Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
O WYŻSZOŚCI DNIA ZADUSZNEGO NAD HALLOWEEN...
Wysłane przez Lech Makowiecki w 31-10-2012 [09:32]
Polacy nie lubią i nie chcą tańczyć na grobach swych przodków. Jeszcze nie teraz... Jeszcze nie w tym roku... Chociaż niedługo – kto wie?...
Wszystkich Świętych. Zaduszki. Dzień pamięci o naszych zmarłych.
Jedyny czas w roku, gdy na cmentarzach jest więcej ludzi niż grobów...
Chociaż każdy polski obrzęd próbuje się dziś strywializować, ośmieszyć, uczynić obciachowym – ten szacunek do zmarłych odróżnia nas (jeszcze) od innych, „postępowych” nacji.
Amerykański „halloween” po raz kolejny wykruszy sobie kły; Polacy nie lubią i nie chcą tańczyć na grobach swych przodków. Jeszcze nie teraz... Jeszcze nie w tym roku... Chociaż niedługo – kto wie?...
Tyle zakazów przekroczono ostatnimi czasy, tyle tabu obalono, tyle świętości zbrukano...
Zmiany idą błyskawicznie; niedawno zdawało się, że Sowieci nie wyjdą za naszego życia z Polski...
Wyszli.
Jeszcze niedawno niemożliwością było stawianie znaku równości patriotyzm=faszyzm...
Dziś polska i niemiecka swołocz skrzykuje się, by po raz kolejny zakłócić obchody Święta Niepodległości...
Jak co roku zbieram się do tury objazdowej, pakuję do bagażnika kwiaty i znicze. Najpierw najbliższa rodzina. Potem groby przyjaciół, bliskich znajomych, ludzi, których szanuję. Na końcu światełko za tych, którzy swych grobów nie mają. Wśród nich mój ś.p. dziadek, Teofil Makowiecki. Ułan-legionista, zamordowany podczas transportu przez niemieckich strażników, rzucony jak pies do rowu przy torach kolejowych, gdzieś na trasie Toruń-Skierniewice...
Pewnie Dziadek zdziwiłby się, gdyby zobaczył, co zrobiono z jego Polską, z ideałami, za które oddał życie. Pewnie zakląłby po żołniersku i odruchowo szukał szabli u boku... Pewnie...
Śpij spokojnie, Teofilu. Dopilnujemy, aby 11.11.2012r godnie obchodzono Twoje święto.
I nie nadstawię drugiego policzka.
Obiecuję. Geny zobowiązują...
Lech Makowiecki
P.S. I ostatni z moich wierszowanych felietonów z Naszego Dziennika; jak najbardziej na czasie; i w klimacie Halloween...
Zombii i upiory istnieją naprawdę...
UPIORY I LUDZIE
Pod cmentarnym murem
Na łączce zielonej
Biegały za piłką
Dzieci rozbawione
I tylko czasami
Dziwiły się z rana
Skąd ta ziemia świeża
I darń rozgrzebana
Pod cmentarnym murem
Nocami chmurnymi
Ludzie jak upiory
Doły ryli w ziemi
Z ciężarówek ślepych
Po dach ładowanych
Zrzucano jak worki
Ciała rozstrzelane
Pod cmentarnym murem
Drzewa wnet wyrosły
Dzieci w świat odeszły
W życie swe dorosłe
Wapno rozłożyło
Kości pogrzebanych
Ludziom jak upiory
Medale rozdano
Pod cmentarnym murem
Ale z drugiej strony
Stworzono Aleję
Wielce Zasłużonych
Czasem gra orkiestra
Przemową ktoś nudzi
To bliscy żegnają
Upiory – jak ludzi
Pod cmentarnym murem
Na tej samej ziemi
Leżą obok siebie
Krzywdzący... Skrzywdzeni...
Tu marmur grobowców
Tam krew w każdej grudzie
Wstaną na Sąd Boży
Upiory... I Ludzie...
Z cyklu – znalezione w sieci: w listopadowym klimacie...
„Ballada o rotmistrzu Pileckim” z płyty „Obudź się, Polsko”:
http://www.youtube.com/watch?v...
YouTube:
Komentarze
31-10-2012 [10:51] - Jolanta Pawelec | Link: Pisz Pan ballady -
jest Pan w tym prawie doskonały.
Co do wypowiedzi prozą, mam wątpliwości: " Sowieci wyszli" ? "Amerykański haaloween wykruszy sobie kły" - Dzisiaj środa 31 października, w podstawówce, gimnazjum, liceum - bale. Jak Pan myśli - stawiają świeczki za wszystkich świętych ?
31-10-2012 [11:53] - Lech Makowiecki | Link: Wiem, wiem...
Dlatego piszę nie wprost, pobudzając myślenie :))) Pozdrawiam!
31-10-2012 [12:31] - Jolanta Pawelec | Link: To miłe, że -
skromnością Pan nie kokietuje. Tak trzymać - nie każdy Palcem Bożym namaszczony co do ucha i ekspresji.Mnie pozostały upiory - lepsi wzięli lepsze. O upiorach polskich wysmarowałam coś na blogu (ewastankiwicz- Dekalog patrioty). Upiory to personifikacja zła (nie ja tylko to Widmo we mnie, albo wiedźma).
Wiem, wiem ... - nie całkiem o tym ta ballada. A jednak z tego samego pnia - upiorów polskich.
Odwzajemniam pozdrowienia - na ten czas - życzę spotkań z dziadkiem Teofilem ( w blasku pamięci i czułości światełek i kadzideł).