobójstwa odpowiadał wyłącznie znienawidzony przez Niemców dyktator Hitler. Wehrmacht, a zwłaszcza jego kadry dowódcze były kryształowo czyste i nie miały nic wspólnego z jakimiś tam zbrodniami wojennymi, czy ludobójstwem. Generalicja nie miała pojęcia o Zagładzie Żydów, a dowódcy tacy jak Rommel, czy Stauffenberg – którym należałoby postawić pomniki – byli tragicznymi bohaterami. Oczywiście, także za wszystkie błędy militarne Wehrmachtu odpowiadał osobiście Hitler.
Wehrmacht, poczynając od von Brauchitscha, a na zwykłych grenadierach kończąc, roił się od ludzi niezachwianie wierzących w szlachetnego niemieckiego wielkiego wodza Adolfa Hitlera, jego ideologię i metody.

Hitler z wyższymi oficerami SS i Wehrmachtu Hitler w otoczeniu wyższych oficerów SS i Wehrmachtu

Wyżsi dowódcy, np. Hermann Hoth, Erich von Mannstein, Walter von Reichenau, Karl Heinrich von Stülpnagel w swoich rozkazach wcale nie popierali  ideologicznej krucjaty narodowo – socjalistycznej i słusznie wykorzystywali ją do stosowania tylko nieco drakońskich metod przeciwko komunistom, partyzantom, Żydom i podludziom Polakom. To nie dowódca 12 dywizji piechoty gen. Ludwig von der Leyen pouczał swoich oficerów:
„Jeńcy za linią frontu… Ogólna zasada: rozstrzeliwać.”
Feldmarszałek Walther Model nie popełnił samobójstwa ze strachu za popełnione zbrodnie wojenne i wcale się nie bał, że Amerykanie wydadzą go Rosjanom. Przecież Rosjanie nie uznali go za zbrodniarza wojennego. Feldmarszałek wcale nie był strachliwym tchórzem popełniającym samobójstwo. A w trakcie kierowanej przez niego operacji „Bawół” nie popełniano żadnych mordów, czy zbrodni na ludności cywilnej z jego rozkazu. To nie on kazał spalić ok. 20-tu wsi podczas odwrotu spod Rżewa.
Potwierdzał to jego syn Hans Georg Model, który zakończył służbę wojenną w szeregach dywizji SS Grossdeutschland w północnych Niemczech. Miał szczęście dostać się do niewoli brytyjskiej, a nie rosyjskiej. W latach 50-tych wstąpił do Bundeswehry, awansował do stopnia brygadiera i został specjalistą od szkolenia wojskowego głównie pilotów.
Feldmarszałek Ernst Busch, generaloberst Herman Hoth, generaloberst Adolf Strauss wcale nie mieli wybitnie narodowo – socjalistycznych poglądów!
A już zupełnie nic wspólnego z narodowym socjalizmem nie miał Claus von Stauffenberg – wzór wszelkich szlachetnych żołnierskich cnót i troski o swoją ojczyznę, co potwierdził swoim bohaterskim czynem 20 lipca 1944 r. Również niemiecki minister obrony Karl Theodor zu Guttenberg  kilka lat temu podkreślał, że
„W najciemniejszych czasach hitlerowskiej dyktatury istniały też inne lepsze Niemcy”.  
Dodał także, że Stauffenberg & co powinni
„Do dziś stanowić wzór dla innych.”
Przecież
„Milczeniu przeciwstawili słowa i czyny oraz pokonali własny strach.”
Stauffenberg wcale nie pogardzał Polakami jako wzorowy rasista będąc narodowym socjalistą, gdy 1 września wkraczał do kulturalnie zbombardowanego przez Wehrmacht Wielunia. To przecież wcale nie ten wzorzec do naśladowania pisał wtedy w liście do żony:
"Ludność to niesłychany motłoch, tak wiele Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach rolniczych".
Już w tej chwili Stauffenberg w pełni kwalifikuje się na bohatera Zjednoczonej Europy. Kto ma wątpliwości, ten powinien przeczytać jego biografię napisaną przez twórcę niemieckich telewizyjnych programów historycznych Guido Knoppa. Stauffenberg niewątpliwie zasłużył na pomnik. Nikt nie powinien mieć co do tego żadnych wątpliwości.
To nie Wehrmacht był gwarantem władzy Hitlera od samego początku.
To nie Wehrmacht był gwarantem sprawnego działania obozów w Buchenwaldzie, Sachsenhausen, Dachau i niemieckich obozów koncentracyjnych na terenach okupowanych łącznie z nieistniejącą Polską.
Taka jest prawda historyczna!
Jeśli ktoś ma wątpliwości, to na poparcie tezy o szlachetnych działaniach Wehrmachtu podczas II Wojny Światowej pragnę przywołać znane osobistości – generałów z niemieckiego sztabu generalnego, którzy później zrobili karierę w powojennych Niemczech i gdzie indziej. Oto ich nazwiska:
Fritz Bayerlein, Günter Blumentritt, Friedrich Wilhelm von Mellenthin, Hans Speidel, Karl Wagener, Siegfrid Westphal, August Winter, Otto Wöhler, Bodo Zimmermann.
To oni zaczęli tworzyć politycznie poprawny mit prawdziwą historię Wehrmachtu. Przecież ich wiedza była właściwa, obiektywna i bezcenna – byli aktywnymi dowódcami tego Wehrmachtu podczas II Wojny Światowej.
Tak, tak. Niemcy w Zjednoczonej Europie mogą być dumni ze swojego Wehrmachtu!
Za wszystko był odpowiedzialny ten Austriak na H.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika nie_czerwonoarmista

05-09-2013 [23:29] - nie_czerwonoarmista | Link:

zwłaszcza tam, gdzie pojawia się sarkazm (robi się kociokwik), acz pomysł całkiem, całkiem...

Obrazek użytkownika Zbigwie

06-09-2013 [19:25] - Zbigwie | Link:

To czysta prawda!
I to zgodna z polityką historyczną!

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

06-09-2013 [09:08] - NASZ_HENRY | Link:

jest zawsze sierotą ;-)

Obrazek użytkownika Zbigwie

06-09-2013 [12:05] - Zbigwie | Link:

Słabe państwo! Kazdy może wtedy pluć ile wlezie.
Słabi się nie liczą! Tym bardziej, gdy sami czynią się słabymi.