Pożegnanie z Markiem Migalskim

Choć szanowny Lestat ubiegł mnie troszkę w tym co chciałem napisać wobec obwieszczenia nam przez Marka Migalskiego swojego odejścia z blogu – chodzi mi tu o nasze, w znaczeniu prawicowo-pisowskim, zawiedzione nadzieje, to jednak jako że bloger Migalski dorobił się u mnie widocznego Tagu i łącznie 11 notek upoważnia mnie to do napisania pożegnalnej notki. Notka ta niejako antycypując przyszłoroczną klęskę wyborczą i zakończenie przez Pana Marka Migalskiego służby poselskiej w Brukseli (której to rzecz jasna klęski, nie tylko przewiduję ale też w małpiozłośliwopisowski sposób życzę i oczekuję), będzie też pożegnaniem moim nie tylko z blogerem Migalskim, ale i politykiem Migalskim.
 
Broniąc swojej lekceważącej wobec Pana Marka postawy zasłonię się tym, iż według niego pożegnanie z salonem24 powodowane było „chamstwem i wulgarnością” salonowiczów – a to oznacza także moją osobę. Ich brakiem niezależności (a to kwestionuje także moją niezależność) oraz fakt, że jako salonowicz w opinii pana Marka jestem młotkiem do wbijania idei propagandowych Jarosława Kaczyńskiego (no dobrze, tu nie będę oszukiwał, że coś na rzeczy jest). Wreszcie tym, że debatowanie ze mną nie ma sensu – na co kategorycznie się nie zgadzam.
 
Pana Marka, jak zapewne większość z nas, poznałem dnia pewnego w telewizorze. Oglądający telewizor razem ze mną powiedzieli: spójrz to ten politolog z Katowic, co popiera Kaczyńskich. No i tu faktycznie trzeba stwierdzić, że był czas w którym Doktor Migalski był moim pozytywnym bohaterem. Niestety to był już taki kawałek czasu temu, że nie potrafię powiedzieć, czy szanowałem i lubiłem Migalskiego za to co dokładnie i jak mówił, czy też moja sympatia brała się jedynie z tego, że mówił coś innego niż wszyscy dookoła.  
 
Potem Pan Marek został europosłem i się nawet ucieszyłem i wkrótce objawił się nam na salonie24. Lestat w swojej notatce jest trochę niesprawiedliwy, bo raz że odmawia podania konkretnych Nicków, które w momencie przyjścia Pana Marka na salon rozpływałaby się w achach i ochach nad jego osobą, i w ten sposób zdaje się sugerować, że wszyscy pisowscy zapałali wielkim uczuciem od samego początku do blogera Migalskiego. Dwa, że gdyby zrobić dokładniejszy research to byłoby widać, że ten zachwyt z każdą notką pana Marka opadał, i zamiast niego zjawiało się zdziwienie: ki czort? O co temu Panu chodzi? On jest nasz czy nie nasz. Ot dobrym symbolem tego jest chociażby sprawa z kupowaniem stringów czy osławione 304 euro diety. Akuratnie pierwsza notką którą poświęciłem Migalskiemu była jeszcze przed Zamachem w Smoleńsku, jeszcze w lutym 2010 roku i to jest mój dowód, że jakieś wątpliwości wobec Pana Marka miałem: http://grudqowy.salon24.pl/159...
 
Potem była kampania prezydencka Jarosława Kaczyńskiego. Znów to prawicowe przekleństwo – zachować lojalność, nie rozbijać prawicy, nie wywlekać własnych brudów na zewnątrz – bo właśnie w tej kampanii musieliśmy realizować założenia taktyczne między innymi stratega Migalskiego. Strategii polegającej na tym, że skoro był Smoleńsk to my teraz jesteśmy teraz dziećmi kwiatów i wiecznymi studentami. To, że w tej kampanii uczestniczyliśmy i ją popieraliśmy, nie oznacza że uznaliśmy ją za świetną, a stratega Migalskiego za genialnego.
 
