Jak wy­móż­dżać - krót­ki kurs

Niesamowicie krótki i treściwy opis kwestii manipulacji... pytanie brzmi czy tzw. młodzi, wykształceniu z wielkich miast zrozumieją o co w tym wszystkim biega... swego czasu, pewien gostek stwierdził, że jestem zmanipulowany przez Radio Maryja...nawet nie zadał sobie trudu żeby tego dowieść...
mieszkam w UK od ładnych paru lat, pewnikiem w/w stacja to potężny nadawaca... ;-)
jakiś czas później ten sam gostek chwali się jak dostał sms-a z opisem jak ma utrudnić zbieranie kasy przez Radio Maryja za pomocą sms... i jak zgodnie z otrzymana instrukcją postąpił... był bardzo zdumiony kiedy zauważyłem, że jest jak tresowana małpa sterowana telefonem komórkowym...nie zadał sobie elementarnego pytania kto to wysłał i dlaczego ? kiedy go indagowałem bliżej w tej sprawie, okazało się, że na przysłany sms zareagował prawie natychmiast... był strasznie oburzony kiedy stwierdziłem, że jest podatny na manipulację przez kogoś kogo nie zna... 
no cóż, lemingi myślą, że myśla samodzielnie... ;-)

http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=10079&Itemid=119 

http://wirtualnapolonia.com/2013/08/09/jak-wy%C2%ADmoz%C2%ADdzac-krot%C2%ADki-kurs/ 

http://www.warszawskagazeta.pl/polityka/35-polityka/1570-jak-wymoda-krotki-kurs

Jak wy­móż­dżać - krót­ki kurs
 
„Pro­pa­gan­da jest na­rzę­dziem agre­sji”
 
