Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Edelman i Anielewicz. Trudna miłość?
Wysłane przez Coryllus w 04-04-2013 [09:31]
Pewnie wielu z Was to zdziwi, ale muszę zgodzić się z opublikowanymi ostatnio wypowiedziami Elżbiety Janickiej na temat relacji łączących niektórych młodych ludzi walczących przeciwko hitlerowskiemu okupantowi. Zgadzam się również ze sposobem podania sugestii dotyczących homoseksualizmu. Janicka ma rację, musimy krytycznym okiem spojrzeć na różne sprawy, nie można ukrywać prawdy i nie można bez przerwy łgać, jak to się wielu zdarza.
Znany polski pisarz pochodzenia żydowskiego, Henryk Grynberg użył kiedyś sformułowania: „srać na groby”. I nam żyjącym w społeczeństwie, które Janicka nazywa „homofobicznym”, gdzie zakwestionowanie – jak napisała badaczka – czyjejś heteroseksualnej orientacji nie jest konstatacją lecz denuncjacją, wydaje się, że badaczka z Instytutu Slawistyki uprawia to co zostało przez Henryka Grynberga nazwane „sraniem na groby”. Nie jest to Kochani prawda. Nie możemy tak myśleć, bo homoseksualizm to nie jest żaden, przepraszam za porównanie, stygmat, ale wyróżnienie. Tak to widzi Elżbieta Janicka i my, ludzie myślący i ciekawi świata powinniśmy jej wypowiedź przemyśleć poważnie, a nie wypisywać jakieś agresywne hasła pod jej adresem. To nie przystoi i nie wnosi niczego nowego do dyskusji. Ta zaś, jak sugeruje Janicka jest bardzo potrzebna. Badaczka porównała „Zośkę” i „Rudego” do Achillesa i Patroklesa, uczyniła tak wiedziona obawami, że jej opinia nie zostanie zaakceptowana przez nasze homofobiczne społeczeństwo. Moim zdaniem niesłusznie, niepotrzebnie martwi się Elżbieta Janicka. Polacy nie są bowiem homofobami, są w większości szlachetnymi tolerantami, którzy rozumieją wiele, a niektórzy z nas rozumieją wręcz wszystko.
Uważam, że ten sposób wnioskowania, który nam jak na tacy podała Elżbieta Janicka powinniśmy rozwinąć i podjąć inne dyskusje, o innych parach, które mogły być połączone miłością homoseksualną, które mogły być jak Achilles i Patrokles. Elżbieta Janicka napisała, że wydanie „Kamieni na szaniec” w lipcu 1944 mogło być katalizatorem Powstania Warszawskiego. Jest to z mojego punktu widzenia duża naiwność, ale każdy ma prawo do swojego zdania, szczególnie jeśli zajmuje się działalnością naukową.
Nie możemy jednak zapominać, że wcześniej, przed Powstaniem Warszawskim wybuchło powstanie w gettcie, które dla porządku i z największym szacunkiem nazywać trzeba Powstaniem Żydowskim. Każde dziecko wie, że warunki życia i walki w gettcie były straszliwe. W takich warunkach więzi międzyludzkie podlegają niewyobrażalnym ciśnieniom i ewoluują, braterstwo i przyjaźń łatwo może zamienić się w coś więcej. Jeśli konstatacje te połączymy z deklaracjami i opiniami Janickiej na temat opresyjnego społeczeństwa, które denuncjuje homoseksualizm, musimy się wprost, szczerze i bez tej właściwej homofobom hipokryzji zastanowić, czy bojownicy z getta również nie byli jak Achilles i Patrokles. Nie możemy ulegać bigotom i zacofańcom. Takim choćby jak Kuba Wojewódzki, który, kiedy chce kogoś wyszydzić w swoim programie, denuncjuje go jako homoseksualistę. My ten sposób dyskusji odrzucamy tym bardziej, że polska historiografia i pamiętnikarstwo mają wielkie tradycje w wyszukiwaniu przykładów na prawdziwie głębokiej więzi, których charakter dla człowieka otwartego i tolerancyjnego nie pozostawia żadnych wątpliwości. Żeby nie pozostać gołosłownym zamieszczam fragment książki Leszka Podhorodeckiego „Kozacy Zaporoscy. Czy Polska stworzyła Ukrainę?”
