Poliż rołds

Wakacje. Sezon urlopowy.
Polacy przemieszczają się, z jednego końca Polski, na drugi. Zapewne w celu zmiany klimatu.
Ci z centrum Polski (Mazowieckie, Łódzkie itp.), mają luksus wyboru. Wszędzie mają blisko.
Tzn nad morze max 400 km, Mazury max 300, Zakopane max 400 km.
A co mają powiedzieć Kaszubi (czemu źle mi się kojarzy...ok - Pomorzanie), którzy chcą nad Morskie Oko? Albo góral chcący nad morze?
Dla górala jest alternatywa: Dalmacja (od Północy do Południa).
Sam korzystam hehe...i mam gdzieś "polskie drogi". Czas podróży ten sam. Pogoda właściwie gwarantowana (lipiec-sierpień). Ceny chyba raczej niższe, niż nad Bałtykiem.
Ech...czyli nie zazdroszczę ani Warszawiakowi, ani...Pomorzaninowi, bo...ja mam lepiej.
A polskie drogi?
"Zakopianka" NIGDY nie będzie przejezdna do Krakowa, do Zakopca.
Piszę Wam to ja blogger samozwany aka Jay Miller.
Plan budowy dróg, czy czegoś tam, sięga do 2030 (czy trzydziestego któregoś). W tych planach "zakopianka" kończy się w...Rabce-Zdrój (proponuję nazwę drogi: "rabczanka"). Czyli jeszcze przez 20 lat drogi nie będzie, a później... w ogóle?
Nad morze niby będzie lepiej?
Też nie wiadomo kiedy. A jak już będzie ta droga do Trójmiasta, to będzie pewnie najdrożej w Europie. A już na pewno najdrożej na świecie, biorąc pod uwagę siłę nabywczą obywatela.
Do Warszawy też gehenna. Za wyjątkiem drogi na Berlin (czy z Berlina?), zewsząd słyszę tylko jęki jak u potępionych. Żeby dostać się do naszej stolicy, trzeba przeznaczyć prawie cały boży dzień. Wstać skoro świt, no a później już tylko sama droga...I tak prawie z każdego zakątka.
I tu dygresja: chciałem na ten temat napisać osobną notkę pt. "U stóp szklanej góry". Ale będzie dwa w jednej notce.
Otóż najprawdopodobniej dlatego żadna porządna droga nie prowadzi do Warszawy (za wyjątkiem tej z Niemiec - to już ustaliliśmy), aby nikt komu jest źle w naszym Kraju, nie dotarł na ten zamek tam na szczycie, nie złapał za kark i nie sprzedał kopa, władzy rządzącej w ten deseń od zawsze (kopa aż na Księżyc).
Tak jak w baśni o Szklanej Górze.
No i wracając do naszych dróg...
Nad morze się nie da, bo nasza autostrada się zwęża i tworzą się korki (weeeeelokilometrowe) w tym miejscu. To primo.
Secundo: do Zakopanego się nie da, bo most w Białym Dunajcu ma być do remontu i ruch wahadłowy...aaa spróbujcie i bez wahadła nad polskie Tatry w długi weekend sierpniowy przejechać...
Tertio: do Warszawy się nie da.
Dalej łaciny nie znam.
A właściwie... kiedy pomyślę o alternatywie dla dróg, czyli PKP, to przypominam sobie, że łacinę to jednak mógłbym...
Mógłbym wykładać na jakiejś Mniemanologii Stosowanej...
Czyli:
A idźcież wy wszyscy wp...u.

P.S. Oczywiście nie Wy. Wiecie kogo mam na myśli.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Freiherr

30-07-2013 [10:38] - Freiherr | Link:

Nie docenia Pan polskich dróg. Dzięki ich wysokiej jakości możemy, przemieszczając się niespiesznie i z "godnosciom osobistom" podziwiać piękno polskiego krajobrazu. Po co przemykać autostradą z szybkością 140 km/godz. czy inną szosą 90 km/godz. skoro można, jadąc z szybkością ok.20 km/godz., podziwiać wsie i miasteczka, mazowieckie równiny, lasy, konstrukcję ekranów przeciwhałasowych w szczerym polu itd. A proszę z mściwą satysfakcją pomyśleć o tych wszystkich szkopach, angolach i żabojadach, którzy gotują się w tych swoich mercach, citroenach i rolsrojsach na patelniach zwanych polskimi drogami. A dostarczający nam adrenaliny piloci (bo przecież nie kierowcy) TIRów z Litwy, Białorusi, Ukrainy czy Rosji? A te śliczne, kuso ubrane dziewuszki stojące na poboczu gotowe do spełnienia każdego snu erotycznego za niewielką opłatą? Proszę myśleć pozytywnie. Nie da ci zmiana, nie da reforma, tego co może dać ci Platforma! No!