Ra­fał Brze­ski 

Posted by Włodek Kuliński - Wirtualna Polonia 2013-8-9
Je­śli uda się sku­tecz­nie spo­nie­wie­rać in­te­lek­tu­al­nie i otu­ma­nić ata­ko­wa­ne spo­łe­czeń­stwo, to już tyl­ko jed­no zo­sta­je do zro­bie­nia – na­ło­żyć wy­móż­dżo­nym jarz­mo i po­gnać knu­tem do nie­wol­ni­czej pra­cy. 
„Pro­pa­gan­da jest na­rzę­dziem agre­sji” – pi­sa­li już w 1939 ro­ku Al­fred McLung Lee i Eli­za­beth Bry­ant Lee, pa­ra ame­ry­kań­skich so­cjo­lo­gów, au­to­rów zna­ko­mi­tej pra­cy „De­li­kat­na sztu­ka pro­pa­gan­dy”. W na­szych cza­sach „epo­ki in­for­ma­cyj­nej” zna­cze­nie pro­pa­gan­dy uro­sło do nie­by­wa­łe­go po­zio­mu. Sta­ła się pod­sta­wo­wym in­stru­men­tem znie­wa­la­nia ca­łych grup spo­łecz­nych i na­ro­dów.
Głów­nym ce­lem pro­pa­gan­dy jest przede wszyst­kim osła­bie­nie wo­li sprze­ci­wu i chę­ci opo­ru. Re­du­ko­wa­nie sa­mo­dziel­ne­go my­śle­nia do peł­ne­go re­zy­gna­cji przy­zwo­le­nia „trze­ba pły­nąć z prą­dem”.
Do­świad­cze­nia wy­nie­sio­ne z kon­flik­tów ubie­głe­go stu­le­cia (dwóch wo­jen go­rą­cych i jed­nej zim­nej) skut­ko­wa­ły i skut­ku­ją pra­ca­mi nad teo­rią pro­pa­gan­dy, przy czym brzyd­ko pach­ną­ce sło­wo „pro­pa­gan­da” za­stę­pu­je się bar­dziej straw­nym ter­mi­nem „mar­ke­ting”. Od pra­wie stu lat teo­re­ty­cy i prak­ty­cy pro­pa­gan­dy pod­kre­śla­ją przy tym, że gra spre­pa­ro­wa­ną in­for­ma­cją wy­ma­ga bar­dzo umie­jęt­ne­go sto­so­wa­nia. Tak zwa­ne prze­do­brze­nie mo­że spo­wo­do­wać ge­ne­ral­ną kla­pę pro­pa­gan­do­wej kam­pa­nii.
Do pod­sta­wo­wych za­sad za­li­cza się:
• utrzy­ma­nie w ta­jem­ni­cy źró­dła po­wsta­wa­nia pro­pa­gan­dy i je­śli to moż­li­we ka­na­łów jej roz­po­wszech­nia­nia,
• do­kład­ne roz­pra­co­wa­nie po­dat­no­ści prze­ciw­ni­ka na dzia­ła­nia pro­pa­gan­do­we,
• przy­go­to­wa­nie do­brze prze­my­śla­nej stra­te­gii pro­pa­gan­do­wej,
• za­pew­nie­nie jed­no­li­te­go i kon­se­kwent­ne­go nad­zo­ru nad re­ali­za­cją tej stra­te­gii.
Prze­strze­ga­nie ostat­niej za­sa­dy jest ko­niecz­nym wa­run­kiem po­wo­dze­nia, bo­wiem chcąc od­dzia­ły­wać pro­pa­gan­do­wo na od­bior­cę na­le­ży mó­wić jed­nym gło­sem. Współ­pra­ca róż­nych grup pro­pa­gan­dy­stów jest im­pe­ra­ty­wem. Ide­ałem jest, że­by wszyst­kie me­dia, wszyst­kie ka­na­ły ko­mu­ni­ka­cji spo­łecz­nej roz­po­wszech­nia­ły ten sam prze­kaz. Roz­bież­ność w prze­ka­zie i sprzecz­ność ar­gu­men­ta­cji mo­że bo­wiem do­pro­wa­dzić do po­wsta­nia wąt­pli­wo­ści u od­bior­ców, roz­bu­dzić chęć do­tar­cia do praw­dy i w kon­se­kwen­cji mo­że spo­wo­do­wać za­wa­le­nie się mi­ster­nej stra­te­gii pro­pa­gan­do­wej.
Chęć unik­nię­cia te­go za­gro­że­nia le­ży za­pew­ne u źró­dła po­ro­zu­mie­nia AC­TA oraz trud­no­ści Ra­dia Ma­ry­ja i TV Trwam, któ­ra ma kon­ce­sję, ale nie ma miej­sca.
Do pro­pa­gan­dy, zwłasz­cza agre­syw­nej, się­ga się za­zwy­czaj w sy­tu­acjach kon­flik­to­wych i z bie­giem lat sta­ła się ona „kul­tu­ral­nym” sub­sty­tu­tem prze­mo­cy fi­zycz­nej. We współ­cze­snych spo­rach, zwłasz­cza po­li­tycz­nych, nie da­je się już prze­ciw­ni­ko­wi po py­sku, ale do­ko­nu­je się „mor­du re­pu­ta­cji”, oczer­nia­jąc, oplu­wa­jąc, po­ma­wia­jąc, in­sy­nu­ując i bez­czel­nie kła­miąc. Za­miast wy­sy­łać zbroj­ne huf­ce, pre­zen­tu­je się opi­nii mię­dzy­na­ro­do­wej zma­ni­pu­lo­wa­ny „wi­ze­ru­nek” da­ne­go kra­ju. Spre­pa­ro­wa­ny ob­raz pro­pa­gan­do­wy pod­su­wa się, a je­śli moż­na, to wręcz na­rzu­ca wy­bra­ne­mu do znie­wo­le­nia spo­łe­czeń­stwu.
Licz­bę kon­cep­cyj­nych roz­wią­zań agre­syw­nych dzia­łań pro­pa­gan­do­wych ogra­ni­cza­ją w za­sa­dzie tyl­ko moż­li­wo­ści tech­nicz­ne i po­my­sło­wość pro­pa­gan­dy­stów. Ist­nie­ją jed­nak spraw­dzo­ne ka­no­ny. Do nich na­le­żą mię­dzy in­ny­mi:
• uwy­pu­kla­nie wła­snych suk­ce­sów i praw­dzi­wych lub do­mnie­ma­nych po­ra­żek prze­ciw­ni­ka,
• prze­sad­na pre­zen­ta­cja wła­snych moż­li­wo­ści,
• pod­ko­lo­ro­wy­wa­nie wła­sne­go po­ten­cja­łu,
• przed­sta­wia­nie mo­ral­nej wyż­szo­ści swo­jej stro­ny,