„Czytelnika niewątpliwie interesuje, dlaczego na Siczy nie mogło być kobiet. Można to wytłumaczyć bezustannym stanem wojny. Popularne było wówczas powiedzenie: Kozakowi treba wojuwaty, a nie bilia żinky propadaty.
Więzy rodzinne zastępowało pobratymstwo: dwaj kozacy uroczyście przyrzekali uważać się za braci, wspierać, a w razie śmierci przekazać pobratymcowi swój majątek. Również liczne były wypadki usynowienia chłopców porwanych w czasie wypraw lub tych, którzy w poszukiwaniu przygód uciekli z domu na Sicz. Młodzi chłopcy pełnili służbę u zamożnych kozaków. (…)
Sicz była jednym w Europie osiedlem pozbawionym zupełnie kobiet. Była skupiskiem sezonowym, pełnym jedynie w ciepłej porze roku. Zimą wyludniała się, na miejscu pozostawała tylko załoga wojskowa. Za to w futorach i osadach ukraińskich większość kozaków zakładała rodziny.
Podhorodecki jest człowiekiem nieco starszym niż Elżbieta Janicka, ale jego sugestie nie mają charakteru denuncjacji, co przeczyłoby tezie badaczki zajmującej się historią „Zośki” i „Rudego” o homofobicznym społeczeństwie. Podhorodecki z wielką delikatnością opowiada o skoszarowanym życiu na Siczy i bardzo subtelnie sugeruje, że kozacy, przynajmniej niektórzy również mogli być jak Achilles i Patrokles.
Nie możemy się jednak Kochani jedynie chwalić, są w polskiej historii także karty ciemne, które także należy przypomnieć. Bez wstydu, otwarcie i szczerze. Oto co na temat życia na Siczy wypisywał w XVIII wieku ksiądz Jędrzej Kitowicz.
Żon nie mieli, ani kobiety żadnej między sobą nie cierpieli; a kiedy który został przekonany, że kędy za granicą miał sprawę z kobietą, tedy takowego do pala w kureniu, z którego był, za dekretem przywiązanego, póty tłukli polanami, to jest szczypami drew, póki go nie zabili, pokazując na pozór jakoby czcili stan czystości; dla czego też nazywali się powszechnie mołojcami, to jest młodzieńcami, gdy w samej rzeczy prowadzili życie bestialskie, mażąc się jedni z drugimi grzechem sodomskim albo łącząc się z bydlętami, na które sporśności, samej naturze obmierzłe, nie było żadnej kary, jakby uczynek z kobietą był plugawszy niż z kobyłą albo krową.
To jest denuncjacja w takim sensie w jakim opisuje to zjawisko Elżbieta Janicka. Nie ma co ukrywać. Całe szczęście, że tekst ma już ponad 300 lat, a my świadomość, że czasy nietolerancji dawno minęły i my dziś możemy bez strachu i fałszywego wstydu zastanawiać się czy młodych, narażonych na wielkie niebezpieczeństwo i wielki stres ludzi, takich jak choćby Marek Edelman i Mordechaj Anielewicz nie łączyły więzy głębsze niż tylko przyjaźń. I nikt nam przy tym nie zarzuci, że „sramy na groby”. Bo przecież chodzi jedynie o prawdę oraz o jakość debaty.
Ponieważ tak się złożyło, że powyższe cytaty dotyczące życia na Siczy są również zamieszczone w mojej nowej książce „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie. Tom III”, gdzie umieściłem rozdział poświęcony początkom kozaczyzny i z równą Leszkowi Podhorodeckiemu delikatnością zastanawiam się jak to tam naprawdę u samego początku było, chciałbym wszystkich zaprosić na stronę www.coryllus.pl gdzie rzecz można nabyć.
Tak jak ostatnio zamieszczam również spis treści, żeby czytelnicy mogli zorientować się jaka jest mniej więcej tematyka książki.
