Frasyniuk potwierdza słowa Kaczyńskiego

Władek, pierdolisz, nie było cię tam, pomyślałam, czytając  słowa gościa radia Zet -  Nie ma takiej możliwości, żeby komuna w tamtych czasach zatrzymała kogoś i wypuściła. (...) To jest tak, że musiał podpisać deklarację lojalności.

  Długo zastanawiałam się, czy pisać na ten temat notkę. Bo, żeby odnieść się do insynuacji Władysława Frasyniuka, muszę zniżyć się do jego poziomu. A poziom Frasyniuka to dziś  poziom Jerzego Urbana, z którym, w 1998 roku, Jarosław Kaczyński wygrał proces. Sąd uznał wówczas, że  Kaczyński nie podpisał żadnej "lojalki".  Frasyniuk o tym na pewno wie, a mimo to, kłamstwo Urbana wprowadza do publicznej debaty, dlaczego?     Drugi temat podniesiony przez Olejnik dotyczył bardzo osobistych wspomnień Kaczyńskiego, dotyczących wydarzeń z 13 grudnia. Wiadomo, że wszystko co powie Kaczyński  zostanie użyte przeciwko niemu. Nie inaczej stało się i tym razem.    - No właśnie, a rozumie pan Jarosława Kaczyńskiego, który narzekał w „Gazecie Polskiej”, że go nie internowano i miał żal do tych, którzy internowali, że tego nie uczynili i że właściwie był w gorszej sytuacji niż internowani przez to, że był na wolności. - mówi MO, przekłamująć wypowiedź szefa PiS.   - Absolutnie się z nim zgadzam, nie ma nic gorszego niż pozostać poza ośrodkiem internowania, który był w miarę bezpiecznym miejscem, jak się nie zostało aresztowanym to człowiek narażał się podwójnie, to znaczy wszyscy nie wiedzieliśmy co się wydarzy, ale osoba, która musiała organizować struktury podziemne nie miała cienia wątpliwości, że staje się wrogiem publicznym numer jeden, i że konsekwencją jego działania będzie więzienie, a być może jeszcze dużo poważniejsze dolegliwości.  - komentuje jej gość.   Prawdopodobnie nie takiej odpowiedzi spodziewała się Olejnik, więc dopytuje: - Czy słusznie kpi się teraz z Jarosława Kaczyńskiego?    - Nie, go strasznie ośmieszono, to szczerze powiedziawszy chyba jestem jedynym Polakiem, który mówi, że się z nim solidaryzuje w tym, że nie został internowany, ale robię to tak naprawdę ze złośliwą satysfakcją. I wie pani mam takie osobiste poczucie porażki, dlatego że ja nie zgadzam się z Jarosławem Kaczyńskim, znam go od stu lat, przyjaźniłem się z Lechem Kaczyńskim, ale zawsze uważałem go za inteligentnego człowieka, wszystko to co ostatnio mówi, a zwłaszcza w sprawie internowania, właśnie to tak jakbym musiał połknąć swój własny język, bo już nikt mi nie uwierzy i każdy patrzy na mnie podejrzliwie czy tak naprawdę czy ja mam te cztery szare komórki, skoro mówiłem, że to inteligentny i sprawny człowiek. - plącze się Frasyniuk, który chciałby zadowolić Olejnik, ale przecież rozumie Kaczyńskiego.   Zatrzymajmy się nad tym fragmentem. Cała Polska kpi z Kaczyńskiego, dowiadujemu się z medów, bo w wywiadzie udzielonym Gazecie Polskiej powiedział:   - Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas. Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani.   Tak, to są słowa Kaczyńskiego,  ale  jest to tylko część jego wypowiedzi, a pół prawda, to jest gówno prawda.   Frasyniuk nie jest idiotą, wie,  że rozmówca Joanny Lichockiej ma rację. I, że nie ma powodu do kpin.  Musi również zdawać sobie sprawę z manipulacji mediów.   – Dowiedziałem się od rodziców, że była po mnie ekipa z SB. No i nastepnego dnia mnie zwinęli. Byłem spakowany i przygotowany na ucieczkę, czekałem z wyjściem z domu, aż skończy się godzina policyjna. Zjawili się jednak przed 6 rano i zabrali do MSW.   Pamiętam, że zawieźli mnie na wysokie piętro i jakiś facet dość uprzejmie próbował mnie przesłuchać. Zaproponował podpisanie tzw. lojalki, na co oczywiście się nie zgodziłem. (...) Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem. Nie ukrywam, że nieprzyjemnym, bo przecież działałem cały czas.  