A potem był znakomity rysunek Niewolnika o tym jak Mistrz Migalski w czerwonym sweterku na barowym krzesełku na salonowych urodzinach pouczał nas jak wygląda polityka. To październik 2010 roku, tuż przed zdradą PJN. Pamiętam bo byłem i widziałem. I nawet jak się z Ufką na urodzinach zmówiłem przez chwilę, to uzgadnialiśmy zdanie, że jak to jest możliwe, że Migalski uchodzi za naszego, przecież on jest merytorycznie słaby – tu moje złośliwe przyrównanie do człowieka sypiącego wiadomościami politycznymi na poziomie nauczyciela WOS w gimnazjum – i zarzut słabości Migalskiego był wielokrotnie zgłaszany mu na blogu, gdzie my – prawicowi pisowscy zwracaliśmy mu uwagę, żeby pisał konkrety.
 
No właśnie i chyba o te zarzuty chodzi. Bo to co dla mnie jest sugerowaniem iż, aż powołam się na łaciński spiż: „scribendi recte sapere est principium et fons”- źródłem i początkiem pisania jest mądrość, przez Pana Marka było odbierane jako chamski wulgarny atak na jego osobę. Gdy oczekiwano zasady lojalności wobec swoich wyborców i partii, która pozwoliła mu zdobyć euromandat, Pan Marek mówił, że naruszamy jego niezależność i sami jesteśmy niezależni. Gdy kazał nam stanąć przy Królu a potem Króla opuścił na rzecz, nie nawet że Delfina lecz zwykłego Kluzika, to nam zarzucił, że jesteśmy młotami propagandowymi Kaczyńskiego. I tak gadał dziad do obrazu.
 
Pan Marek w swoim blogowaniu zastosował ciekawą taktykę. Raz notka o jego ciężkiej pracy na rzecz demokratyzacji Białorusi. Za chwilę czepialstwo jak to PIS fatalnie wygląda piarowo. Tak, żeby replika wobec oskarżeń o tragizm wizualny PISu trafiała w notkę o walce o jakiegoś białoruskiego opozycjonista. Żeby tak pokazać jacy ci pisowcy są złośliwi, że gdy Marek – wiedza i odwaga – Migalski walczy za demokrację na Białorusi, to tu jakieś wredne małpy czyhają i jego obrażają. No i doszliśmy do tego punktu, gdzie z jednej strony Polska nie ma stoczni, ma olbrzymią korupcję, zamach w Smoleńsku, radosną ekipę Donka. Europa ma kryzys strefy EURO, krach w Grecji, Hiszpanii, Włoszech, na Cyprze i mamy blogerów o tym piszących i dyskutujących. Z drugiej strony zaś stoi Doktor Migalski i jego komputery dla Białorusi i walka o 50 miejsc na Uniwersytecie Śląskim dla opozycjonistów z Białorusi i jeszcze ten komunikat, że Pan Migalski z nami już rozmawiać nie będzie. On nam tylko będzie obwieszczać. Wybór jest chyba oczywisty. To Pan nie dorósł do polityki, nie My.
 
Panie Marku. C’est fini.
 
http://lestat.salon24.pl/50238...
http://migal.salon24.pl/502068...
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

22-04-2013 [22:07] - dogard | Link:

za nauke; doktorat ma teraz otwarty szeroko; taki z niego jewropejczyk zaPOznany.Zero pamieci o nim;chyba ,ze w scieku ' hanby domowej' Trznadla.Chociaz na taka uwage zbyt debilny.

Obrazek użytkownika xena2012

22-04-2013 [23:04] - xena2012 | Link:

i wyniósł z blogerskiej piaskownicy z grabkami i wiaderkiem.No naturalnie czeka na przeprosiny,kajanie się.Może ktoś go ładnie poprosi,żeby jednak się ostał,bo przeciez w atakach na Kaczyńskiego przegrywał tylko z ta cudaczna babiną RR-K i Piętakiem.Tak osierocić S24,a to sie porobiło.

Obrazek użytkownika emilian58

23-04-2013 [00:44] - emilian58 | Link:

To i dobrze!Teraz POwinien zapisac sie do klubu i uprawiac rzut grabiami!Bo takich politykow to ci u Nas jakies 35 milionow co najmniej.