Przed Baśnią
OSTRZEŻENIE – ZAMIAST PRZEDMOWY . . . . . . . VII
Prawdziwe życie smoków czyli historie alternatywne . . . XIV
Baśń jak niedźwiedź
Dwie legendy, dwa miasta, dwaj święci . . . . . . . . . . . 3
O fałszywym pieniądzu i prawdziwych intencjach . . . . . 26
Wojna i jej porządki . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42
O przekornej księżniczce i jej nieszczęśliwym narzeczonym 57
Przełęcz Meszes . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 70
Wielkie rody . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 80
Ziz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 94
Dalekie echo smoczych kroków . . . . . . . . . . . . . . . 109
Wypędzenia Żydów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115
Rozenkranc i Gildenstern pracują dla cesarza. A Shylock? 125
Bractwo cyrkla i Czarnogłowi . . . . . . . . . . . . . . . . 139
Behemot . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 148
Misjonarze albo największa pokusa antysemitów . . . . . 157
Kolonizacja i kolonizatorzy . . . . . . . . . . . . . . . . . 168
Racja stanu, racja klanu . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 173
Sól i rola . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 180
Husyci i husarze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 189
Trzydniowa spowiedź kochanka królowej . . . . . . . . . . 202
Privilegium de non tolerandis iudaeis . . . . . . . . . . . . 215
Dwaj królowie i jeden cesarz . . . . . . . . . . . . . . . . . 232
Źli stróże wolności . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 240
O aniele śmierci, któy jest szybszy niż myśl . . . . . . . . 248
Pierwszy syjonista? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 263
Czym królowa Elżbieta rżniła się od Lenina? . . . . . . . 271
Zamek w środku Dzikich Pól i trzy książki o Zaporożcach 280
Reformy króla Stefana i doktryna barona Rotschilda . . . 295
Bankierzy i filantropi . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 304
Istotny cel wojny z Moskwą . . . . . . . . . . . . . . . . . 313
Poczciwy człowiek i szkoła trucicieli . . . . . . . . . . . . 332
Rok 1584 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 353
Artur Pendragon podbija Północ . . . . . . . . . . . . . . 364
Duma na śmierć króla Stefana . . . . . . . . . . . . . . . . 382
Zakończenie. Ku nowoczesności? . . . . . . . . . . . . . . 393
Epilog I. Sierpień 1919 – grudzień 1939 . . . . . . . . . . . 397
Epilog II. O kupowaniu i używaniu symboli . . . . . . . . 400
Spis ilustracji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 403
Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 405
Skorowidz . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 410
Komentarze
04-04-2013 [09:53] - Bondaree | Link: .
Niepotrzebnie to komplikujesz, Coryllusie. Badaczkę należy przebadać i wdrożyć terapię. Mi to wygląda na chroniczny brak seksu połączony z nadmiarem pornografii. Jako terapia może posłużyć porządny gruppensex (np. partyjne gay-party u parchalikota) albo wolontariat pod latarnią. Nie proponuję golenia durnego łba albo wsadzania w smołę i pierze. Nic z tych rzeczy, trzeba przecież być tolerancyjnym.
04-04-2013 [10:16] - Coryllus | Link: Bondaree
Mylisz się, tej badaczki nikt na terapię nie wyśle. Przeciwnie ma ona szansę zastąpić w TV Kazię Szczukę, bo jest o wiele bardziej zdecydowana. No, a poza tym trywializujesz to w sposób niemożliwy do zaakceptowania.
04-04-2013 [11:15] - Guildenstern | Link: Poziom współczesnej nauki.
Żenujące jest po pierwsze, że rozważania pani naukowiec są na poziomie studentki pierwszego roku.
W ten sam sposób niektórzy doszukują się wątków homoseksualnych we "Władcy Pierścieni"(sam pamiętam różnego rodzaju dociekania, w tym również dotyczące relacji Sama i Bilbo czy roli fajkowego ziela), tyle, że tamte dywagacje dotyczą postaci fikcyjnych. No i zwykle tego typu rozważania są efektem nadużycia środków odurzających i nikt następnego dnia nie leci ich publikować . Tyle, jeśli chodzi o przemożną chęć zaistnienia "naukowczyni".