• stra­sze­nie przy­wódz­twa prze­ciw­ni­ka od­po­wie­dzial­no­ścią, zwłasz­cza po prze­gra­nych wy­bo­rach,
• wzbu­dza­nie w spo­łecz­no­ści prze­ciw­ni­ka wąt­pli­wo­ści w spraw­ność i uczci­wość jej przy­wód­ców,
• pro­wo­ko­wa­nie nie­sna­sek i po­dzia­łów w obo­zie prze­ciw­ni­ka,
• wpa­ja­nie w spo­łecz­ność prze­ciw­ni­ka prze­ko­na­nia, że jest oszu­ki­wa­na przez swo­ich przy­wód­ców,
• kre­owa­nie w spo­łecz­no­ści prze­ciw­ni­ka wra­że­nia, że jest nie­uczci­wie wy­ko­rzy­sty­wa­na przez swo­ich so­jusz­ni­ków.
Pierw­szym eta­pem nisz­czą­cej kam­pa­nii pro­pa­gan­do­wej jest zdo­by­cie za­ufa­nia od­bior­ców, wy­kre­owa­nie au­to­ry­te­tów i otwar­cie świa­do­mo­ści od­bior­ców na ich ar­gu­men­ty. W tej fa­zie ko­rzy­sta się jesz­cze z in­for­ma­cji praw­dzi­wych lub mie­sza­ni­ny in­for­ma­cji praw­dzi­wych i lek­ko pod­ko­lo­ro­wa­nych.
W dru­giej fa­zie ata­ku­je się po­wszech­nie sza­no­wa­ne in­sty­tu­cje prze­ciw­ni­ka, tra­dy­cyj­ne prze­ko­na­nia, po­rzą­dek war­to­ści i prze­strze­ga­ny przez po­ko­le­nia ład mo­ral­ny. Uni­kać przy tym na­le­ży pod­su­wa­nia ja­kich­kol­wiek „za­mien­ni­ków”. Ce­lem dzia­łań „roz­mięk­cza­ją­cych” jest bo­wiem nie ty­le prze­orien­to­wa­nie usta­lo­ne­go po­rząd­ku, co wy­wo­ła­nie cha­osu my­ślo­we­go i pust­ki mo­ral­nej pro­wa­dzą­cych do cy­ni­zmu i wąt­pli­wo­ści we wła­sną zdol­ność do­ko­na­nia oce­ny rze­czy­wi­sto­ści.
Trze­cie sta­dium zdo­mi­no­wa­ne jest przez fałsz. „We mgle kłam­stwa i fał­szu to­ną i gu­bią się rze­czy­wi­ste war­to­ści czło­wie­ka – od­wa­ga, he­ro­izm, dziel­ne zno­sze­nie cier­pie­nia, uczci­wość, rze­tel­ność. Kłam­stwo je mi­ni­ma­li­zu­je i czy­ni nie­istot­ny­mi. Pla­mi je i bez­cze­ści” – pi­sał jesz­cze w la­tach 20-tych ubie­głe­go stu­le­cia bry­tyj­ski ba­dacz pro­pa­gan­dy Ar­thur Pon­son­by. W pro­pa­gan­dzie do­zwo­lo­ne jest roz­po­wszech­nia­nie każ­de­go kłam­stwa pod pew­ny­mi wa­run­ka­mi: mu­si być wpi­sa­ne w ge­ne­ral­ną stra­te­gię, ła­twe do prze­łknię­cia i brzmieć wia­ry­god­nie. „Mózg” bry­tyj­skiej „czar­nej” pro­pa­gan­dy lat II woj­ny świa­to­wej Se­fton Del­mer za­le­cał współ­pra­cow­ni­kom z na­ci­skiem: „Nie wol­no nam kła­mać przy­pad­ko­wo lub z nie­chluj­stwa, kła­mie­my wy­łącz­nie zgod­nie z pla­nem!”
W pro­pa­gan­dzie wy­so­ko no­to­wa­ne są zwłasz­cza kłam­stwa kreu­ją­ce psy­cho­zę lę­ku. Naj­le­piej ja­kie­goś nie­okre­ślo­ne­go lę­ku, gdyż oba­wa przed kon­kret­nym za­gro­że­niem mo­że skło­nić od­bior­ców do zwar­cia sze­re­gów, na­tchnąć ich pa­trio­ty­zmem i zmo­bi­li­zo­wać do obro­ny.
Ce­lem trze­cie­go sta­dium nisz­czą­cej kam­pa­nii pro­pa­gan­do­wej jest sia­nie psy­cho­lo­gicz­nej dy­wer­sji, de­pre­cjo­no­wa­nie au­to­ry­te­tów i pod­że­ga­nie do bun­tu. Mniej­sza o to, czy prze­ciw­ko apa­ra­to­wi wła­dzy, star­sze­mu po­ko­le­niu, in­sty­tu­cjom re­li­gij­nym, od­wiecz­nym zwy­cza­jom i po­wszech­nie przy­ję­tym za­sa­dom do­brych oby­cza­jów, ro­dzi­com, na­uczy­cie­lom, in­nej płci, itd., itd. Ma to być pro­wa­dzo­ny w imię po­stę­pu bunt prze­ciw­ko te­mu co ist­nie­je.
Fi­nał kam­pa­nii spro­wa­dza się do utrzy­ma­nia sta­nu cha­osu, wpa­ja­nia prze­ko­na­nia o bez­ce­lo­wo­ści opo­ru, li­kwi­do­wa­nia w za­rod­ku wszel­kich ini­cja­tyw, pro­mo­cji cy­ni­zmu pro­wa­dzą­ce­go do ko­rup­cji oraz pa­ra­li­żo­wa­nia prób or­ga­ni­za­cji ży­cia spo­łecz­ne­go.
I je­śli uda się sku­tecz­nie spo­nie­wie­rać in­te­lek­tu­al­nie i otu­ma­nić ata­ko­wa­ne spo­łe­czeń­stwo, to już tyl­ko jed­no zo­sta­je do zro­bie­nia – na­ło­żyć wy­móż­dżo­nym jarz­mo i po­gnać knu­tem do nie­wol­ni­czej pra­cy.
Ra­fał Brze­ski
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika łucyna

09-08-2013 [19:29] - łucyna | Link:

Dobry tekst.
Ale ... zrozumieja ?

Obrazek użytkownika bulsara

09-08-2013 [20:21] - bulsara | Link:

To jest realizowane ,to się dzieje ...stąd taka duża ilość lemingów i lemingopodobnych.
pozdrawiam
bulsara