Wirtuozi wirującego kabla

Większość z nas pamięta program zatytułowany „Koncert życzeń”. Emitowano to w telewizji, w niedzielę, w porze obiadu. Najpierw jakaś pani z panem czytali z kartki kto komu przesyła życzenia i z jakiej okazji, a potem na ekranie pojawiał się czeski wykonawca nazwiskiem Korn albo Gott i śpiewał. Przy śpiewaniu zaś uśmiechał się i wymachiwał kablem przyczepionym do mikrofonu. Były to bowiem czasy wirujących kabli, które ciągnęły się za artystami estradowymi jak węże. Nieopanowanie w stopniu dostatecznym sztuki poskramiania kabla groziło katastrofą. Można się było wywalić na estradzie w momencie najmniej odpowiednim i położyć w ten sposób dobrze zapowiadającą się karierę.
Wśród artystów obstawiających niszę rynkową o nazwie „Koncert życzeń” byli również Polacy, choć przewaga Czechów zaznaczała się wyraźnie. Nie tylko z tego powodu, że lepiej śpiewali i lepiej wyglądali. Brało się to także stąd, że myśmy o nich mniej wiedzieli, a język czeski brzmi po polsku śmiesznie w każdej sytuacji, w piosenkach więc, nawet kretyńskich, jego brzmienie śmieszyło nas w stopniu minimalnym. Inaczej było z artystami polskimi. O Jerzym Połomskim krążyły straszliwe dowcipy, nazywano go łysą śpiewaczką, bo krążyła plotka, że woli chłopców i jeszcze do tego przeszczepił sobie włosy ponieważ łysiał od czoła. Drugi zaś polski wykonawca pokazywany w „Koncercie życzeń”, Edward Hulewicz, był po prostu postacią z nieprawdziwego zdarzenia. Facet w garniaku, z muszką, który poruszał się po małym pomieszczeniu w sposób żywo korespondujący ze średniowiecznymi opisami tańca św. Wita, w ciemnych okularach, o urodzie sklepowego manekina, który śpiewa tylko dwie piosenki. Ciągle te same: „Za zdrowie pań” i „Serdeczne życzenia”. Wyglądało to upiornie i robiło wrażenie przygnębiające. Ciągle jednak tego Hulewicza tam pokazywali, powziąłem nawet podejrzenie, że cały ten koncert pokazywany jest specjalnie po to, by emitować jego piosenki. Pomyślałem, że on musi być jakoś super ustawiony, nie ma talentu za grosz, ale ma plecy i te plecy załatwiają mu emisję piosenek w „Koncercie życzeń”, dzięki czemu on zarabia. Połomski występował tam zdecydowanie rzadziej. Były jeszcze także piosenkarki, ale ich było bardzo wiele i śpiewały normalnie, bez choreografii, bez muszek, bez jakichś dziwacznych dodatków, a często także bez kabla. Stały po prostu przed mikrofonem i śpiewały.
Dlaczego mi się to wszystko przypomniało akurat dziś, a raczej wczoraj wieczorem. Otóż skojarzyło mi się to wszystko z Cezarym Gmyzem i jego przygodami w dzienniku „Rzeczpospolita”. Mamy bowiem przed oczami pewien ściśle wyselekcjonowany zespół artystów estradowych, niczym w „Koncercie życzeń”. Tyle, że oni zamiast śpiewać, piszą, a czasem piszczą. No i nie ma niebezpieczeństwa, że zaplączą się kablu. No, może jest jednak jakieś, ale nie o taki kabel jak w „Koncercie życzeń” chodzi. Jednych pokazują częściej, a innych rzadziej, ale nie ma, a raczej do wczoraj nie było niebezpieczeństwa, że któryś całkowicie zniknie z anteny. I nagle buch! Wyrzucili Gmyza. Ktoś powie, że nie tylko Gmyza, ale jeszcze Wróblewskiego i jakiegoś trzeciego pana. A ja wam mówię, że wyrzucili tylko Gmyza, a tamtych dwóch dodali po to, by mieć podkładkę, gdyby ktoś chciał dochodzić sprawiedliwości przez sądy. Wróblewski zaraz się odnajdzie w jakiejś innej gazecie na równie eksponowanym stanowisku, ten trzeci pewnie także. Najważniejszy jest Gmyz, który nie zauważył, że kabel się poplątał.
