Prezerwatywy i Palikot

  W kalendarzu lewicowca nie ma miejsca na zwyczajne i szare dni.  Każdy musi być poświęcony jakiejś akcji, czczeniu czegoś lub agitowaniu za czymś.  Tak więc 1 grudnia został Światowym Dniem Walki z AIDS.  Z tej okazji w portalu Polskatimes.pl ukazał się artykuł Alicji Zboińskiej  "Prezerwatywy od Ruchu Palikota"  /TUTAJ/.  Czytamy w nim:

  "Prezerwatywy z naklejką Ruchu Palikota rozdawali w sobotę działacze tej partii w Łodzi. Akcja na placu Wolności miała służyć propagowaniu zdrowego stylu życia seksualnego łodzian.  Działacze i wolontariusze Ruchu Palikota rozdawali prezerwatywy przede wszystkim młodym ludziom. Do rozdania przygotowali około 3 tysięcy paczek. Obowiązywała jednak reglamentacja: zainteresowani dostawali maksymalnie 2 paczki. W akcji z okazji Światowego Dnia Walki z AIDS uczestniczył poseł Roman Kotliński i Leszek Niecikowski, przewodniczący klubu Ruchu Palikota w Łodzi.".

  Dowiedzieliśmy się dalej, że RP chce by państwo przestało finansować lekcje religii w szkołach i zaoszczędzone pieniądze przeznaczyło na walkę z AIDS.  Na koniec zaś poinformowano nas, że:

  "Na placu Wolności w Łodzi działacze Ruchu Palikota utworzyli tzw. punkt informacyjny. W założeniu rozmowy z łodzianami miały dotyczyć propagowania bezpieczeństwa w życiu seksualnym i stosowania środków antykoncepcyjnych i chroniących przez zakażeniami. Okazało się jednak, że zamiast o seksie ludzie chcieli rozmawiać o codziennych problemach: braku mieszkania stracie pracy itp.".

  To właśnie jest główny problem wszystkich lewaków.  Chcieliby się oni zajmować małżeństwami gejów, lesbijkami, feminizmem oraz innymi przejawami politycznej poprawności.  Zwykli wyborcy maja jednak to wszystko w głębokim poważaniu.  Ich realne problemy są zupełnie inne. 

  Zajmijmy się jednak Palikotem.  Już pod koniec stycznia 2012 napisałam notkę "Pięć porażek posła Palikota"  /TUTAJ/, w której stwierdziłam, że po dostaniu się do Sejmu, jego partia nie odnotowała żadnych dalszych sukcesów.  Stwierdzenie to jest aktualne także dziś i to do tego stopnia, iż w ciągu ostatnich kilku tygodni można była wręcz zapomnieć o istnieniu Palikota i jego Ruchu.

  W końcu on sam zauważył to.  Udzielił więc dziennikowi "Polska" wywiadu na dwie kolumny zatytułowanego: "Palikot: Tusk chce, by doszło do zamachu. Platforma jest pusta w pewnym sensie.".  Ukazał się on weekendowym numerze "Polski" /30.11-2.12.2012/.  Rozmowę przeprowadziła Joanna Miziołek.  Przeczytać ten tekst można też w portalu Polskatimes.pl  /TUTAJ/.

  Wypełniony jest on narzekaniami na temat PO, kłamstwami dotyczącymi Kaczyńskiego i PiS, oraz ciekawymi czasem uwagami na temat innych partii.  Tuskowi zarzuca, że podkręca spiralę emocji, a Platformie, że jest "cyniczna, nihilistyczna. Z zimną krwią prowokuje Kaczyńskiego i jego ludzi do morderstwa politycznego.".  Kaczyńskiego zaś obwinia dosłownie o wszystko, nawet o to, że RP uzyskał w wyborach do Sejmu 10% poparcia, a nie 15-16%.

  Kłamie bezwstydnie mówiąc: "po słowach Jarosława Kaczyńskiego, że rząd jest odpowiedzialny za mord polityczny w Smoleńsku, za zamordowanie 96 ludzi i sam premier też jest za to odpowiedzialny".  Kaczyński oczywiście nic takiego nie powiedział.  Palikot uważa też, że postępowanie ABW w sprawie Brunona K. jest takie samo, jak "agenta Tomka" w sprawie Sawickiej.  To też nieprawda.  Potem jednak stwierdza:

  ". Platforma jest jak podwójna hydra. Ona udaje, że zwalcza PiS. Tymczasem ma jeszcze większą szczękę i jeszcze mocniej kąsa społeczeństwo obywatelskie. I jeszcze bardziej posługuje się ABW i podobnymi służbami. Wiem, że to dla wielu ludzi brzmi strasznie Orwellowsko, ale gdy przeanalizujemy ostatni miesiąc, łącznie z wizytą Bronisława Komorowskiego pod pomnikiem Romana Dmowskiego, to naprawdę mamy sytuację jak z książki.".

