Media szczekają, kasy działają dalej

Kierownictwo Kasy Krajowej SKOK zapewniło na dzisiejszej konferencji, że sytuacja spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych jest stabilna.
- Jednocześnie cały czas pracujemy nad dostosowaniem się do niestabilnego otoczenia prawnego. Mimo ostatnich wydarzeń: ataków części mediów wyolbrzymiających raport KNF nt. rzekomo złej sytuacji finansowej SKOK-ów, nie zaobserwowaliśmy zmniejszenia zaufania naszych członków do kas - stwierdził Rafał Matusiak, prezes Kasy Krajowej SKOK. Z badań zaufania społeczeństwa do instytucji finansowych przeprowadzonych pod koniec ub.r. przez Komisję Nadzoru Finansowego wynika, że SKOK-i obdarzyło zaufaniem 91 proc. ankietowanych. - Cieszymy się tym zaufaniem nadal - zapewnił Matusiak. Ponadto poziom utworzonych odpisów aktualizujących na należności przeterminowane stanowi w kasach 50 proc., co przewyższa proporcjonalnie adekwatny poziom rezerw w bankach spółdzielczych.
Matusiak poinformował także, iż National Credit Union, amerykański odpowiednik SKOK-ów, zadeklarował udzielenie im pomocy finansowej (na zasadzie pożyczki) w wysokości co najmniej 100 mln dol. Środki te przeznaczone byłyby m.in. na dokapitalizowanie naszych kas. W razie gdyby zaszła taka potrzeba stanowiłyby też pomoc dla polepszenia ich płynności.
Na pytanie Gazety Polskiej o wskaźnik kredytów zagrożonych w SKOK-ach (które nie są spłacane przez co najmniej trzy miesiące), występujący na konferencji Wiktor Kamiński, wicedyrektor generalny KK SKOK, wyjaśnił, że wskaźnik ten nie jest wyższy od występującego w bankach komercyjnych. W kasach takich kredytów jest 15,4 proc., w bankach - 17-18 proc.
Dziennikarze dowiedzieli się również o obiekcjach prezydenta Komorowskiego do ostatniej nowelizacji ustawy o kasach. 20 czerwca postanowił on poddać pod ocenę Trybunału Konstytucyjnego jej przepisy art. 74c ust. 3-4, 6, 8-9 oraz 11-12. Dotyczą one przejmowania kas przez banki i likwidacji kas. Dają możliwość podziału aktywów i włączania poszczególnych kas w skład majątku banków komercyjnych - i to poza kontrolą sądową.
Zdaniem kierownictwa KK SKOK cała „afera” za sprawą publikacji czerwcowego raportu KNF nt. sytuacji finansowej kas została wywołana jego w dużej mierze publicystyczną formą, różniącą się od analogicznych dokumentów KNF nt. sytuacji banków komercyjnych. W dodatku KK SKOK nie została poinformowana o terminie publikacji raportu. Jego dane, niekorzystne dla części kas, zostały oparte na zmienianych trzykrotnie przez ostatnie półtora roku rozporządzeniami ministra finansów i ostatnią nowelizacją ustawową zasadach rachunkowości obowiązujących SKOK-i. Zaostrzają one zasady księgowania kredytów i depozytów, zwiększają wymogi dotyczące tworzenia rezerw na zachowanie płynności kas. Rozporządzenia te oraz ostatnia nowelizacja ustawy zostały zresztą zaskarżone do TK. Ostatnio jednak resort finansów zapowiedział rychłe zliberalizowanie zasad rachunkowości SKOK-ów. Według ich kierownictwa oznaczać to będzie zweryfikowanie obecnych danych finansowych, które okażą się lepsze od obecnie publikowanych (m.in. wskaźnik wypłacalności obniżył się z poziomu 3,3 proc. na koniec 2011 r. do 1,6 proc. na koniec kwietnia br.; wynik finansowy kas pogorszył się w tym czasie z 83,8 do -107,3 mln zł). Jednak - zapewnił prezes Matusiak - obecnie SKOK-i dysponują wystarczającymi środkami na wypłatę depozytów. Łączna wielkość lokat zdeponowanych w SKOK-ach wynosi obecnie 17,1 mld zł, zaś pożyczek - 11,5 mld zł.