To dziwne, bo przecież wszyscy tu doskonale widzimy w jakie meandry się ten kabel układa. Żeby nie gadać za dużo o kablu, pomówmy teraz o zawartości cukru w cukrze. Mamy oto rozmaite narzędzia propagandowe, „nasze” i nienasze. „Nasze” to te, w których pracują dziennikarze szanowani od dawna już przez czytelników. Dziennikarze ci szanowani są przede wszystkim za poglądy. Ich funkcja także na tym polega – na wygłaszaniu poglądów czyli na tak zwanej publicystyce. Nie ma tam już żadnego dziennikarstwa, jest tylko publicystyka i kreacja, które wzbudza entuzjazm publiczności, podobny do tego, który odczuwali widzowie „Koncertu życzeń”, kiedy pojawiał się w nim Edward Hulewicz. Od razu było wiadomo o co chodzi i teraz też wiadomo. Teraz chodzi o zadeklarowanie niezależności. Podkreślam – zadeklarowanie. Gmyz zaś o tym zapomniał całkiem i sądził, co może nieco dziwić, że chodzi o coś więcej. Pomylił się niestety. Nie pierwszy raz chyba. Może się jednak okazać, że po raz ostatni. Ja nie wiem dokładnie jak wygląda hierarchia bytów dziennikarsko-publicystycznych po „naszej” stronie, ale pamiętam tego Gmyza kiedy jeszcze pracował w życiu u Wołka. To był chłopak z zewnątrz. On się z nimi wszystkim znał, podawał im rękę, ale zawsze był z zewnątrz. No i nie robił publicystyki. On się zajmował dziennikarstwem w rozumieniu, że się tak wyrażę, klasycznym. Mam wrażenie, że był kimś, był, bo przecież jego fach został zlikwidowany wczoraj, w rodzaju australijskiego dziobaka. Pokazywano go na zasadzie kuriozum. Przyjeżdżali turyści i ktoś mówił – no to pokażcie nam tę swoją wolną prasę. No to oni wołali Gmyza, on się uśmiechał i opowiadał o różnych przekrętach. Potem wracał do swoich zajęć, a „nasi” z powrotem wracali do wygłaszania swoich niezależnych poglądów. I tak to szło. Do chwili, kiedy komuś przyszło do głowy, by przed 11 listopada skompromitować Kaczyńskiego. Gmyz, który z niezrozumiałych powodów traktuje swój zawód serio, świetnie się nadawał do roli kozła ofiarnego. Okazało się jednak, że cały event w niczym Kaczyńskiemu nie zaszkodził. Dlaczego? Ano dlatego, że kiedy pozbawia się jakieś wydarzenie znaczenia i wagi, a tak było ze Smoleńskiem, kiedy się z tego wydarzenia szydzi i je deprecjonuje, to nie można potem liczyć na to, że ono zadziała jako detonator emocji społecznych. Jeśli tak działają cybernetycy społeczni lokalnego chowu, to znaczy – ku naszej radości oczywiście – że są durniami i gamoniami. Można straszyć dzieci pszczołą trzymają w dwóch palcach, ale warunek jest jeden – pszczoła musi mieć żądło. Kiedy się to żądło wyrwa, bo samemu czuje się lęk przed ukąszeniem, a potem za pomocą tej okaleczonej pszczoły próbuje się podbić piaskownicę na osiedlu można się narazić na spore nieprzyjemności, bo nawet nie na drwiny. Może się okazać, że chłopcy, co do tej pory leniwie zwisali z trzepaków, mają w tej piaskownicy jakiś interes, przyjdą i tak znienacka, bez powodu na pozór, skopią tyłek temu co popsuł pszczołę i straszy nią dzieci.
Może się okazać także, że Hulewicz, który przez całe lata odstawiał swój taniec św. Wita między stolikiem, na którym stał wazonik, a wieszakiem, nagle pomyli się i rozwali jedno i drugie. Może się okazać, że techniczny, który asekurował na estradzie Karela Gotta, sam zaplącze się w kabel i zleci na łeb, wprost w orkiestrę symfoniczną. I postawa oraz emocje Gmyza nie będą miały na te wydarzenia żadnego wpływu. „Nasi” także będą od tego daleko. No, bo wyobraźcie sobie, że właśnie ukazuje się książka Zaremby i Karnowskiego. Nowa i świeża całkiem. Jest to wywiad rzeka z Bronisławem Wildsteinem. Nosi ona tytuł „Niepokorny”. Dajecie wiarę? „Niepokorny”. A kiedy Karnowski zrobi wywiad z Gmyzem? Czy już do niego zadzwonił?

