Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
"ROZTOCZONY OD ROBACTWA, ZDECHŁ"
Wysłane przez Paweł Chojecki w 09-01-2013 [14:59]
Po świątecznej przewie trudno mi odzyskać zapał do pisania na tematy aktualne. Jakoś odpychają mnie swoją małością, powtarzalnością czy przewidywalnością. Dopiero pewien niepozorny wpis na Twitterze trochę mnie emocjonalnie "podgrzał".
"PBK i Kopacz na pogrzebie sp.Torańskiej. Na pogrzeb śp. A.Walentynowicz nie miał kto pojechać?!?!?"
Nie rusza mnie niegodziwość typów w rodzaju PBK czy K. - postępują zgodnie ze swoją naturą i fundamentalnymi wyborami z przeszłości. Nic nowego. Moje poczucie sprawiedliwości zostało "obrażone" zrównaniem pamięci o Annie Walentynowicz i Teresie Torańskiej. Nie zamierzam tu szczegółowo oceniać żadnej z nich, ale pisanie o pamięci po nich tak samo: "świętej pamięci", jest dla mnie kpiną z prawdy i sprawiedliwości. Ja wiem, że to tylko obyczaj, ale ten obyczaj kształtuje nasze myślenie i kultywuje fałszywe zasady w rodzaju "o zmarłych należy mówić dobrze albo wcale". O zmarłych trzeba mówić i pamiętać PRAWDĘ!
Pisałem o tym więcej po śmierci znanego szkodnika abpa Życińskiego, więc teraz tylko przypomnę tamte zasady:
"Źle o zmarłych? Casus abpa Życińskiego
Przy okazji laudacji na cześć nagle zmarłego abpa Życińskiego wrócił problem mówienia o zmarłych. Jedni twierdzą, że o zmarłych należy mówić dobrze albo wcale. Inni idą jeszcze dalej, przekonując, że nawet kanalię trzeba po śmierci dobrze wspominać.
Stoję na stanowisku, że o ludziach – zarówno żyjących jak i zmarłych – trzeba mówić po prostu prawdę. Dlaczego jest to ważne i właściwe?
Po pierwsze – jest to sprawiedliwe. Sprawiedliwość polega na oddawaniu każdemu tego, na co zasłużył.
Po drugie – jest to dobre i uczciwe. Jedno z przykazań danych Mojżeszowi brzmiało:
"Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu." 2Mojż. 20:16.
Powie ktoś – jest tu tylko mowa o fałszywym przedstawianiu człowieka w celu szkodzenia mu. Racja, czy jednak fałszywe przedstawianie człowieka w celach hagiograficznych jest moralne? Biblia daje tu pewną wskazówkę:
"I ten, kto uwalnia winnego, i ten, kto skazuje niewinnego, obaj są ohydą dla Pana." Przyp. 17:15
Bóg brzydzi się zarówno wybielaniem winnego, jak też oczernianiem niewinnego. Czy śmierć czyni tu jakąś różnicę?
Po trzecie - jest to wychowawcze. Chcemy, by nasze dzieci uczyły się z historii czy z życia innych osób. Czego się nauczą, gdy o niegodziwcach będziemy po śmierci mówić dobrze czy nawet ich wychwalać? Czy będą właściwie zmotywowane, by nie iść ich przykładem?
Po czwarte – brak prawdy jest wysoce krzywdzący dla ludzi, którzy płacili cenę za uczciwość, honor, wierność, czasem cenę najwyższą. Dla wielu z nich jedyną nagrodą jest dobra pamięć po śmierci. Gdy po śmierci wychwalamy wszystkich, odbieramy nagrodę prawdziwym bohaterom i ludziom wybitnym.
Po piąte – brak prawdy służy nihilizmowi. Cechą antycywilizacji jest zatarcie różnicy między dobrem a złem, między prawdą a fałszem, między cnotą a występkiem. Jeśli tak samo wychwalamy człowieka prawego i kanalię, to zacieramy różnicę między dobrem a złem. Przyczyniamy się do burzenia Bożego porządku.
Z tych to przyczyn nie przyłączymy się do fałszywych laudacji na cześć wielkiego szkodnika sprawy Bożej i narodowej Józefa Życińskiego. Jak ocenialiśmy go za życia, tak samo oceniamy go po śmierci.
***Tak w maju 2010r. pisaliśmy o abp. Życińskim:
„Polska historia pamięta zaprzaństwo, jeśli nawet dopuszczają się go koronowane głowy czy purpuraci. Lubelszczyzna to ojczyzna partyzanta najdłużej (do 1963 roku) stawiającego opór tym, których czcisz 9 maja. Zważ więc, jaką Ziemię kalasz swym postępowaniem. Jak zapewne wiesz, nigdy nie jest za późno na nawrócenie. Nasz kościół będzie się za Ciebie modlił, byś przejrzał na oczy, wyzwolił się z ograniczających Cię pęt i stanął po stronie prawdy.” iPP nr 70-71
Film z protestu przeciw działalności appa Życińskiego.
