10 maja 2007 dr G. zwolniono za kaucją 350 tys.

Człowiek o wielkich wpływach w służbach PRLu (szpital MSW, znaczna część pacjentów to aparat PRLu) wspierany przez media od GW przez TVN, Polsat, TOK FM, RMF FM, Onet, WP po Nie Urbana, zamożny, który opozycyjnemu wówczas PO posłużył za propagandowy taran przeciw rządzącemu w atmosferze totalnej nagonki i odśrodkowej dywersji koalicjantów PiSowi.

Postanowiono uderzyć w sztandarowy projekt Prawa i Sprawiedliwości, jedyną służbę, która powstała od zera bez udziału ludzi służb PRLu i TW, której zadaniem była obrona nas przed tymi co mogą wszystko. Czyli takimi jak Drzewiecki, Tusk, Chlebowski, Komorowski, Lepper, gdy był wicepremierem, Janusz Kaczmarek, gdy był ministrem, dr. G, gdy był ordynatorem, Blida, była minister, Sawicka, gdy była posłanką, Karnowski, gdy był prezydentem, itd. Aby nowa służba mogła kontrolować wielkich musiała być od wielkich niezależna. Musiała być niezależna od większości sejmowej i tak prawnie tę służbę budowaną na francuskim wzorcu wyposażono. Dlatego Tusk, by zwolnić jej twórcę, a zarazem pierwszego szefa, człowieka kryształowego, państwowca, Mariusza Kamińskiego, musiał uciec się do fikcyjnych zarzutów prokuratorskich. Rok trwało ugniatanie radomskich prokuratorów i w końcu po ich wymianie na bardziej dyspozycyjnych udało się postawić Kamińskiemu zarzuty. Zupełnie absurdalne, co wykazał późniejszy proces, który je całkowicie oddalił. Kamiński jednak przestał kierować CBA, a wraz z nim jego kadra kierownicza i część funkcjonariuszy, których zastąpiono "sprawdzonymi" i o to chodziło.

Afery posypały się zaraz po tym jak z rękawa, Bloger podpisujący się MarkD uzbierał ich w ciągu 5 lat ponad 1200 (markd.pl/afery-po/). Wszystkie zamieciono pod dywan. Amber Gold to tylko czubek jednej z wielu gór lodowych korupcji, oszustw, wyłudzeń, przekrętów. Na horyzoncie pojawiają się i znikają kolejne, jeszcze większe, np. z ENEĄ. Polska znów, jak za czasów SLD doścignęła w rankingu korupcji Albanię, a może nawet prześcignęła.

Oczywiście korupcja kosztuje i ktoś musi za nią zapłacić. Wielka korupcja kosztuje wiele. Dlatego liberalna partia, za jaką podaje się PO, od 5 lat stale podnosi podatki. Jawne i ukryte. Jednocześnie z tych samych powodów polska gospodarka ulega rozkładowi na wszelkie możliwe sposoby. Wytraciła już cały impet z lat 2005-2007 i przestaje się rozwijać. Gdyby nie 300 mld euro wywalczone przez rząd PiSu padlibyśmy już po roku rządów aferałów PO.

Dr G jest tylko odpryskiem w tym wszystkim. Jazgot zaprzyjaźnionych mediów w obronę tego przestępcy i łożyskującego mu Tulei jest znamienny. Gdyby CBA rzeczywiście naciskała na świadków rozgrzani prokuratorzy i zaprzyjaźnione media podniosłyby trudny do wyobrażenia raban dużo wcześniej, bez oglądania się na wyrok sądowy. Inaczej dr G. Zwolniony za kaucją w 2007 roku miał aż 5 lat by zastraszyć bądź przekupić świadków! Przy jego zamożności, wpływach i przy użyteczności dla UBekistanu w zwalczaniu PiSu, nie było to jak widać po skutkach problemem. Na szczęście nie udało się dr G i jego protektorom przekabacić czy zmusić do zeznań na korzyść dr G. wszystkich. Nie udało się również zakwestionować wyników pracy CBA.

Zwolnienie za kaucją przy takich możliwościach mataczenia, jakim dysponuje ktoś tak wpływowy jak dr G. było pogwałceniem elementarnych zasad pracy prokuratury. W rażącym kontraście do tej sprawy pozostaje działanie organów ścigania w przypadku takich osób jak "Staruch", autor hasła kibiców "Donald matole, twój rząd obalą kibole" i jego dziewczyny, student, autor strony prześmiewczej "antykomor.pl", Klaudiusz Wesołek, organizujący happeningi o niewinności prezydenta Sopotu Karnowskiego, czy "Kelner" parodiujący propagandęTuska za pomocą identycznego jak oryginalny "Tóskobusu" jeżdżącego za "Tuskobusem" po Polsce.