Przypominam także, że sprzedajemy ostatnie egzemplarze „Dzieci peerelu”. Książka jest jeszcze dostępna w hurtowniach na Kolejowej w Warszawie, w księgarni Wojskowej w Łodzi oraz w sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie i jeszcze w księgarni http://www.ksiazkiprzyherbacie... . Już za chwilę jej nie będzie. Na razie nie planujemy wznowienia.

Książki nasze zaś można kupić w księgarniach:

Księgarnia Wojskowa, Tuwima 34, Łódź
Księgarnia przy ul. 3 maja Lublin
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

06-11-2012 [12:41] - dogard | Link:

czyli od umozgow lisickiego do POlszewii, jednak paru dziennikarzy mnie tam interesowalo.Wiekszosc niestety,szkoda mega czasu,mnie rozczarowla.Na ostateczne decyzje w sprawie ziemkiewicza czy wspomnianych blizniakow i seniora Wildsteina zdziebko poczekam,ale kiepsko ich widze.

Obrazek użytkownika Józuś

06-11-2012 [13:10] - Józuś | Link:

po wejściu na rp.pl, otwierałem z 10-15 stron, teraz, ostatnio 1-3 w tym rysunek Krauzego. Rzepa się już dawno skończyła, a czas Gmyza, Raza i paru innych - nie wiem dlaczego ciągle pasuje mi tam Zaremba : D, już policzony. Dziś stało się tylko to, co nieuniknione. Wróblewski, wnuczek Fejgina? Zgadzam się i tak jest.

Obrazek użytkownika dogard

06-11-2012 [15:53] - dogard | Link:

a po tate juz wroblewskim ,ktory byl rezimowym dziennikarzynka odzieczyczyl zawod.Akurat jego los jest miabsolutnie obojetny, zaremby nie znosze od dawna .Siedzial na barykadzie okrakiem i machal nozkami--tak,nie,tak,nie...jak to wahadlo zegara.

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

06-11-2012 [13:17] - Jolanta Pawelec | Link:

piszą swoją biografię. Uładzoną, bo autobiografię i z tytułem (szlachetnym) - "jak kornik" (Herbert) Żeby ktoś za nich nie napisał - kto by jeździł i promował. Wywiad - rzeka. Uwielbiam seriale. Są podniosłe - w kiczu.Ale niewiele mnie to obchodzi co kto o sobie sądzi - pisze. O sobie - to nie o mnie. O mnie nie napiszę - ani wywiadu, ani rzeki.Musiałoby być źródło - i trzeba by się drapać pod górę. Nawet gdybym się dowlekła - to ani serialu, ani publiki?

I w ogóle lubię Ikony i Autorytety opiniotwórcze - szczególnie niepokornego patriotyzmu ( na wizji tu i tam).

Zadaje Pan pytanie - retoryczne. Kto zrobi wywiad z red. Gmyzem. Jak sam nie zrobi - to nikomu nie przyjdzie do głowy ( Jak Gmyz wypromuje? jak do tej pory się nie promował? -znaczy nie potrafi. A da zarobić? - sali mu nikt nie wynajmie, plakatu nie wywiesi.)No ale nie przesądzajmy - tylu jest niezależnych, że może jeden się znajdzie - prawdziwek. Tylko czy dojdzie do źródła - to nie wiem.

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [14:08] - Coryllus | Link:

Niezależna na pewno zrobi. Bez dwóch zdań. Ale reszta?

