Ten gaz tam jest

Okazuje się, zgodnie zresztą ze wstępnymi szacunkami geologów, że jednak w Polsce jest gaz łupkowy. To „jednak” to dla sceptyków, którzy twierdzili, że gaz łupkowy był jedynie konieczny do przetargu z Gazpromem by wynegocjować lepsze warunku kontraktu. A tu proszę niespodzianka, szczególnie dla pana Waldemara Pawlaka, który jest najwidoczniej człowiekiem małej wiary, w związku z czym będziemy przez pewien czas słono płacić za jego ekonomiczne „osiągnięcia”. RMF FM zamieścił nawet na swoich stronach internetowych zdjęcia i film ukazujący płomień nad instalacją już po rozmontowaniu szybu. Jak się okazuje w tym miejscu wykonywano próbnych wierceń.Zdjęcia płomienia zrobili okoliczni mieszkańcy Łebienia w Pomorskiem, gdzie jedna z zagranicznych firm szukających gazu łupkowego rozpoczęła pół roku temu pierwsze wiercenia. Teraz przeprowadzono próbne spalanie gazu w tzw. pochodni. Według ekspertów z firm, które w USA wydobywają gaz ze złóż niekonwencjonalnych, z użyciem tej samej technologii, ten płomień to dobry znak dla branży łupkowej w Polsce. Geolodzy podkreślają jednak, że o wartości odkrycia decydować będą dopiero parametry złoża i związane z tym koszty ewentualnego wydobycia. Czy wydobycie ruszy, okaże się, gdy firma uzyska szczegółowe dane o złożu.

Kilka miesięcy temu sprzymierzona z energetycznym koncernem Conoco Philips firma Lane Energy poinformowała, że zakończono odwierty. Potem ogłoszono próbne szczelinowanie łupków, zawierających w sobie gaz. Dwa tygodnie temu Lane Energy zadeklarowała zakończenie prac w Łebieniu. Uznano je za sukces. Jednocześnie zwrócono uwagę, że wbrew niektórym opiniom sceptyków o ewentualnych trudnościach technicznych w Polsce, prace z udziałem amerykańskich i polskich wykonawców poszły sprawnie.

Gdyby szacunki geologów sprawdziły się, nasze złoża zapewniły by nam niezależność energetyczną na długie lata. Byłby to prawdziwy zastrzyk dla naszej kulejącej gospodarki, gdyż cena gazu powinna być sporo niższa od tego importowanego z Gazpromu. A to oznacza niższe rachunki za gaz dla indywidualnych odbiorców oraz dla całej gałęzi chemicznej. Miejmy więc nadzieję, że te na razie wstępne doniesienia zostaną potwierdzone i że staniemy się w Europie gospodarczo drugą Norwegią. Oczywiście o ile, tak jak Norwedzy, będziemy dbali o własne interesy. Tadeusz Rozłucki