NFZ zarabia, pacjenci i apteki tracą

Zapowiedziana ostatnio przez ministra Arłukowicza decentralizacja Narodowego Funduszu Zdrowia nie zda się na wiele. O tym ile kosztują pacjentów, czyli nas wszystkich, kolejne reformy ministerstwa zdrowia, w tym zwłaszcza obowiązująca od początku ub.r. nowelizacja tzw. ustawy refundacyjnej, przekonują wyniki badań rynku ochrony zdrowia przeprowadzone m.in. przez IMS Health. Według danych tej firmy współudział pacjenta w wydatkach na ochronę zdrowia w Polsce kształtuje się na najwyższym poziomie w Europie. W 2012 r. dodatkowo wzrósł do 70% z 67% rok wcześniej. Tym samym Polska posiada najniższy, 30% udział refundacji państwa w wydatkach związanych z opieką medyczną.
Okazuje się, że średnia miesięczna refundacja w okresie maj - listopad w 2012 r. wyniosła 764 mln zł; w porównaniu do analogicznego okresu w 2011 r. spadek wyniósł 14 proc. Głównym beneficjentem nowej wersji ustawy refundacyjnej pozostaje więc NFZ, który na zmianach w polityce lekowej zaoszczędził ok. 2 mld zł w całym 2012 roku w porównaniu do roku 2011.
Oszczędności w wydatkach na refundację leków miały przynieść korzyści pacjentom m.in. poprzez przeznaczenie tych kwot na dotąd nierefundowane leki innowacyjne (pierwszy raz wprowadzanych na rynek,  o oryginalnej recepturze). Tymczasem tylko 68 z 732 leków dopisanych na listy w roku 2012 to leki innowacyjne, w tym 51 z nich było już refundowanych w 2011 r., a następnie zostało usuniętych z listy styczniowej. Polska stanowi dopiero dziewiąty rynek leków innowacyjnych w Europie. Jest on blisko sześć razy mniejszy niż w porównywalnej liczbą mieszkańców Hiszpanii. Pod względem ilości dostępnych produktów innowacyjnych Polska zajmuje ósme miejsce w Europie.
Również w roku 2012 nastąpił wzrost odpłatności pacjenta za leki. Stąd coraz więcej Polaków rezygnuje z leczenia z powodów finansowych. W tym samym czasie o kilka procent wzrosła zapłata pacjenta w średniej cenie opakowania leku na rynku aptecznym. W rezultacie, wg raportu Health Barometre przeprowadzonego przez Europe Assistance i Instytut Badawczy Cercle Santé aż 41 proc. badanych Polaków w ub. roku zrezygnowała z leczenia z powodów finansowych. Oznacza to, że ich liczba jest blisko dwukrotnie wyższa niż średnia dla UE.
Apteki szczególnie boleśnie odczuły w ub.r. wprowadzony ustawą refundacyjną zakaz reklamy tzw. leków OTC (wydawanych bez recepty), np. przeciwbólowych, przeciwgorączkowych. W dodatku równocześnie ustawodawca narzucił sztywny poziom marż na sprzedawane w aptekach leki refundowane. W rezultacie nastąpiło stopniowe przenoszenie sprzedaży OTC do placówek pozaaptecznych: supermarketów, stacji paliw itd., których zakaz reklamy wprowadzony nową ustawą nie obowiązuje. Zaś spadek marży aptecznej na lekach refundowanych w ub.r. wobec 2011 r. wyniósł aż 46 proc. Zdaniem aptekarzy, w celu zrekompensowania utraty marży na lekach refundowanych, apteki powinny zmniejszyć koszty lub zwiększyć sprzedaż produktów OTC.
Jednak wprowadzony przez wspomnianą ustawę zakaz reklamy aptek uniemożliwia farmaceutom dotarcie z informacją o produktach OTC do pacjentów. A to, przy braku możliwości dalszej redukcji kosztów spowoduje, że kolejne apteki będą musiały zostać zamknięte, a pacjent nie będzie miał dostępu do leków. Przez zakaz reklamowania aptek, podmioty te straciły możliwość informowania o aktualnych cenach i promocjach, dzięki czemu pacjent mógł dokonywać tańszych zakupów. Zatem obecnie drogerie, stacje benzynowe, supermarkety i dyskonty mogą reklamować lecznicze produkty nierefundowane i sprzęt medyczny, a apteki - nie. W efekcie istotna część sprzedaży tych produktów przenosi się do placówek pozaaptecznych.