Rawska afera mięsna

Mało kto chyba w Polsce nie słyszał o przypadku ujawnienia bulwersującego procederu produkcji mięsa i wędlin z padłych i chorych krów i nielegalnego wprowadzania ich do sprzedaży. Oskarżonym o tę zbrodnię -- nie waham się użyć tego terminu w rozumieniu nie tylko jurydycznym, ale i potocznym -- jest pewien nader przedsiębiorczy biznesmen z Rosławowic położonych niedaleko Białej Rawskiej. Sprawa ma, jak to się określa, charakter rozwojowy, do tej pory prokuraturze udało się ujawnić ponad 100 ton mięsa i jego przetworów, nie odnotowanych w jakichkolwiek dokumentach weterynaryjnych. Pełną skalę przestępstwa pozwoli zapewne określić porównanie dokumentów finansowych i weterynaryjnych, zeznania świadków i ekspertyzy. Już teraz jednak nad sprawą zawisła nie tylko charakterystyczna woń zepsutej tkanki bydlęcej, ale i intensywnie "pracującej" sitwy. Nic bowiem innego, jak tylko rozległa sitwa -- układ wzajemnych zależności biznesowych, korupcyjnych i powiązań rodzinnych -- mogła pozwolić na sprawne funkcjonowanie tak oburzająco szkodliwego, nielegalnego interesu. Trudno na razie powiedzieć, czy wymiar sprawiedliwości pójdzie za tą nitką do kłębka -- a stugębna plotka głosi, że rosławowicka afera to tylko wierzchołek gółry lodowej -- już teraz jednak widać, że obnażyła ona kolejny problem systemowy, kolejną słabość naszego ciężko chorego państwa.

Rawska „afera mięsna” nie jest bowiem jedynie przykładem rozzuchwalenia ludzi, którzy przez lata nauczyli się lekceważyć prawo i nigdy z tego powodu nie byli niepokojeni. Staje się ona szkłem powiększającym, ukazującym rozpad systemu sprawowania władzy w Polsce – od służb weterynaryjnych i lokalnych struktur samorządowych począwszy, na organach ustawodawczych i wymiarze sprawiedliwości skończywszy.

Póki co, oskarżenie obejmuje jednego tylko Piotra M., właściciela ubojni, w której policja wykryła skandaliczne nieprawidłowości. Mieszkańcy Rosławowic, a nawet całej gminy, doskonale wiedzą nie tylko, o kogo w sprawie chodzi, ale opowiadają również o jego licznych powiązaniach biznesowych, rodzinnych i towarzyskich. Nawet jeśli brzmienie tych rewelacji stanowi w jakiejś mierze emocjonalną reakcję na skandaliczny proceder ich sąsiada, to przecież bardzo wątpliwe, by działał on sam. Tego rodzaju przedsiębiorstwa są w pełni przejrzyste dla władz sanitarnych i finansowych, trudno ukryć w nich znacznie mniejsze nieprawidłowości, a co dopiero taki skandal.

Jak się wydaje, oskarżony z powodzeniem prosperował na rynku przetwórstwa mięsnego nie od dzisiaj i już od jakiegoś czasu jego działalność wzbudzała obawy. Mamy więc alternatywę – albo właściwe władze są tak nieudolne, że nie dostrzegły problemu, albo też z jakiegoś powodu nie chciały go zauważyć. Co jest gorsze? Władza nieudolna i bezradna winna ustąpić i ponieść odpowiedzialność polityczną. Władza skorumpowana i powodowana złą wolą powinna dostać dymisję i trafić na ławę oskarżonych razem ze sprawcą, którego chroni.
 Piotr M. może liczy nawet na osiem lat więzienia. Sąd wyznaczył jednak bardzo niską kaucję – 150 tys. zł – po czym wypuścił zatrzymanego. Czy to przypadek, czy też może niektórzy chcieliby jak najszybciej wyciszyć niewygodny dla nich skandal? Czy Piotr M. rzeczywiście nie może mataczyć w sprawie? Dlaczego prokuratura nie oprotestowała tak oburzającej decyzji sądu? Ruch ten rodzi więcej pytań. Aparat władzy, również tej lokalnej, działa jak system naczyń połączonych. Czy za próbami wyciszenia afery kryje się obawa, że jest ona tylko wierzchołkiem góry lodowej? Prawo i Sprawiedliwość nie jest zwolennikiem likwidacji małych sądów, ale w tym wypadku rodzi się pytanie, czy reforma ministra Gowina nie uzdrowiłaby choć trochę sytuacji w naszym powiecie? Trudno powiedzieć, jednak na pewno tak ważką sprawę powinna prowadzić prokuratura nie uwikłana w lokalne układy polityczne.