  Widać, że chce on stworzyć wrażenie, iż jest mu tak samo daleko do PO, jak i do PiS.  Wiemy jednak, że to nieprawda.  We wszystkich ważnych głosowaniach RP zachowuje się tak jak PO, a i teraz Palikot krytykuje Piechocińskiego zgodnie ze wskazaniami Tuska.  Mówi: "Piechociński to jest człowiek, który nie chce przyjąć żadnej odpowiedzialności. To jest kabaret. Tego nie można traktować poważnie.", a nieco wcześniej: "Zresztą już od dwóch tygodni widzimy, że on się kompletnie na tę funkcję nie nadaje. To jest człowiek, który przypomina bohatera "Lotu nad kukułczym" , albo Forest Gumpa.".

  Ciekawsze jest jednak to, jak Palikot opisuje sytuację na lewicy.  Twierdzi, że jego partia może liczyć na 16-18% głosów, a SLD tylko  na 12%.  Stwierdza: "Cieszę się, że rok czasu zajęło Leszkowi Millerowi, żeby zaakceptować nasze propozycje z grudnia 2011 roku. Z tego co słyszę ona ma ogromny opór w SLD. Jego propozycje o współpracy zostały krytycznie przyjęte przez zarząd Sojuszu. Żadnych rozmów z SLD na temat stworzenia wspólnych list, czy partii nie ma. Co więcej żadnych prób tworzenia jednej partii nie będzie. (...) Obstawiałbym, że będą dwie odrębne listy do Europarlamentu. Natomiast będzie możliwa część wspólnych list SLD i RP w niektórych okręgach w wyborach samorządowych."  Co więcej, na pytanie: "Ostatnio pojawiły się informacje, że Leszek Miller chciał, żebyście ignorowali Aleksandra Kwaśniewskiego w czasie rozmów o współpracy.". odpowiada:
"Rzeczywiście taka była umowa.".

  Co wynika z tego wszystkiego?  Moim zdaniem to, że Palikot nie ma pojęcia co robić dalej.  Dotąd wiernie służył Tuskowi, ale nic z tego nie ma.  Jak widać próby porozumienia z resztą lewicy niezbyt się udają.   Może się oczywiście zdarzyć nieoczekiwana roszada i Palikot wejdzie do rządu, lecz w tej chwili się na to raczej nie zanosi.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Basia

01-12-2012 [19:47] - Basia | Link:

a więc zero zdziwień.I nie powiem żeby jego kompromitacje mnie martwiły.

Obrazek użytkownika elig

01-12-2012 [22:48] - elig | Link:

  Mnie też nie, ale ta historia z prezerwatywami jest zabawna /prezerwatywy "Ruch Palikota" - bardzo odpowiednie/, a to co Palikot mówił o ignorowaniu Kwaśniewskiego - ciekawe.

Obrazek użytkownika Leszek Witkowski

02-12-2012 [01:16] - Leszek Witkowski | Link:

Wedlug moich ocen, ten pan jest smutnym wytworem rosyjskich serwerow ustalajacych wyniki naszych wyborow.
Nie wierze, ze taki obrzydliwiec, razem ze swoimi pederastami i innymi zboczencami, moze stanowic jakas powazna sile polityczna.
Caly jego program miesci sie w obelgach.
Nie ma zadnego poparcia wsrod normalnych ludzi. Kupuje sobie szumowiny najpodlejszego autoramentu.
Teraz szuka roznych drog, by stac sie Kims. Jego problem.
Osobiscie omijam duzym lukiem ludzkie kreatury i zwyczajnie ich nie dostrzegam - nie mowiac o tym, zeby komentowac to, co toto powiedzialo, czy zrobilo.
Nie krytykuje przez to Pani. Pani widzi i uczciwie relacjonuje nasza, czasami groteskowa, rzeczywistosc.
Dlatego chwala Pani za to.
Tylko ja sie czasem zwyczajnie brzydze.

Obrazek użytkownika elig

02-12-2012 [10:57] - elig | Link:

  Tak nie jest.  W Internecie ukazywały się sprawozdania blogerów zasiadających w komisjach wyborczych.  Według nich na Palikota głosowało na ogół ok. 8% elektoratu.  Trochę mu ten wynik poprawiono , jak widać, ale bez przesady.

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-12-2012 [10:38] - NASZ_HENRY | Link:

Odmieńce Palikota,
To naćpana hołota ;-)

Obrazek użytkownika elig

02-12-2012 [10:52] - elig | Link:

  Nie, większość jego posłów to drobni przedsiębiorcy.