Druga kwestia jak zwykle wiąże się z faktem lżenia (tak lżenia, zarówno od łgać czy od lżyć)osoby nieżyjącej, która nie może się bronić. Czyni ona z postaci będącej swego czasu wzorem nie tylko geja ale i hipokrytę.
Trzeci powód zażenowania wiąże się z ułomnością jakiej doszukać się można w stosowanej przez "doktórkę" logice. Czerpie ona z aforystyki starego dobrego Oscara Wilde, który uważał, iż:
"Między mężczyzną a kobietą przyjaźń nie jest możliwa. Namiętność, wrogość, uwielbienie, miłość - tak, lecz nie przyjaźń".
W czasach Wilde'a wspomniany paradoks dotyczył oficjalnie relacji kobiety i mężczyzny jako potencjalnych uczestników relacji seksualnej. Gdy się przyjrzeć orientacji w/w twórcy "Portretu...", można dojść do wniosku, że przyjaciel był z niego żaden. Biorąc pod uwagę dzisiejszą promocję homoseksualizmu czy wręcz panseksualizmu, ukoronowaniem tej diabelskiej logiki jest teza, iż PRZYJAŹŃ w ogóle nie jest możliwa (chyba, że rurociąg "Przyjaźń"). Nie jest więc możliwa lojalność, zaufanie, poświęcenie, bezinteresowność. Traci rację bytu duma, odwaga i inne cnoty.
I tu niestety, punkt dla pani poseł Pawłowicz, która mówiła o "użyciu drugiego człowieka". Promotorzy panseksualizmu są więc ułomni tak jak a rebours żona jednego policjanta w filmie "Romeo is bliding" myśląca, że Fucking to miast w Chinach. Łączy ich jedynie wspólnota INTERESÓW.
04-04-2013 [12:16] - Coryllus | Link: Guildenstern
Bardzo celne spostrzeżenia.
04-04-2013 [15:16] - dogard | Link: @Guldenstern--- dobre wyjasnienia
nie rozumiem tylko oznaki zawodu co do trafnosci wypowiedzi prof.Pawlowicz , ukryte w poczatku zdania-"I tu niestety,punkt dla pani posel Pawlowicz,...". Wlasnie,ze stety i nie o punkty,a prawde tu chodzi.
04-04-2013 [22:11] - Guildenstern | Link: Niestety, ale niestety właśnie.
Mógłbym odpowiedzieć, że to taka figura retoryczna, źle maskowane 'schadenfreude'. Niestety, ja chciałbym żeby homoseksualiści a zwłaszcza ich przedstawiciele byli właśnie takimi fajnymi, otwartymi i wrażliwymi ludźmi jak chcieliby być czasami postrzegani. Niektórzy na szczęście są. Inni nie. Inni odcinają od tego kupony. Nie chciałbym by ładowali się ze swoim panseksualizmem we wszystkie dziedziny życia, jak to robią obecnie (rodzina, religia, historia) by zastępowali moralność bioetyką, sprowadzając system wartości do poziomu gruczołów. Nie chciałbym by forsowali różne formy reedukacji. Vide holenderskie kontenery dla "homofobów" - rozumiem, że ich pomysłodawcy uwzględnili badania nad syndromem sztokholmskim, czyli że OFIARY reedukacji poczują solidarność z ich oprawcami...
Niejaki Chris Rock (komik, Afroamerykanin) podsumował swój wywód o nieasymilujących się i dojących jego państwo Afroamerykanach: "I love black people but I hate niggers".
Podsumowując: Lubię gejów ale boję się i nienawidzę ciot.
04-04-2013 [11:49] - Andrzej W. | Link: Leszczyna
Nie sprzedaje się?
Wiedziałem.
04-04-2013 [13:18] - Coryllus | Link: andrzej w
Jesteś bardzo przenikliwy i zawsze masz rację. No, prawie zawsze...
04-04-2013 [16:00] - NASZ_HENRY | Link: Osąd
Każda kobieta byka strzela,
Biorąc woła za przyjaciela ;-)
04-04-2013 [16:48] - Andrzej.A | Link: To może się skończyć inaczej
Pani Janicka sobie przypomni, lub ktoś przypomni jej, że ona ma pochodzenie żydowskie.
