Problemy z emocjami Tuska mają wytłumaczenie

"To był realny scenariusz jeszcze w poniedziałek, ale nastroje Tuska falują od ściany do ściany - mówi polityk bliski premierowi"
Powyższe zdanie przeczytałam w kilku dzisiejszych gazetach. Pozwoliłam sobie je wyrwać z kontekstu, albowiem od sprawy Gowina i tego, czy jego frakcja zostanie usunięta z PO, bardziej  interesuje mnie zdrowie psychiczne jeszcze aktualnego premiera.

Do tej pory Donalda Tuska znaliśmy, jako wściekającego się. To znaczy, wszyscy wiedzieli, że się wścieka, ale wersja oficjalna potwierdzona mocą lekarskiego autorytetu Pierwszej Doktor Polskiego Sejmu brzmiała: "Premier nie bywa wściekły, wściekają się na ogół kobiety", bo "kobiety mają labilny układ nerwowy". 
/http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/premier-sie-nie-wsciekl-wsciekaja-sie-kobiety,161063.html /

Innymi słowy, wg dr Kopacz - Tusk, chociaż się wścieka, to się nie wścieka, bo nie jest kobietą.

Prawie uwierzyłam.  Do dzisiaj, bo znowu dowiaduję się, że  nastroje Donalda Tuska falują, co znaczy, że jednak są labilne. Ale przecież Tusk jest mężczyzną, więc...?  Skąd ten brak emocjonalnej równowagi?

I nagle doznałam olśnienia. No przecież! Wyjaśnienie jest banalnie proste, dla każdego kto co nieco słyszał o konsekwencjach palenia marihuany,  jej destrukcyjnym działaniu na system nerwowy i ośrodek decyzyjny w mózgu.   Krótko mówiąć, marihuana rozwala psychikę, a Donald Tusk w młodości od niej nie stronił.

W ulukrowanej przez "Newsweek" wersji, narkotykowa przeszłość Donalda Tuska wyglądała tak:
"Jako były działacz Solidarności Tusk od stanu wojennego miał problemy ze znalezieniem pracy, choć i tak powiodło mu się lepiej niż jego wielu kolegom, bo nie został internowany. Pomocną rękę wyciągnęli do niego znajomi. Grupa opozycjonistów stworzyła spółdzielnię Świetlik - to było swoiste stowarzyszenie niepokornych. Zajmowali się głównie pracami na wysokościach: myciem kominów w kombinatach i rafineriach, malowaniem wielopiętrowych konstrukcji, czyszczeniem zbiorników po chemikaliach. Ciężka praca, rozłąka z rodziną i miesiące w plugawych robotniczych hotelach - taka była cena tej wolności. Dużo ryzykowali, dużo zarabiali i bardzo dużo pili. Kiedy wchodzili do knajpy, nie było mocnych. Budzili respekt, a kelnerzy tańczyli wokół stolików. Do legendy przeszło zlecenie z elektrowni w Jaworznie uważane przez świetlikowców za najcięższe w dziejach spółdzielni. Mieli malować podpory stalowe pod sufitem.
Praca w upale przekraczającym 50 stopni. Pod nogami kilkadziesiąt metrów przepaści i pracujące agregaty. Razem z innymi robotnikami i Romami mieszkali w baraku zbitym z desek. Na końcu ulicy była poradnia zdrowia psychicznego, a po drugiej stronie komisariat MO. W dzień piło się wódkę, piwo, grało w karty, dyskutowało o polityce, piłce, kobietach... A w nocy do roboty. Tak żyli przez trzy miesiące, jeden mężczyzna nie wytrzymał - wysłał do żony telegram, by po niego przyjechała. Alkoholu - jak to w PRL - czasem brakowało. Znaleźli na to sposób: marihuanę. Wielu pracowników Świetlika po raz pierwszy spróbowało tego narkotyku właśnie w Jaworznie.
Tusk nie zaprzecza, że zdarzało mu się palić trawkę. Życie w hotelach robotniczych i ten typ pracy nie sprzyjają lekturom Platona - mówi. Do tego sąsiedztwo elektryków w pokoju obok, których nigdy przez te kilka miesięcy nie widziałem trzeźwych."
/http://wiadomosci.wp.pl/page,2,title,Tusk-palil-marihuane-i-mieszkal-w-baraku,wid,9941102,wiadomosc.html?ticaid=110251 /

