News sięgnął bruku

Odnoszę nieodparte wrażenie, ze od pewnego czasu serwuje nam się informacyjna sieczkę, pozbawioną jakichkolwiek własności odżywczych. Na stronach największych serwisów internetowych ponad miarę epatuje się seksem, plotkami z życia celebrytów oraz opowiadaniami o aktach przemocy. Wygląda na to, że zatrudnieni tam PR-rowcy oraz specjaliści od marketingu z uporem maniaka trzymają się starej i odrobinę już nieświeżej zasady - „seks sprzedaje”. Na mnie osobiście działa on odwrotnie i chyba otworze sobie  konto w Googlach, gdzie tego typu zdjęć nie ma. Tak, tak wiem co powiedzą nasi marketingowcy, że internet to ludzie „młodzi, wykształceni i z wielkich miast”, którzy niejednego już doświadczyli a niewinne zdjęcia erotyczne ich przyciągają powiedzmy jak lep na muchy. Tylko, że to nie do końca prawda. Internet powoli przestaje być domeną ludzi młodych, a jeśli chodzi o małolatów to znam takich, których na dane strony internetowe przyciąga coś zupełnie innego niż zdjęcia erotyczne. Ale trzeba odrobinę refleksji i wysiłku by kogoś przyciągnąć rzeczami godnymi uwagi. Zjawiska o których piszę wskazują na szybko postępującą tabloidację mediów w naszym kraju. Coraz mniej istotnych dla naszego życia społecznego faktów, coraz więcej plotek i miałkich temacików o których równie dobrze moglibyśmy nie wiedzieć. Czy można inaczej? Na szczęście tak. Ja za radą znajomych o sprawach międzynarodowych dowiaduje się ze stron internetowych Fox News oraz BBC. Spokojnie mogę wybrać co mnie interesuje i zatrzymać się przy tym ile chcę i do tego żaden szef wiadomości nie jest mi na szczęście potrzebny. Tak, zdaje sobie sprawę, że BBC woli lewą stronę świata, ale profesjonalizm jej dziennikarzy sprawia, że wysłuchuje również argumentów drugiej strony. W porównaniu z naszymi mediami to niebo i ziemia. Gorzej jeśli chcę się czegoś dowiedzieć o naszym kraju. Poprawność polityczna jest u nas posunięta do tego stopnia, że dziennikarz, który chce być obiektywny otrzymuje zaraz etykietkę oszołoma. Mediów prawicowych nie ma prawie wcale, a ostatnią instancją autorytetów są: Tomasz Lis, Jacek Żakowski i Monika Olejnik. Cieszmy się więc, że istnieje Gazeta Polska i portal Niezależna, bo bez nich zalały by nas całkowicie „mądrości” bolszewii. Tadeusz Rozłucki

Życie ma swoje prawa, a my niestety mamy coraz mniej czasu. Chcemy być dobrze poinformowani. Okazuje się jednak, że w mediach nie ma informacji, które nas interesują. Jest o nieodebranym kuponie lotka, rozbitym podczas ucieczki samochodzie złodzieja, diecie cud gwiazdy filmowej, ostatnim meczu Tuska oraz o krokodylu, który przyszedł na komisariat. O nowej umowie z Gazpromem i inwestycjach rosyjskich w polski sektor energetyczny jest jakoś mniej.