Ruch „NIE dla Polski” Kwaśniewskiego liczy na 25 % poparcia.

Dwa dni temu portal Onet puścił wirtualne oko do gawiedzi, zamieszczając informację, iż:
„Wspólna lista lewicy pod patronatem b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego może liczyć na co czwarty głos w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego – wynika z sondażu Instytutu Homo Homini dla „Rzeczpospolitej”.
Badanie miało dwa warianty. Pierwszy zakładał osobny start w wyborach SLD i Ruchu Palikota, które mogłyby wtedy liczyć odpowiednio na 16 i 3 proc. poparcia.
Ale gdyby miejsce tych dwóch ugrupowań zajęła wspólna lista pod patronatem Kwaśniewskiego, chciałoby na nią głosować 25 proc. badanych. Dałoby to miejsce na podium za PO i PiS”.

Członkowie przestępczych organizacji komunistycznych, których zasadnicze człony były zakładane przez rosyjską agenturę /NKWD/, pozostają bezkarni i dominują wśród medialnych wydmuszek III RP, stanowiąc główny trzon „aktorskiej elity” na politycznej scenie. Zapewnia to sporą swobodę w kreowaniu przedstawienia w oparciu o zjawisko popularności danego aktora.

W znanej anegdocie o politykach dwóch członków tej samej opcji rozmyśla nad sposobem oszukania opinii publicznej.
– Zobacz, nie lubią już nas – mówi jeden z nich.
– Nie szkodzi –odpowiada drugi. – Jest na to sposób: pokłóćmy się, a wtedy oni (elektorat) podzielą się na twoich i moich zwolenników.
Ten mechanizm funkcjonuje do dziś. POlszewicy po liftingu, być może zjednoczeni z opcją Komorowskiego, będą konkurować z koalicją Kwaśniewskiego.

Czy były prezydent III RP utworzy antypolską partię?

Bardzo możliwe. Ruch „NIE dla Polski” jest moją roboczą nazwą tego środowiska i zapewne będzie mieć zupełnie inny, maskujący szyld. Program na pewno wpisze się w dotychczasową politykę „integracji” aż do całkowitego zaniku polskiej państwowości. Targowica od lat nie ukrywa już swoich planów, zbieżnych z niemiecką wizją tej części Europy. O wspólnej Europie, wspólnej strefie euro, wspólnym systemie fiskalnym mówią jednym głosem Tusk, Komorowski, Kwaśniewski, Palikot…
W tym miejscu należy przypomnieć, że dzisiejsza Unia tzw. europejska w sposób całkiem jawny bazuje na dwóch uzupełniających się fundamentach:
1. Kulturowego marksizmu
oraz, co nie każdy wie
2. Nazistowskiej wizji zjednoczenia Europy Środkowej, sformułowanej jeszcze przed wybuchem II wojny światowej i opartej na rozwiniętej koncepcji „Mitteleuropa” (zarządzany centralnie jednolity system polityczny, prawny i gospodarczy ze wspólną walutą.

„Nie jest zbyt mądre wyobrażenie sobie, że w takim ciasnym domu, jak Europa, społeczność narodów może na długo pozostawić odrębne systemy prawne i różne koncepcje prawa” – tak w 1936 roku mówił jeden z ówczesnych patronów „Zjednoczonej Europy”, Adolf Hitler.
W latach 40. sformułowania typu: „Nowa Europa”, „kwestia europejska” czy „integracja”, a nawet „europejska solidarność” były równie popularne jak „kwestia żydowska”, a potrzeba wprowadzenia wspólnej waluty była rozpatrywana w kontekście konieczności wprowadzenia centralnego systemu rozliczeniowego.
Pomimo ewidentnych analogii, a przede wszystkim niezgody Rozumu na strefę euro, polityczni stręczyciele rozhasali się na potęgę.

Co robić? Piętnować, piętnować bezlitośnie zdrajców, nazywając rzeczy po imieniu.
________________________________________________________________

Jak naziści chcieli stworzyć Unię Europejską -tutaj.

z ostatniej chwili :
"Olechowski: Gowin może być przyszłym liderem prawicy w Polsce" czyli kreacji ciąg dalszy. Osobiście uważam Ministra Gowina za ciut inny model "tuska" z wbudowaną funkcją łagodnego wygaszacza ekranu dla prawicowych lemingów...