Uważałem zresztą, że jestem w sytuacji dużo gorszej niż internowani.Miałem absolutny imperatyw, że muszę działać i sądziłem, że pójdę siedzieć, co było gorsze od internowania  – tak brzmi pełna wypowiedź Kaczyńskiego dotycząca internowania.   Jeszcze raz pozwolę sobie przytoczyć stosowny fragment komentarza Frasyniuka:   "Nie ma nic gorszego niż pozostać poza ośrodkiem internowania, który był w miarę bezpiecznym miejscem, jak się nie zostało aresztowanym to człowiek narażał się podwójnie, to znaczy wszyscy nie wiedzieliśmy co się wydarzy, ale osoba, która musiała organizować struktury podziemne nie miała cienia wątpliwości, że staje się wrogiem publicznym numer jeden, i że konsekwencją jego działania będzie więzienie, a być może jeszcze dużo poważniejsze dolegliwości."   Proszę zauważyć, że obaj panowie mówią  DOKŁADNIE TO SAMO, choć, najwyraźniej Frasyniuk nie zdaje sobie z tego sprawy. Inaczej nie powiedziałby słów: „zawsze uważałem go za inteligentnego człowieka, wszystko to co ostatnio mówi, a zwłaszcza w sprawie internowania, właśnie to tak jakbym musiał połknąć swój własny język, bo już nikt mi nie uwierzy i każdy patrzy na mnie podejrzliwie czy tak naprawdę czy ja mam te cztery szare komórki, skoro mówiłem, że to inteligentny i sprawny człowiek.   Ja nie mam wątpliwośći, kto tu jest nieinteligentny ewentualnie dał się wpuścić w kanał, co inteligentnego człowieka nie tłumaczy.      *     Żenujący jest poziom przytoczonej rozmowy.  Nie bardzo wyobrażam sobie prezesa PiS licytującego się z Frasyniukiem, czy Tuskiem (obaj nie byli internowani)  w zasługach na rzecz obalenia komuny. Dlatego proponuję zajrzeć na stronę Encyklopedii Solidarności, porównać działalność wymienionych panów i wyrobić sobie własny pogląd w tej sprawie.   Jarosław Kaczyński ma piękną kartę opozycyjną, podaję za ES:   (...) absolwent Uniwersytetu Warszawskiego, Wydz. Prawa i Administracji (1971), w 1976 doktorat. 1971-1976 pracownik Międzyuczelnianego Zakładu Badań nad Szkolnictwem Wyższym (obecnie Instytut Polityki Naukowej i Szkolnictwa Wyższego) przy Ministerstwie Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki, od 1977 Filii UW w Białymstoku)   W III 1968 uczestnik wieców studenckich na UW. 1970-1980 uczestnik nieformalnego seminarium prof. Stanisława Ehrlicha nt. zależności Polski od ZSRS.   Od 1976 współpracownik KOR, nast. KSS KOR,   w 1976 zbierał informacje o represjach wobec uczestników wydarzeń Czerwca, uczestnik akcji pomocy, w czasie wyjazdu do Płocka zatrzymany.   Od 1977 współpracownik Biura Interwencyjnego KOR, nast. KSS KOR, badał m.in. przypadki morderstw popełnionych przez funkcjonariuszy MO i SB.   Uczestnik akcji ulotkowych w 1978 w związku z procesem Kazimierza Świtonia, nast. w 1980 w obronie Edmunda Zadrożyńskiego.   W 1978 przez kilka miesięcy p.o. kierownik Biura Interwencyjnego w zastępstwie Zofii Romaszewskiej. Od 1979 w redakcji niezależnego pisma „Głos”.   W 1980 uczestnik opracowywania dokumentu Raport Madrycki. O przestrzeganiu praw człowieka i obywatela w Polsce.   W VIII 1980 przyjechał do Wrocławia i spotkał się z przedstawicielami MKS; nast. aresztowany, zwolniony 1 IX na mocy Porozumień Sierpniowych; (co tłumaczy, dlaczego "nie było go tam" - dop. mój)   od IX w „S”, kierownik sekcji prawnej Ośrodka Badań Społecznych przy MKZ, nast. Regionie Mazowsze.   We IX 1981 sygnatariusz deklaracji założycielskiej Klubów Służby Niepodległości. Po 13 XII 1981 współorganizator (z Ludwikiem Dornem) podziemnej edycji pisma „Głos”.   Od 1982 członek Komitetu Helsińskiego w Polsce,   od 1983 współpracownik TKK „S”, m.in.   od 1986 kierownik biura społeczno-politycznego TKK,   od jesieni 1987 sekretarz KKW „S”.   W V i VIII 1988 doradca strajkujących w Stoczni Gdańskiej im. Lenina.       Natomiast zupełnie nie wiem, gdzie do 80 roku był, kreowany  na wielkiego bohatera,  najsłynniejszy w Polsce kierowca TiRów?  (ukłon w stronę GW)  

