Dowody na nowo

Zakończyła się druga konferencja smoleńska. Fakt, że Polacy są rozproszeni po całym świecie, ma też i dobre strony. Mamy ekspertów światowej klasy wszędzie. Czterech z nich przyjechało na konferencję. Mieliśmy nadzieję, że będą mieli z kim rozmawiać. Niestety, autorzy raportu b. min. Millera i samowolni eksperci nie podjęli rękawicy i nie pojawili się na UKSW.
Eksperci z zagranicy podkreślali kilka znanych wcześniej okoliczności, wskazujących na wybuch lub dwa wybuchy w powietrzu, jako przyczynę katastrofy samolotu.
1. Rozprysk odłamków samolotu na tysiące części na dużej przestrzeni. Przy upadku na ziemię byłoby kilka dużych części i znacznie mniej odłamków. Wybuch musiał nastąpić w powietrzu, a nie na ziemi. "Gdyby nastąpił na ziemi, pojawiłby się krach, odcisk na ziemi. Było coś co można nazywać obrazowo, odkręceniem części kadłuba. Byłoby to niemożliwe, przy wybuchu na ziemi" (dr Grzegorz Szuladziński).
2. Ostatni zapis TAWS uruchomiony został nie podczas kontaktu z ziemią, lecz na wysokości 36 m; to wypacza analizy MAK i zaprzecza hipotezie raportu Millera (prof. K. Nowaczyk: ogon samolotu odpadł jeszcze w powietrzu).
3. Nagie ciała ofiar (fala uderzeniowa powietrza), rozdrobnione szczątki ludzkie. "Takie szczątki powstają jedynie w wyniku wybuchu skondensowanego" (dr Grzegorz Szuladziński).
4. Zerwane i rozerwane nity poszycia; musiało istnieć ogromne ciśnienie wewnątrz samolotu, aby spowodować takie uszkodzenie (dr Berczyński). Nity zostały znalezione w ciałach ofiar katastrofy, co oznacza, że musiały „latać we wnętrzu (samolotu) jak pociski” (prof. Binienda).
5. Wywinięte na zewnątrz brzegi blach poszycia. Na poszycie działały siły rozrywające, których tam nie powinno być (dr Berczyński, konstruktor Boeingów).
6. Sprawa „pancernej brzozy”. Dla takiej wielkiej konstrukcji jak Tu-154 przeszkodą terenową może być np. betonowa ściana, a nie drzewo.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Krzysztof

06-02-2013 [17:26] - Krzysztof | Link:

I co z tego, że eksperci są uczciwi, szanowani przez naprawdę mądrych, fachowcy w każdym calu, skoro myślą nie po obowiązującej lini? A już grzechem nie do wybaczenia jest, że mówią o tym, co myśl odkrywa. Niestety, dziś władza ogłosiła przetarg na wierność, a podwykonawcą może być nawet idiotyzm. No i władza pamięta! Władza nie wybacza samodzielności!

Obrazek użytkownika dogard

06-02-2013 [18:41] - dogard | Link:

to nie jest pamiec uciskajacych i rOzdajacych przywileje jedynie.Jest wazniejsza PAMIEC , oszukiwanego i arogancko traktowanego NARODU.WIEC NIECH SIE ONI MARTWIA , bo my sie owszem martwimy,ale o POLSKE w pierwszym rzedzie,jak to REPUBLIKANIE...

Obrazek użytkownika chynek

06-02-2013 [20:27] - chynek | Link:

Gdzieś to wszystkim umknęło, ale "Akta smoleńskie" zawierają zapomniany (???) fragment dotyczący telefony śp. Deptuły do żony w momencie katstrofy. Jest tam jasno napisane, że "wszyscy krzyczeli, słychać było szum, świt powietrza i trzaski jak łamania" Czyli jest to niezbity dowód na to, że samolot rozpadł się w powietrzu"!!!!
Oto ten fragment:
"Słychać było krzyk męża: "Asia, Asia". W tle było dużo głosów, ale nie można było ich rozpoznać. Były trzaski, krzyki. Trzaski były krótkie, ostre dźwięki. Tak jakby łamał się wafel lub plastik plus dźwięk przypominający hałas wiatru w słuchawce telefonu - zeznała Joanna Krasowska-Deptuła"