Pora powiedzieć: Dość!

Dziś prof. Gliński przedstawił ekspertów rządu technicznego. Oczywiście przy całkowitym bojkocie tak zwanych mediów głównego ścieku. A więc postanowiłem pocierpieć i przejrzeć portale( Od wp.pl porzez onet.pl do interii.pl. Na gazeta.pl nie wystarczyło mi odwagi...) i , po raz kolejny, przekonałem się o prostactwie, chamstwie, zdziczeniu i piramidalnym kretyniźmie Polactwa.

Nie będę tu, na "Naszych Blogach", cytował zdecydowanej większości "komentarzy" bydła, które zamieszkuje tę nieszczęsną krainę, bo i po co? I gdyby nie fakt, że wciąż mi na czymś zależy, powiedziałbym ze smutkiem ale i z odrazą: "A niech to wszystko szlag nagły trafi". Bo, w rzeczy samej, to bydło nie ma żadnych powodów do istnienia. Utraciło wszelkie moralne i etyczne uzasadnienie własnego bytu.

Dziesięciolecia kłamstw przyniosły oczekiwany efekt. I dziś, by Polska przetrwała, by istniała nie tylko dlatego, że jest, ale dlatego, że wnosi do Europy wartość dodaną, że jej historia i kultura są potrzebne i nam, i innym, by wiedzieć po co się żyje i wiedzieć jak żyć, trzeba tę wynarodowioną i wymóżdżoną tłuszczę wziąć za ryj i wskazać jej odpowiednie, w porządku społecznym, miejsce. A póki co jest ono jedynie "pod butem".

Jestem, niestety, absolutnie przekonany, że jedyną drogą do odzyskania Polski jest rewolta.

Żadne "demokratyczne" wybory. Żadne umowy, układy i porozumienia.

Trzeba wyjść na ulice. Trzeba!

Polacy, przez dzisięciolecia, we własnym kraju, są wyszydzani, odczłowieczani, uznawani za bydło, watahę, półludzi. Odmawia im się autentycznego i równoprawnego życia, decydowania o sobie, o swoich dzieciach i bliskich.

Wynarodowiona banda, która sama sobie przyznała status autorytetów kształtujących opinie, wyznaczających kierunki "rozwoju", zawłaszczyła państwo polskie czyniąc z niego koszmarną parodię, a z Polaków uczyniła niewolników odcinając ich od realnego wpływu na ich własne życie. Na, dobrze rozumiane, kariery, na realny wpływ na kształt państwa, na rozumienie i realizowanie praw i obowiązków obywatelskich.

Dziś to my jesteśmy wykluczeni i napiętnowani. Codziennie wyszydzani, okradani i okłamywani. A wokół koszmarne ryczenie zdziczałego motłochu pozbawionego i sumienia, i rozumu, i instynktu.

Pora już. Pora już najwyższa by ten koszmarny sen, który jest wszakże najprawdziwszą jawą, skończyć.

Pora powiedzieć: Dość!