JEDEN DZIEŃ Z ŻYCIA PUŁKOWNIKA KOMOCHA

Pierwszy zastępca szefa tajnego Urzędu d/s Pilnowania Poprawności Politycznej, pułkownik Bronisław Komoch lubił swoją pracę i był zadowolony z życia. Wstał jak zwykle o godzinie 6 rano i podczas śniadania, składającego się z dwóch jajek i kiełbasy grillowej,przeleciał szybko wszystkie wrogie strony internetowe oraz sprawdził emajle.Zrobił kilka notatek i założywszy swój ulubiony garnitur od Armaniego pojechał samochodem służbowym do Urzędu. Po przywitaniu się z sekretarką panią Ewą, wszedł do swojego obszernego gabinetu i usiadł za ciężkim dębowym biurkiem. Z szarej kasy pancernej, po wystukaniu kodu, wyjął pękatą teczkę z napisem "Ściśle Tajne" i położył ją na swoim biurku, obok laptopa i kubka z gorącą kawą, dostarczoną mu jak codzień przez panią Ewę. Zanim otworzył teczkę, gładził ją czule przez dłuższy moment, siedząc z przymknietymi oczami. "Oto moje dzieło, które was wszystkich załatwi" - pomyślał bez nienawiści czy złości - ale z pełną zadowolenia wiarą w swoją pracę. Popił łyczek dobrej, mocnej kawy, cicho westchnął i rozwiązał kokardkę ze sznurka zamykającego teczkę. Z lubością wpatrywał się w tytuł na pierwszej stronie :{"Proponowana akcja dywersyjno-propagandowa dla tubylców - kryptonim "Terorysta"}, po czym ją przełożył na lewo i zaczął wyrywkowo czytać zawartość strony drugiej. Nie musiał nic dokładnie czytać w całej teczce, był przecież jej autorem i pomysłodawcą - lubił po prostu czytając wybrane fragmenty, zachwycać się w duchu swoją genialnością i talentem. Przeczytał więc sobie głośno Wstęp, gdyż uważał, że został on bardzo lapidarnie i celnie przez niego napisany. {Celem akcji "Terorysta" jest przedewszystkim zastraszenie społeczeństwa możliwością zmasowanego ataku terorystycznego, aby następnie bez przeszkód wprowadzić planowane zaostrzenia kontroli nad tubylcami, nie wyłączając - w razie potrzeby - stanu wojennego}. Poprawił się na krześle i po wypiciu następnego łyka kawy, czytał dalej. {Tak zwane "ataki" (subkryptonim "Podpucha") należy przeprowadzić w kilkudziesięciu różnych miejscach naraz i na obiekty, które powinny wśród tubylców wzbudzić głębokie współczucie i solidarność z Władzą - takie jak: szpitale, szkoły, żłobki itp. Jednocześnie jednak należy wyznaczyć kilka naszych "celów", jak sejm, prokuratura,sądy itp. - aby nie wzbudzić zbytnich  podejrzeń.} Ależ ja jestem genialny, pomyślał pułkownik Komoch i czytał dalej. {Należy tu podkreślić, że wybrane do akcji "Terorysta" grupy bojowe naszego Urzędu, mają tylko UPOZOROWAĆ ataki terorystyczne na wybrane przez nas obiekty, ale w żadnym przypadku ich nie wykonywać, gdyż mogłoby to niepotrzebnie skomplikować sprawy. Trzeba pamietać, że gdyby je wykonali, to mogłoby  nam zabraknąć agentów do interwencji w tylu miejscach naraz, ponadto nie można dopuścić do sytuacji, gdzie ta sama jednostka dokonuje zamachu i jednocześnie na niego reaguje.} Komoch przeleciał kilka następnych stron, które również znał na pamięć i zatrzymał się na stronie z tytułem "Współdziałanie Mediów" {Ta część akcji "Terorysta" - subkryptonim "Lis ze Stokrotką" - nie powinna przysporzyć nam specjalnych kłopotów, gdyż nasi agenci w mediach sa do niej od dawna przeszkoleni i przygotowani. Należy pamiętać, że reakcja naszych mediów powinna być pełna troski o los współtubylców, ale nie panikarska i promująca wiarę w zdecydowaną odpowiedż naszych Władz. Zaleca się przekazanie adresów "ataków" naszym medialnym agentom odpowiednio wcześniej, tak aby się czasem nie spóżnili ze swoimi relacjami "na żywo" ze zdecydowanej akcji naszego Rządu} Pułkownik Komoch dopił kawę i zaczął czytać ostatni rozdział, zatytułowany "Spodziewana reakcja antyrządowych tubylców" { Nie należy sie spodziewać jakichś specjalnych wrogich reakcji na większa skalę - tak zwana opozycja tubylcza jest dzięki naszej pracy w poprzednich latach bardzo podzielona i niezdolna, zdaniem naszych analityków do  jakiejkolwiek solidarnej akcji. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, w pierwszych godzinach po rozpoczęciu akcji "Terorysta", wrodzy nam tubylcy zaczną się ostro kłócić między sobą na podsunięte im przez nas tematy, takie jak: "Kto za tym stoi?" "Może to na prawdę atak terorystów?" i tym podobne.Kiedy pierwsze ich emocje troche opadną, zajmą się atakowaniem siebie na wzajem na tematy tzw. "polityczne" lub osobiste, tak że po paru już dniach zapomną o naszej akcji i będziemy mogli przepchnąć w Sejmie każdą naszą uchwałę.} Pułkownik Komoch uśmiechnął się zadowolony, zamknął teczkę, schował ją ponownie do szafy pancernej i udał się na obiad do pobliskiej restauracji  "U Czerwonego Szefa". Zjadł tam specjalność zakładu, pierogi ruskie w sosie polskim, a na deser zamówił lody własnoręcznie kręcone przez córkę restauratora, który się nazywał Sawicki. Po powrocie do Urzędu rzucił się w wir ciężkiej roboty, związanej z uruchomieniem operacji "Terorysta", co zajęło mu całą resztę dnia pracy. Wykonał ogromną ilość telefonów do dowódców wszystkich oddziałów biorących udział w akcji, znanych hiennikarzy,oraz wybranych tubylców, którzy na jego osobiste polecenie nauczyli się wcześniej roli "Zatroskany o bezpieczeństwo kraju" i mieli jako pierwsi wypowiadać się w telewizji. Upewniwszy się, że wszystko się odbywa zgodnie z planem, pożegnał się z panią Ewą i pojechał samochodem służbowym do domu, gdzie usiadł w wygodnym skórzanym fotelu i włączył pilotem plazmowy telewizor. Na ekranie jakaś starsza kobieta mówiła, ocierając łzy :"Nazywam się Józefa Lemingowska i jestem tak bardzo wstrząsnięta tymi obrzydliwymi atakami kaczystowskich terorystów i strachem o los moich wnucząt, że ledwo mogę mówić. Jako  prawdziwa patriotka, żądam aby nasz wspaniały demokratyczny rząd ukrócił tych terorystów o głowę i wprowadził ponownie spokój, tak abyśmy się mogli wszyscy napawać do woli wspaniałym, pełnym dobrobytu i miłości życiem na naszej Zielonej Wyspie. Kaczorowym terorystom mówimy: NIE!"
Pułkownik Komoch zgasił telewizor,rozsiadł się wygodniej w fotelu i popijając pieciogwiazdkowy koniak, powiedział głośno do siebie: Dzisiaj miałem naprawdę dobry dzień!

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika GAMA

25-06-2013 [22:24] - GAMA | Link:

Cysorz to mo klawe życie, no i wyżywienie klawe ..