***"Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami. Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga (…)." 2 Kor. 10:3-5"
PS
Teresa Torańska przed swoją śmiercią miała czelność ubliżać pamięci Anny Walentynowicz mówiąc o "wykopkach". Czy rzeczywiście zasługuje na takie samo miejsce w naszej pamięci jak bezkompromisowa i bezinteresowna Bohaterka "Solidarności"?
Zła pamięć po śmierci może być jednym z czynników powstrzymujących nas za życia przed niegodziwością. Oto przykład, jak w czasach prawdziwych apostołów pisało się o śmierci niegodziwców:
"... a będąc roztoczony od robactwa, zdechł." Dz.Ap. 12:23
Bierzmy więc przykład z apostołów i nie szafujmy zwrotem "śp". O zmarłych piszmy prawdę!
YouTube:
Komentarze
09-01-2013 [15:57] - Sizar | Link: Względność zasad
Zawsze mnie ta zasada "dobrze albo wcale" dziwiła. Myślałem sobie - jakby tak konsekwentnie stosować, to o np. Hitlerze, czy Stalinie nie można by nic mówić. Bez sensu. Zresztą sami głosiciele tej zasady zwykle stosują ją wybiórczo.
P.S.
Są tacy, którzy skrót "śp." przed niektórymi nazwiskami odczytują jako "świeckiej pamięci"
09-01-2013 [15:58] - dogard | Link: oczywiscie,ze smierc nie moze
zablokowac oceny osoby za zycia, jej czynow,dokonan, zaniechan.Musi byc tak samo prowadzony dyskurs jak za JEJ zycia--w prawdzie , bez tuszowania gorszacych faktow.Tak jak to robia profesjonalni historycy , inaczej bedziemy mieli zawsze dwie oceny, najczesciej sprzeczne. Lukier umierajacemu nie jest do niczego potrzebny, jego wlasne zycie wydaje widzialne owoce i po nich dokonujmy ocen.
09-01-2013 [15:59] - dogard | Link: toranska to taka gieremkowska
krzywonos.
09-01-2013 [17:01] - kolo003 | Link: @Autor
"Zapomnijmy o nieporozumieniach" - bo tak przecież łatwiej. Dziękuję za to uwagę, żeby nie zrównywać pamięcią
09-01-2013 [17:19] - adarus2 | Link: jakie życie...
Zakopali dzisiaj Teresę Torańską. Cóż więcej dodać.
09-01-2013 [17:38] - m. | Link: Czy to zasada?
"o zmarłych należy mówić dobrze albo wcale"
Ciekawi mnie, skąd wzięło się to powiedzenie, bo chyba nie zasada (kto tak naprawdę ją stosuje?)
Górnolotne to i nieprawdziwe, a jeszcze rodzi podejrzenie (i przyzwyczajenie), że inne zasady to też tak na niby.
Pozdrawiam
09-01-2013 [18:03] - pst | Link: Skąd to się bierze
Zastanawiam się czemu tylu ludzi uważa, że nie należy krytykować zmarłych i mieć do nich pretensji. Czy nie jest czasem tak, że ci ludzie mają nadzieję, że także Bóg nagnie się do tego obyczaju, gdy przed Nim staną?
09-01-2013 [19:47] - Paweł Chojecki | Link: @Pst
Mam podobne przypuszczenia. Ludzie boją się śmierci, są niepewni swojego losu - mają sumienia obciążone grzechem i nigdy nie doświadczyli Bożego przebaczenia w Chrystusie - i łudzą się nadzieją, że można liczyć na "grubą kreskę" dla wszystkich po śmierci.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
09-01-2013 [19:56] - Teresa Bochwic | Link: Po raz chyba setny proponuję
Po raz chyba setny proponuję zasadę moich Dziadków i Rodziców: o zmarłych nigdy źle do pogrzebu, a potem już można (i niekiedy należy) prawdę. Przecież gdyby naprawdę obowiązywała idiotyczna zasada "nigdy źle", nie byłoby w historii słowa o Neronie, że o Stalinie, Hitlerze i podobnych gościach nie wspomnę. Moim zdaniem to jest prawidłowe brzmienie tej zasady, konsekwentnie kaleczonej przez np. Olejnik.
09-01-2013 [20:24] - Paweł Chojecki | Link: @Teresa Bochwic
Na taki kompromis mogę się zgodzić. Tak czy siak - już można!
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
09-01-2013 [21:23] - Krzysztof Pasie... | Link: Brawo! Wielkie brawo na stojąco!
Gratujuję tekstu i serdecznie pozdrawiam,
Krzysztof Pasierbiewicz
09-01-2013 [22:02] - Paweł Chojecki | Link: @Krzysztof Pasierbiewicz
Dziękuję za (moim zdaniem) przesadną pochwałę. Ręce niekiedy opadają, gdy widzę, jak skutecznie oni nas wytresowali, nawet pod płaszczykiem pobożności.
Pozdrawiam,
Paweł Chojecki
10-01-2013 [00:13] - Złotnick | Link: o to chodzi!
pięknie, rzeczowo rozpracowany temat.
film - bardzo dobry materiał.
pozdrawiam