Wymiar niesprawiedliwości w "układzie zamkniętym"...

Polski wymiar sprawiedliwości znajduje się w ciężkim stanie chorobowym. Ostatnia decyzja ws. pospolitej łapówkary B. Sawickiej unaoczniła chyba już to wszystkim. Jest to - niezależnie od ewentualnej kasacji wyroku w Sądzie Najwyższym - chyba jedna z największych afer sądowych w całym 24 leciu PRL-bis [1].

Wydaje się niemal pewne, że stan ów jest wynikiem pierworodnego grzechu zaniechania, zaniechania lustracji i dekomunizacji, również w wymiarze sprawiedliwości.

Smutno mi to skonstatować, ale sędziowie nie są niezawiśli i niezależni a są na usługach pewnych grup interesów, w tym rządzących.

Oczywiście nie dotyczy to wszystkich sędziów, ale wystarczy ich tylko kilkudziesięciu, którzy będą desygnowani do prowadzenia spraw ważnych np. dla naszej miłościwie nam panującej władzy czy też innej mafii. Ta garstka naprawdę wystarczy, aby cały wymiar sprawiedliwości stał się wymiarem niesprawiedliwości. Wyznaczają oni bowiem sposób funkcjonowania wszystkich sędziów lub też zmniejszają do nich zaufanie społeczne.

Cieszyłbym się, gdyby sami sędziowie dokonali samooczyszczenia własnego środowiska, ale jest to raczej niemożliwe ze względu na jego hermetyczność a przede wszstkim ze względu na fałszywie pojmowaną lojalność korporacyjną.

Nasze państwo, szczególnie pod rządami PO-PSL stało się państwem bezprawia a raczej "prawa dla wybranych". Doświadczają tego codziennie setki obywateli, których niszczy polskie państwo i polski wymiar sprawiedliwości... Innych zaś - tych naprawdę winnych przestępstw - potrafi polskie państwo bronić i bronić ich wymiar sprawiedliwości... To ci wybrani, tacy jak B. Sawicka...

Jak to zmienić? Jak rozerwać, zburzyć ten przeklęty "układ zamknięty" III RP?

Nie wiem...

Smutno  pozdrawiam

[1] http://niezalezna.pl/40796-mec...

Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...

http://krzysztofjaw.blogspot.com/

kjahog@gmail.com