Zapaść w Polsce, zapaść w regionie

Zapowiedziana przez rząd nowelizacja budżetu wraz z powiększeniem deficytu do ponad 51 mld zł  i rezygnacją z obowiązku dotrzymywania tzw. progu ostrożnościowego to nie koniec złych wiadomości. Wraz z całą strefą euro także cały region Europy Środkowo-Wschodniej przeżywa kryzys.
Nie pozostawia co do tego wątpliwości ostatni raport NBP „Analiza sytuacji gospodarczej w krajach Europy Środkowej i Wschodniej /EŚW/”. Tempo wzrostu PKB dla całej tej grupy krajów spadło z 3,1 proc. w 2011 r. do 0,7 proc. w 2012 r., przy czym w IV kw. 2012 zmniejszyło się do zera. W pierwszym kwartale 2013 r. odnotowano zaś wzrost o 0,2 proc. (w Polsce o 0,5 proc.). Najniższą stopę bezrobocia (wyrównaną sezonowo) w kwietniu br. obserwowano w Czechach i Rumunii (odpowiednio 7,2 i 7,3 proc.), a najwyższą w Chorwacji (18,1 proc.) i na Słowacji (14,5 proc). Sytuacja na rynkach pracy krajów regionu w ub.r. była jedną z głównych przyczyn utrzymywania się słabnącej konsumpcji prywatnej. W większości gospodarek regionu w tym czasie (poza krajami bałtyckimi), trudno było zaobserwować pozytywne sygnały płynące z rynków pracy. Liczba pracujących w gospodarce zmniejszyła się w Bułgarii, Chorwacji, Czechach, Polsce, Słowenii i na Słowacji. W krajach bałtyckich, w Rumunii i na Węgrzech zatrudnienie w ub.r. wzrosło, jednak w przypadku dwóch ostatnich krajów nie szło to w parze ze spadkiem stopy bezrobocia. Liczba bezrobotnych wzrosła również w pozostałych sześciu krajach EŚW.
Z kolei trwający proces oddłużania sektora prywatnego w krajach EŚW spowodował spadek popytu krajowego. Dotyczyło to zarówno konsumpcji, jak i inwestycji. W tych warunkach coraz mniej osób i prywatnych firm brało kredyty. Zjawisko to można było zaobserwować już w 2008 r., a od połowy 2012 r. tempo wzrostu akcji kredytowej spadło już poniżej zera. O ile w poprzednich latach duży wpływ na osłabienie akcji kredytowej miały czynniki podażowe (niedostateczna wartość krajowych depozytów oraz odpływ kapitału zagranicznego z sektora bankowego), to w 2012 i 2013 r. w większości krajów regionu większą rolę odgrywał niski popyt na kredyt ze strony mających coraz większy problem ze spłatą już istniejących zobowiązań podmiotów krajowych.
Kolejną z ważnych przyczyn, które w ostatnich kwartałach ograniczały wzrost popytu krajowego w regionie była prowadzona tzw. konsolidacja fiskalna. Chodziło o walkę rządów krajów regionu z rosnącym zadłużeniem budżetowym. Głównie poprzez obcinanie wydatków i podwyższanie podatków. Szczególnie widoczne było to w Czechach, gdzie prowadzone od dwóch lat działania konsolidacyjne wpłynęły na największy od początków transformacji spadek konsumpcji prywatnej, a także w Chorwacji, Słowenii, na Słowacji i Węgrzech. W obecnym i przyszłym roku planowane działania konsolidacyjne będą już mniej intensywne (z wyjątkiem Chorwacji, a także zmuszonej do ratowania krajowego sektora bankowego Słowenii). Powinno to ograniczyć ich negatywny wpływ na konsumpcję i inwestycje.
Zdaniem autorów raportu głównymi czynnikami, które będą w najbliższych miesiącach hamować wzrost w regionie EŚW są: nadal słaba koniunktura w strefie euro, która przekłada się na niskie tempo wzrostu eksportu oraz przedłużenie stagnacji na rynku pracy.
Głównymi czynnikami decydującymi o niskim zainteresowaniu kredytem w dalszym ciągu wydają się być niepewność co do przyszłej sytuacji gospodarczej i finansowej gospodarstw domowych i przedsiębiorstw oraz brak perspektyw szybkiej poprawy sytuacji na rynkach pracy. Obserwowany pod koniec II kw. 2013 r. odwrót inwestorów zagranicznych od rynków finansowych również należy traktować jako kolejne ryzyko opóźniające proces
odbudowy wzrostu gospodarczego w regionie - twierdzą autorzy raportu NBP.