Kryzysowe dementi

To nie prawda, że wielkość tej pomocy ma wynieść kilkadziesiąt miliardów euro. Wszystkim nam od Lizbony po Warszawę żyje się lepiej, a będzie żyło się jeszcze lepiej. Świadczą o tym choćby podwyżki i premie dla kierownictwa licznych banków i instytucji finansowych. A czy w kryzysie stać by nas było na takie bonusy? Do wszystkich tych, których jeszcze nie przekonałem, niech przemówi fakt, że podwyżki dostaną także urzędnicy nie tylko u nas, ale również w Brukseli. W tych dniach media poinformowały, że ponad 50 tysięcy urzędników pracujących w Komisji Europejskiej dostanie średnio około 4 procent podwyżki. To nie prawda, że na światowych rynkach panuje recesja. Dla biurokratów z Brukseli nie są to wcale czasy by oszczędzać. Jak się szacuje wzrost płac dla europejskich urzędników kosztować będzie podatników z UE prawie 100 mln euro (czyli ok. 375 mln zł). Rocznie więc unijny urzędnik zyska 1,2 tys. euro (ok. 4,7 tys. zł). Parlament Europejski chciał ograniczyć podwyżkę do 1,8 procent, ale Europejski Trybunał Sprawiedliwości, którego sędziowie są również na liście płac UE - stwierdzili, że parlamentarzyści „przekroczyli swoje uprawnienia“. Myślę, że te podwyżki są bardzo potrzebne, gdyż unijni biurokraci muszą mieć jakąś finansową motywację, by przekonywać państwa którym grozi ekonomiczna zapaść do śmiałych cięć w wydatkach budżetowych. Tadeusz Rozłucki

Pragnę jeszcze raz stanowczo zdementować krążące złośliwe pogłoski. Kryzysu w Unii Europejskiej nie było, nie ma i w najbliższym czasie nie będzie. To nie prawda, że kilka krajów strefy euro ma poważne kłopoty finansowe. Są to plotki, tworzone, by oczernić obecne władze w Brukseli.