Również władze wojewódzkie nie robią nic, by pokazać dobrą wolę i autorytet, by dowieść, że potrafią stanąć na wysokości zadania nie tylko wtedy, gdy trzeba przecinać wstęgi, wypinać pierś po ordery i poklepywać po pleckach. Czy na powiat rawski spadły kontrole, żeby wyjaśnić wszystkie wątpliwości? Jakoś o nich nie słychać. Nie zapominajmy jednak, że nasz powiat jest „matecznikiem” PSL. Często bawią tu zasłużeni nababowie najwyższych szczebli, stąd wywodzą się ambitni młodzi działacze, z racji politycznych wpływów i piastowanych stanowisk również ponoszący współodpowiedzialność w tak bulwersującej sprawie. Afera uderza nie tylko w lokalne władze samorządowe i struktury rządzącej w koalicji partii politycznej, ale i w urząd marszałkowski. Ewentualne straty wizerunkowe, a tym bardziej potencjalne uwikłanie w śledztwo, mogą utrudnić rozwinięcie skrzydeł tym młodym politykom PSL, dla których stołek w sejmiku wojewódzkim nie jest już szczytem ambicji. Media mogą zaś przy okazji stawiać niewygodne pytania o finansowanie wystawnych kampanii wyborczych, co w dobie niskich notowań partii chłopskiej nikomu w karierze nie pomoże.

Ktoś zapyta – które media? Te ogólnopolskie, „zaprzyjaźnione”, zajęte głównie szukaniem „przykrywek” dla wpadek władzy? Czy te lokalne, chętnie lukrujące wizerunek miejscowych kacyków i basujące im w zamian za wymierną przychylność? Widocznie jednak zbliża się jakiś przełom, skoro nagle światło dzienne ujrzała niewygodna dla tylu prominentów afera. Z wielu ust słychać domysły, że sprawa ubojni jest przejawem zaostrzającej się walki w łonie koalicji rządzącej i że jest na rękę również niektórym frakcjom „partii wójtów i sołtysów”.

Ludzie zadają pytanie: jak to możliwe, by w cywilizowanym kraju należącym do niby tak bardzo restrykcyjnej Unii Europejskiej, masarnie mogły poza wszelką kontrolą przyjmować i przerabiać na wędliny mięso chorych i padłych zwierząt? Dzieje się tak, bo rządzą nami ludzie rozumujący kategoriami „piaru” i prywaty. Wieś i rolnictwo to temat zupełnie ich nie dotyczący, albo traktowany jako ich udzielne księstwo. W takiej atmosferze mnożące się jak szczury patologie nie tylko nie wywołują przeciwdziałania administracji państwowej i samorządowej, ale często są przez nią wykorzystywane jako źródło dochodów i wpływów oraz kuźnia kadr.

Skoro na cywilizowanym Zachodzie, który tak naśladujemy, karmiono krowy mieszaniną oleju maszynowego i padłych zwierząt, to u nas wędliny zrobi się i z padliny. Polak potrafi! A że jedzą to nasze dzieci? Dla ludzi rozzuchwalonych bezkarnością i wyzutych z sumienia liczy się tylko forsa. Szeregowi przestępcy czasem idą siedzieć, ryzyko zawodowe. A co z tymi, którzy ich osłaniali?

To dobrze, że zdecydowano się na zamknięcie ubojni i jej właściciela, nawet jeśli zachowanie władz zmusza do zastanowienia nad ich rzeczywistą motywacją. Szkoda, że nie stało się to dużo wcześniej. Jeśli mamy uwierzyć, że chodziło o zdrowie nasze i naszych dzieci, o przestrzeganie prawa i zasad sprawiedliwej konkurencji, to czekamy na decyzje personalne wobec urzędników, którzy nie dopełnili swych obowiązków. Zawieszenie dwóch szeregowych weterynarzy to kpina. Domagamy się śledztwa, które ujawni wyżej postawionych wspólników oskarżonego.

Liczymy także na to, że władze PSL wyciągną odpowiedzialność polityczną wobec swych działaczy, którzy trzymali „kryszę” nad przedsięwzięciami pana M. i podobnych mu „biznesmenów”. W przeciwnym razie nowe władze stronnictwa całkowicie zawiodą nadzieje tych swoich wyborców, którzy w odsunięciu Waldemara Pawlaka chcieli widzieć nadzieję na odzyskanie twarzy przez partię Witosa i Rataja.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika tagore

08-04-2013 [15:35] - tagore | Link:

tylko ułatwia takie procedery, podejrzewam ,że jeszcze długo nie
osiągniemy takiego poziomu "uzdatniania" jaki ujawniono w Niemczech"

tagore

Obrazek użytkownika 66rys

08-04-2013 [21:30] - 66rys | Link:

Od lat obserwuję ciekawe zjawisko pączkowania odpowiedzialności, obecnie istnieje odpowiedzialność polityczna,prawna ,konstytucyjna itp. Tylko gdzie do jasnej cholery jest sprawiedliwość skoro tyle tych odpowiedzialnych mamy.