Wtręt o pracownikach Świetlika, którzy wtedy po raz pierwszy spróbowali tego narkotyku w książce o Donaldzie Tusku, nie jest przypadkowy - sugeruje, że tak właśnie było w przypadku premiera. I pewnie wielu uwierzyło. Ale... więcej światła na życiorys Tuska rzucił, walczący o ułaskawienie Kory, Kamil Sipowicz

(Tusk) "w młodości palił marihuanę i pokój w akademiku, w którym on mieszkał był znany z tego, że mieli bardzo dobrą marihuanę" -  mówił  partner Olgi Jackowskiej w programie Dzień Dobry TVN 18 października br.  / źródło:  http://dziendobry.tvn.pl/video/sipowicz-w-obronie-kory,1,newest,63456.html   - 2:08 minuta wywiadu /

Również w  książce, będącej  listem do premiera w obronie Kory, Sipowicz ujawnił,  że z pokoju w akademiku, w którym mieszkał Tusk  "nieźle się kurzyło".
/http://wiadomosci.wp.pl/gid,15028005,kat,1342,title,Broni-Kory-atakuje-premiera,galeria.html?ticaid=110254&_ticrsn=5 /

Krótko mówiąc, nie jest tak,  jak twierdził Tusk, a redaktorzy Newsweeka powtórzyli, że: "naprawdę nie ma o czym mówić". Jest o czym mówić, zwłaszcza gdy po raz kolejny dowiadujemy się o wybuchach wściekłości bądź falowaniu nastrojów obecnego premiera.

Donald Tusk  palił marihuanę. Nie incydentalnie. Nie spróbował jej, jak sugerował Newsweek w Jaworznie, tylko "kurzył" ją dużo wcześniej -  w czasach studenckich, a więc wtedy, gdy młody organizm jest najbardziej narażony na destrukcyjne działanie narkotyku.

Faktem (powszechnie znanym mimo zaprzeczeń Kopaczowej) jest, że Donald Tusk ma problemy z emocjami. Jego narkotyczna przeszłości może być wytłumaczeniem, dlaczego tak się dzieje.  
Nie ukrywam, że mam problem z tym, że premier mojego kraju jest labilny emocjonalnie i chciałabym, by w tej sprawie wypowiedział się jakiś lekarz.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jacek Derewienko

28-02-2013 [13:07] - Jacek Derewienko | Link:

Ktoś, kto wiele lat korzysta z zioła w końcu sięga po mocniejsze środki. A naprawdę agresywne reakcje pojawiają się po zażyciu amfetaminy. Jeśli prawdą jest to co piszą na temat tego jak było, to teraz jest to co tu piszę.

Obrazek użytkownika Paczula

28-02-2013 [13:14] - Paczula | Link:

Mocniejszym środkiem dla Tuska jest, jak sądzę, władza. Ponoć to też narkotyk. 

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Janko Walski

28-02-2013 [13:15] - Janko Walski | Link:

uważa go za męża opatrznościowego by nie powiedzieć geniusza. Z pustego i Salamon (patent Wałęsy) nie naleje, a Tusk nie tylko nalał, ale nawet wyprał tej inteligencji postępowej mózgi. Z tymi falującymi nastrojami może być tak jak ze łzami zakochanej i podle wykorzystanej posłanki kurwa-za-fryko-nie-będę Sawickiej. Być może fluktuacje emocjonalne mają wzbudzić empatię do premiera z taakimi problemami zmagającego się. A problemy są taakie bo takie są.

Od 6 lat zliczam za MardD afery jedynie słusznych zaglądając co przy większej w oczy postępowego inteligenta i co widzę... japońskiego uczonego Nichuja. Nic do postępowego inteligenta nie jest w stanie dotrzeć. Bo gdyby cień prawdy był w tych 1347 aferach to Michnik albo Mazowiecki albo Bartoszewski, ktoklowek o najwyższych kwalifikacjach moralno-etycznych i autorytecie mówiłby o tym, a nie tylko ci grający na najniższych emocjach ciemnoty pisofaszyści, ci z  Gazety Polskej czy od Rydzyka.

Obrazek użytkownika Paczula

28-02-2013 [13:20] - Paczula | Link:

"Od 6 lat zliczam za MardD afery jedynie słusznych zaglądając co przy większej w oczy postępowego inteligenta i co widzę... japońskiego uczonego Nichuja. Nic do postępowego inteligenta nie jest w stanie dotrzeć"

Znam go! To również mój znajomy, ten Nichuj ;)

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika fritz

28-02-2013 [13:23] - fritz | Link:

Cale szczescie, ze mowimy o przeszlosci a nie o terazeniejszosci, no nie?