Europa w kleszczach Gazpromu

Władze w Sofii,‭ ‬oskarżyły rosyjski koncern o to,‭ ‬że postawił ultimatum w sprawie gazociągu South Stream:‭ ‬albo Bułgaria przyśpiesza prace nad projektem,‭ ‬albo gazociąg będzie przebiegał przez Rumunię.‭ ‬Rosyjska firma nie obeszła się bez ewidentnego szantażu.‭ ‬Kika dni temu Gazprom i Rumunia podpisały list,‭ ‬dotyczący ewentualnego poprowadzenia South Stream przez Rumunię.‭ ‬Potwierdziło to obawy Bułgarii,‭ ‬że South Stream może ominąć ten kraj.‭ ‬Premier Bułgarii Bojko Borysow oświadczył po spotkaniu z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem,‭ ‬że Gazprom postawił sprawę kategorycznie,‭ ‬grożąc przeprowadzeniem gazociągu inną trasą.‭ ‬Pod naciskami Gazpromu Bułgaria zaakceptowała rosyjskie warunki.‭ ‬Obecnie prace mają ulec przyspieszeniu,‭ ‬tak by gazociąg mógł ruszyć za pięć lat.‭ ‬Wygląda więc na to,‭ ‬że rosyjski gigant gazowy postanowił zwiększyć swą obecność w Europie.‭ ‬W tej chwili w Europie Środkowej jest on jedynym liczącym się graczem,‭ ‬dla którego niestety nie ma alternatywy.‭ ‬Świadomy swej potęgi,‭ ‬kruszy opór niechętnych i tych,‭ ‬którzy się wahają.‭ ‬To smutne,‭ ‬że po dwóch dekadach od upadku komunizmu w tej części świata,‭ ‬państwa środkowoeuropejskie nie wypracowały jeszcze wspólnej polityki energetycznej.‭ ‬Czy zrobi to za nas,‭ ‬jak chce nasz rząd,‭  ‬Unia Europejska‭? ‬Nie wiadomo.‭ ‬Pewne jest to,‭ ‬że rachunki za gaz,‭ ‬mimo wahań cen na rynku,‭ ‬są coraz wyższe i raczej nie spadną.‭ ‬Być może zmienią się kolejne ekipy obiecujących tańsze życie.‭ ‬Dostawca jednak pozostanie ten sam.

Tadeusz Rozłucki‭

Rosyjski Gazprom rozpycha się w całej Europie.‭ ‬Po rozpoczęciu budowy biegnącego dnem Bałtyku Gazociągu Północnego,‭ ‬rosyjska firma zintensyfikowała wysiłki realizacji biegnącego dnem Morza Czarnego gazociągu południowego tzw.‭ ‬South Stream.‭ ‬Pierwszą ofiarą rosyjskiego giganta padła Bułgaria.‭