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

06-11-2012 [13:29] - Pyza na mazowie... | Link:

Kiedyś Gadowski napisał ciekawy tekst pt "Kisiel z Janiny."
Dzisiaj Coryllus opisał jaki ma kisiel obyczajowo-obserwacyjny-prawdziwiośledczy i rzetelny w swojej czaszce.
Jego Intelektualna Wysokość Coryllus wyciąga brudne pogłoski i plotki o piosenkarzu, którego prywatne życie było tajemnicą. Bo piosenkarz śpiewał, miał klasę i styl i nie kłapał dziobem o swoich prywatnych zachowaniach. Jednym słowem szanował siebie i swoją prywatność. Myślę, że do innych ludzi miał taki sam stosunek, to znaczy szanował ich. Po raz kolejny Coryllus zachowuje się jak 100 procentowa hiena, bo wyciąga, tak jak Stanisław Cat Mackiewicz donoszący do SB na Czapskiego wyniuchane "świństwa." Takie zachowanie określiła Joanna Siedlecka jako wyjątkowo przykre. Ale jak powiedziała "Cat wiadomo jaki był. Lubił takie informacje, mówił o sprawach osobistych intymnych." Coryllus doniósł nam plotkę, porzygał się ze śmiechu nad doklejonymi włosami człowieka i wytworzył radosno-przenikliwy wpisik o obecnym stanie państwa polskiego i dziennikarzu Cezarym Gmyzie.

Emigrant znający Cata-Mackiewicza osobiście przytoczył słowa, które padły po jego wyjeździe z Anglii:

"Nareszcie warchoł wyjechał"

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [14:07] - Coryllus | Link:

Nie sądzi pani, że słowo "hiena" jest obraźliwe?

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

06-11-2012 [14:28] - Pyza na mazowie... | Link:

Doczytaj na stronie SDP. Wymyśl sam co masz myśleć.

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

06-11-2012 [14:26] - Pyza na mazowie... | Link:

Dziś na stronie wPolityce.pl jest tekst profesora Ryszarda Terleckiego pod tytułem : "Polityczni wizjonerzy i jesienna gorączka. Polityczny przełom jest wciąż przed nami. To czas dla ludzi o mocnych nerwach."

Nie mam wiedzy, umiejętności i talentu profesora Terleckiego. On zdefiniował tę maść blogerskich geniuszy.
Napisał dokładnie to myślę o Twojej pasji w opisywaniu co się w Polsce dzieje i wyjaśnianiu tym biednym Polakom, którzy dalej budują swoją nędzną ojczyznę i ciągle im nie wychodzi.(wpis "Gazeta Wyborcza kocha wszystkich Polaków 26 październik 2012) Cierpisz na nieumiejętność podania, albo unosisz się umiejętniej niż Piotr Zaręba nad barykadą.
Masz aspiracje Lisa, żeby tłumaczyć biednym ludziom czy biednym Polakom to czego w/g Ciebie nie ogarniają.

Budzisz mój wstęt.

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [15:53] - Coryllus | Link:

Mam dla pani prostą receptę, niech pani tu nie zagląda. I już. Nie będzie wstrętu. 

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

06-11-2012 [17:07] - Pyza na mazowie... | Link:

Słuchaj Coryllu: lekko nie będzie. Najpierw pójdę do Wizytek i poskarżę się księdzu Twardowskiemu.
Poproszę, żeby z Tobą zrobił porządek, bo obrażasz starców, kobiety i poetów.
Jak Ci przyrżnie z nieba tupecikiem to popamiętasz. Z Pyzą nie ma żartów!

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [17:29] - Coryllus | Link:

Nie śmieszą mnie pani dowcipy. Na podryw też się nie nadają.

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

06-11-2012 [18:30] - Pyza na mazowie... | Link:

Musisz być doprawdy zarozumiały Gabrielu, że przypisujesz mi chęć podrywu. Ja naprawdę mam dużo ważniejsze sprawy. Nie jestem lekkomyślnym i płochliwym trzpiotem. Nie wyrywam "ciach" i tuzów dziennikarstwa przez internet. Zastałeś mnie przy żmudnej pracy ustalania numeru PESELu obywatela włoskiego Balum, Balum.
Szanuj proszę mój czas.

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [20:34] - Coryllus | Link:

Ja sobie na przykład nie przypominam żebyśmy byli po imieniu. A czasu pani nie zabieram. To już raczej na odwrót. Nie musi pani siedzieć u mnie. Naprawdę.

Obrazek użytkownika Pyza na mazowieckich dróżkach

06-11-2012 [20:48] - Pyza na mazowie... | Link:

Zripostuję Józefem Darskim i zasobami słownika języka polskiego. To licentia poetica, Gabrielu.
Jeśli się czujesz obrażony, excuse-moi...