 --
http://www.radiozet.pl/Programy/Gosc-Radia-ZET/Blog/Wladyslaw-Frasyniuk
http://wiadomosci.dziennik.pl/opinie/artykuly/413512,frasyniuk-kaczynski-musial-podpisac-lojalke.html
www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

13-12-2012 [16:53] - dogard | Link:

o frasyniukach czy POdobnych bujakach , bo ten to prawdziwa ostoja ubecka przy drugim agencie bonim.

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

13-12-2012 [17:01] - Jolanta Pawelec | Link:

co gorsze: internowanie czy nieinternowanie - "gorszość" jest względna.
Jeżeli mówimy o uczciwych działaczach Solidarności to;
1/ internowani: tracili zdrowie ( niepewność, przewózki,brak procesów, niewiadoma losu, troska o rodziny, bezradność a także brak leków na choroby przewlekłe) - organizowałam dla internowanych ( których wypuścili) spotkanie w kościele Jezuitów w Łodzi - przybyli ludzie z opuchniętymi nogami (nerki), o kulach, postarzali i niedożywieni,albo otyli ( cukrzyca) - pozbawieni złudzeń.
2/ nieinternowani - zastali władze wojskowe w pracy, ograbione pokoje związkowe do pustych ścian( dokumentacja, dorobek szkoleniowy itp) i była to atmosfera obozu pracy ( dosłownie pod bronią). Zaczęły się zwolnienia, inwigilacje i także bezradność. Ale można było iść z psem na spacer - i było się z rodziną.

Wszyscy zostali sparaliżowani - a czyny protestu brutalnie tłamszone. Obie grupy zostały pozbawione środków do zycia
i poddane kontroli widzialnej i ukrytej. "Na wolności" też nie były znane zamierzenia i można się było spodziewać najgorszego. Dochodziło do tego, że nie wsiadało się do samochodu znajomych. W kościele szukało sie miejsca obok znajomych twarzy. Kontakty podjęli wtedy bardzo starzy ludzie - nosili wiadomości, przekazywali dane o tym co z Xem lub Y-ekiem.Potem nosili bibułę. Starzy ludzie stali się bezcenni i bardzo dzielni (zdobywali prowiant, i udowadniali, że trzeba żyć i przeżyć).

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

13-12-2012 [20:21] - Teresa Bochwic | Link:

Gorsze było to, co ktos uważał za gorsze i czego się obawiał.