I wtedy wszystkie te krytykujące głosy zostaną zaliczone do zoologicznego antysemityzmu właściwego wszystkim mieszkańcom kraju nad Wisłą.
04-04-2013 [19:16] - Basia | Link: Przekonałeś mnie Coryllusie
co do Edelmana i Anielewicza...To na pewno homoseksualiści.
04-04-2013 [19:56] - Ma-Dey | Link: gwara i zabobony
Na poczatku cytat :"... Nie możemy się jednak Kochani jedynie chwalić, są w polskiej historii także karty ciemne, które także należy przypomnieć. Bez wstydu, otwarcie i szczerze. Oto co na temat życia na Siczy wypisywał w XVIII wieku ksiądz Jędrzej Kitowicz..."
Że co..?Że to niby rzecz o "polskiej historii"..?Za kogo niby mamy się ":wstydzić" za Kozaków, którzy Lachów nienawidzili z całego serca..?
Powiedzenie Kozackie : "dawaj porezajem panow polachow" było jak zawołanie do bandyckiej rozrywki!
Spokojnie...spokojnie, wiem jaki był sens tego przykładu, ale mimo to uważam podawanie tego przykładu jako kolejne szerzenie zabobonu!
Uważasz sie pan za "odkłamywacza historii" a sam siejesz zabonony!Pytanie : po co to robisz..?
Pozatym "futor" to słowo wystepujące w gwarze, poprawnie pisze sie chutor , panie od sztuki!
04-04-2013 [21:27] - chrisdigger | Link: Rudy 102 byl kobieta
Berlin Niemcy
Hotel Adlon Kempinski
japonska bajka Maxa Otto von Stirlitza
--dawno temu Cesarz Japonii szukal nowego namiestnika gwardii palacowej.Po roku poszukiwan tylko trzech samurajow stanelo w szranki, by ubiegac sie o zaszczytny urzad cesarski: Japonczyk , Chinczyk i Zyd.
---zademonstruj swoje umiejetnosci--rozkazal Cesarz wskazujac na pierwszego z uczestnikow
Japonski samuraj wyszedl naprzod,otworzyl male pudeleczko i wypuscil muche.Wprawnym,japonskim ruchem dobyl miecz i---Swishhhh -- przecieta na pol mucha spadla ociezale na palacowa podloge.
---jakie ciecie ,jaki sznyt ! skinal z uznaniem Cesarz ,a ty samuraju,patrzac na drugiego w konkursie ,co mozesz pokazac ?Chinczyk usmiechnal sie protekcjonalnie,wyszedl na srodek,otworzyl pudeleczko i wypuscil muche.
---Swishhhh Swishhhh i mucha w czterech czesciach krwawo wyladowala na podlodze
---jaka zrecznosc jakie umiejetnosci !----zachwycil sie Cesarz
---jak zamierzasz pokonac to co widziales ? zapytal ostatniego w konkursie
Numer trzeci wyszedl smialo , otworzyl mala, inkrustowana szkatulke i uwolnil zlota muche.Nastepnie dobyl katane i Swissssshhhhhhhhh -ostrze miecza otarlo sie o powietrze a blysk odbicia swiatla rozszedl sie po sali nadajac drgan tak cichych ze nawet wytrawne ucho Cesarza nie uchwycilo brzmienia.
Ale mucha nadal latala i brzeczala w powietrzu
---kpisz sobie dobry czlowieku ,marsowym glosem zapytal Cesarz
---dlaczego ona jest ciagle zywa ?
---zabic jest latwo--odparl Zyd Samuraj---obrzezac...to jest sztuka
Moral:
Marusia kochala tylko Szarika, bez wzajemnosci--Doberman niem.wersja Chuck'a N.
04-04-2013 [22:15] - kris przybysz | Link: ekstaza
pedonazi cohn-bandit,gwiazda kloaki szechteropodobnych w ekstazie, bo "uczona janicka" swoje odkrycie dokonała dzięki tzw. środkom unijnym w ramach programu Kapitał Ludzki. I wiadomo na co idą pieniądze Polaków.