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

06-11-2012 [14:43] - NASZ_HENRY | Link:

że stare nie są wariatki a wariatki nie są stare, to może ci odpuszczą ;-)

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [15:54] - Coryllus | Link:

Mowy nie ma.

Obrazek użytkownika Ma-Dey

06-11-2012 [16:46] - Ma-Dey | Link:

Lsta Coryusa na "NIE" :

1.Ziemkiewicz-beeeeee!
2.Michalkiewicz - beeeeeee....!
3.Zybertowicz- beeee...!
4.Stankiewicz-beeeee...!
5.Karnowski_1-beeeee!
6Karnowski_2 - beeeee!
7.Kania-beeee!
8Gmyz-beeee!
9.Sakiewicz-beee!
10.Terlikowski-beeee!

nie...., no w pakiecie może... :

1.Gazeta Polska-beee
2.Uwarzam Rze-beee,
3.GPC-beee
4.pozostałe dzienniki uważane za 'nasze"-beee ( bo nigdy nie słyszałem coś dobrego od w/w blogera.
to może TV Trwam..?-ostroznie, bockiem..bockiem..ale bez wyraźnega na "TAK",
a może Nasz Dziennik..?-podobnie, j.w.

W nawiazaniu do że tak powiem płaszczyzny muzycznej, jaka psłuzył sie Coryllus, powiem tak, ogólnie  znana jest  działalność muzyczna takich tuzów rockendrolla jak 'bitelsi" "rolingstansi", i wielu.... wielu innych, wszyscy oni ( no dobra) wiekszość z tych "dzieci kwiatów" chętnie krytykowała zachodni styl życia i atakowała System, a wnim brak autentycznej wolności, swobód..i w końcu wszystko to co wiazało sie ze słowem 'imperializm amerykański",ale czy ktoś potrafi wymienić jakąś znaną piosenkę w którym ci "walczący o światowy pokój" artyści, atakowaliby w sposób tak bezpośreni np.  ...ZSRR..?-iesjce gdzie mordowano ludzi.."'systemowo"!!Nie, ależ skąd, bo bezpieczniej jest atakować tych, którzy w "razie czego"nie tak mocno "dadzą po głowie"!
ps Czekam kiedy Coryllus przedtswi liste na "TAK, inie tam jakieś ogólniki, ale konkretnie Panie..konkretnie!

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [16:59] - Coryllus | Link:

Nie masz co czekać, przedstawiłeś swoją listę na tak, ciesz się nią i nie zaglądaj do mnie. Będziesz szczęśliwszy.

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [16:59] - Coryllus | Link:

Nie masz co czekać, przedstawiłeś swoją listę na tak, ciesz się nią i nie zaglądaj do mnie. Będziesz szczęśliwszy.

Obrazek użytkownika Ma-Dey

06-11-2012 [17:14] - Ma-Dey | Link:

to była typowana przeze mnie pańska lista na "nie", a może się mylę?chciałby pan coś z tego wykreslić czy coś dolożyc?".Moja lista na "tak'?Zdziwiłby się Pan, hehe, :)

Obrazek użytkownika Coryllus

06-11-2012 [17:28] - Coryllus | Link:

Nie zdziwiłaby mnie, bo mnie pańskie listy nie ciekawią.

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

06-11-2012 [17:13] - Jolanta Pawelec | Link:

człowiek wierzący My Day. I wierz Pan nadal - w bożki też.
Ja jestem człowiekiem wiary - kreacja bożków mnie nie interesuje.

PS.Red. Gmyza umieścił Pan na tej liście nieuczciwie.

Obrazek użytkownika Ma-Dey

06-11-2012 [18:07] - Ma-Dey | Link:

powiem tylko tyle..może się  nawet "obnaże" z prywatnej sfery, ale cóż-otóż,..ja mebel " pt .telewizor" uroczyście wyrzuciłem z domu ze 4 lata temu, GW nie czytam od 91 roku-wogóle, prosze mi wierzyć, dosyć  często ostatnimi lay podrużuje samolotami, jeśli lecę poskimi liniami, daja tam albo "wyborczo" albo tzw "rzepe"-nie biorę do ręki! "Uważm że..." nie czytałem nigdy w zyciu!Także obawa o to że grozi mi "bałwochwalstwo z tego tytułu choćby, że piszą tam ci których eksterminuje coryllus, a ja niby uwazam za swoich na "TAK". jest ..ze tak powiem..nieuzasadnina niczem.
Co myslę tak naprawdę?Otóż, uważam że coryllus to taki dobrze zapowiadajacy się "neo-michnik", zapowiadajacy się, bo nieczego jeszcze wielkiego nie dokonał niestety dla niego wyłacznie, bo mnie to tak naprawdę "pofigu" jak mawiają młodzi rosjanie..Podobnie jak jego "pierwowzór", nie jest impregnowany na krytyke, wszystko bierze do siebie, a jego reakcje typu " nie zagladaj tu do mnie', "bo cie wyrzuce"," nie nekaj mnie" i wiele wiele innych i do wielu innych,, kojarza mi sie wrecz z jakąs forma cenzury, a przeciez to blog publiczny?!!
Moge tu nie zagladać wogóle, jest tyle ciekawych miejsc nie tylko zreszta na tym blogu, ale o tym zadecyduje ja sam a nie jakiś tam coryllus,ot co!

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

06-11-2012 [18:30] - Jolanta Pawelec | Link:

jak on - Coryllus - jest tutaj najlepszy. ( Gdzie indziej nie zaglądam, bo i tak to dużo czasu zabiera.)
To się czyta, to ma energię i sznyt osobowości ( te skojarzenia np. Koncert życzeń, kable a dziennikarstwo dzisiaj). Ja bym na to nie wpadła - bo kojarzę mniej obrazowo. A obraz , proszę Pana, to literatura. I życzę szanownemu autorowi jak najlepiej. Bo mnie interesuje to, co pisze ( na bieżąco zaznaczam - retrospektywnie nia mam kiedy).
Nie wiem, czy mam się martwić (do tego mnie Pan zachęca cierpliwie), że coraz częściej z Nim się zgadzam.
Nie ufam Ziemkiewiczowi - teraz zrobił się religijny (w Radiu Maryja).
Zgadzam się z Corrylusem, że ci ludzie nie uprawiają rzetelnego rzemiosła - co mnie obchodzi co oni "czują". ja chcę być informowana - i tyle. Albo - chcę, żeby postawili/naświetlili problem ( clou sprawy). A oni bżdżą o tym, że w tv powiedzieli/ powiedział, że polityk powiedział, albo główkują dlaczego polityk nie był.

Dzisiaj jest pogrzeb Chorążego - no i co? Może jutro znowu będą "odczuwali" ale ile im nawrzucali bzdetów w międzyczasie. Panie - niech się uczą od Prusa, Kischa, Stempowskiego - w ogóle niech się czegoś uczą ( języka polskiego) - i niech się nie promują "wizerunkowo" - jeśli już to żonie - wyłącznie.

Obrazek użytkownika Ma-Dey

06-11-2012 [19:40] - Ma-Dey | Link:

mimo wszystko dla mnie najważniejsze są pobudki z  jakich człowiek podejmuje pewne działania, one licza sie dla mnie najbardziej, reszta to ozdobniki, czaem lepsze czasem gorsze....,rzecz gustu....
ps nie ma Pani swoich wpisów na blogu, dlaczego?

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

06-11-2012 [20:38] - Jolanta Pawelec | Link:

interesują pobudki / intencje , mnie interesuje co inni mają do powiedzenia. Co ja mam do powiedzenia - to wiem.
A ja niewiele mam do powiedzenia na temat polityki - bo tym nie żyję - orientuję się pobieżnie.
Mam umysł polemiczny - wolę dyskusję niż publicystykę. W domu nie chcą ze mną dyskutować - no to znalazłam Was.Moje pisanie internetowe się nie sprawdza - jak by Pan chciał zajrzeć to kilka wpisów na Solidarnych 2010 pseudonim ( NIE NICK) - Zyga ( pewno z wiosny) i latem pisałam Leksykon patrioty na blogu ewastankiewicz.com (zakładka) Dyskutowałam sama ze sobą (pseudonim RB) - chętnych nawet do kliknięć nie było.
Psu na budę - taka robota. Ja już odstaję od tego MONDE'U. Ale jeszcze lubię ludzi -z małymi wyjątkami. Pozdrawiam