Obrazek użytkownika Paczula

14-12-2012 [10:37] - Paczula | Link:

Dla mnie licytacja - gorszy/lepszy opozycjonista jest straszna. Każdy ma swoją opowieść i powinno się ją szanować. Podoba się, pochwalić, niepodoba - przemilczeć. I tak, najważniejsze jest to, co ci ludzie robią teraz.
Przypomnijmy, Gomułka siedział w więzieniu, a potem kazał strzelać do ludzi, tak, więc martyrologiczna przeszłość to tylko część życiorysu.

Serdecznie pozdrawiam

Obrazek użytkownika Janko Walski

13-12-2012 [17:24] - Janko Walski | Link:

nie myśli jak zaszczuty niewolnik i nie zachowuje się tak.  Traktuje także swoich rodaków jak wolnych rozumnych ludzi, ignoruje wschodnią tatarsko-mongolskiej przebiegłość rosyjskich niewolników, również tych polskojęzycznych, którzy dzięki opanowaniu mediów mogli wystawić Mazowieckiego, Millera, Kwaśniewskiego, Oleksego, Cimoszewicza, Tuska i Komorowskiego.

Obrazek użytkownika Paczula

14-12-2012 [10:29] - Paczula | Link:

Tak, czasem myślę, że zbyt prostolinijnym na dzisiejsze czasy. Niektórzy twierdzą, że XIX-to wieczny -   dla mnie to komplement.
Pozdrawiam

Obrazek użytkownika xena2012

13-12-2012 [18:21] - xena2012 | Link:

ma chyba potężne kredyty do spłacenia,dlatego tak ochoczo podjął się akcji ośmieszania Kaczyńskiego autorstwa Ostachowicza.Chyba jednak nie przygotował się do niej dostatecznie i sam sobie przeczy w rozmowie z wypchaną botoksem Olejnikową.Nie wymagajmy logiki od tego prostego człowieczka,którego jedynym argumentem jest szczucie lub pięść.Pamiętam przed kilku laty sytuację w sejmie,kiedy właściwie bez powodu uderzył w twarz i przewrócił posła bodajże LPR o wiele od niego drobniejszego i niższego,a potem w mediach jeszcze się tym ,,czynem'' chwalił.

Obrazek użytkownika Paczula

14-12-2012 [10:25] - Paczula | Link:

"Nie wymagajmy logiki od tego prostego człowieczka,którego jedynym argumentem jest szczucie lub pięść."

Otóż. Nie da się ukryć, że Frasyniuk "lotny" specjalnie nie jest.

"Pamiętam przed kilku laty sytuację w sejmie,kiedy właściwie bez powodu uderzył w twarz i przewrócił posła bodajże LPR o wiele od niego drobniejszego i niższego,a potem w mediach jeszcze się tym ,,czynem'' chwalił."

Ooo! I w dodatku "bandzior. Rozumiem, że miał z tego tytułu jakies problemy?

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika Skorpion

02-01-2013 [17:06] - Skorpion | Link:

Sam bylem dzialaczem,tej pieknej Solidarnosci z 1980 roku,i wpelni rozumiem,panstwa szlachetne komentarze w tym,porazajacym aspekcie,naszej ojczystej histori,ktora ma jeszcze bardzo wiele luk do wypelnienia.Bezwatpienia,to na nas,spoczywa,ciezar wyrownania krzywd,jakie zadali-wspanialym,a do takich,zalicza sie pan Jaroslaw Kaczynski,ci,tzw:"opozycjonisci"-jak ten zafrasowany czy zabujaczony-plawiacy sie w odmentach zgnilizny spoleczno-politycznej.No i tych dwoch zloczyncow,Bolek i Wolski-dwaj ojcowie chrzesni ideologi,tatarsko-mongolskiej,przeplatanej,"kibucowatoscia chazarska",w jej najbardziej antyludzkim i antychrzescijanskim wydaniu.Walka
winna byc inteligentna i bardzo precyzyjna z naszej strony,jak i stosunkowo krotka.Pierwszy krok,to ruch grupy biskupow,w sprawie tv-trwam!! Bedzie jakby barometrem trudnego-2013 roku.

z patriotycznym pozdrowieniem,