Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Po spotkaniu w klubie Ronina
Wysłane przez Coryllus w 09-10-2012 [08:25]
Dziś króciutko, bo zaraz wyłączą mi prąd na cały dzień. Wczoraj odbył się mój wieczór autorski w klubie Ronina. Atmosfera była fantastyczna, za co wszystkim zgromadzonym serdecznie dziękuję. Mam nadzieję, że nagranie pojawi się wkrótce w sieci. Pod koniec spotkania jakiś młody człowiek, znajomy Grzegorza Brauna, zadał mi serię pytań, na które nie mogłem odpowiedzieć sparaliżowany ich konstrukcją. Otóż twierdził ów pan, że książka Baśń jak niedźwiedź tom II, której nie czytał, to zbiór niekonsekwencji. On widział moje wcześniejsze spotkanie z Grzegorzem Braunem i jest przekonany o tych niekonsekwencjach. Otóż obecność fizyczna w świecie zjawisk 4 dokumentów potwierdzających służbę Jana Kochanowskiego w Królewcu na dworze Albrechta wcale nie świadczy o tym, że chodzi o tego Kochanowskiego. Na każdym dokumencie widnieje bowiem inne imię. Wymieniony jest Joannes, Johann (albo jakoś podobnie) i Hans. Nie ma pewności, że chodzi o Jana Kochanowskiego z Czarnolasu. Niekonsekwencja moja polega na tym, że zatytułowałem rozdział w swojej książce: „Hans z Czarnolasu”. Jak tak można. A jeszcze do tego napisałem, że posłowie polscy rezydujący na Węgrzech w przeddzień upadku królestwa pisali raporty do Albrechta Hohenzollerna właśnie, a nie do króla w Krakowie. Nie zachowały się co prawda żadne dokumenty potwierdzające wymianę informacji pomiędzy posłami i Zygmuntem I, ale to nic nie znaczy. Mogły się przecież spalić. 4 dokumenty z nazwiskiem Kochanowski nie świadczą o niczym, 0 dokumentów potwierdzających korespondencję pomiędzy posłami na Węgrzech a królem świadczy o tym, że tak korespondencja była. Mam nadzieję, że wszystko ładnie się nagrało i wypowiedź tego pana będzie dobrze słychać. Były tam jeszcze inne kwiatki. Na koniec, tuż przed wyjściem powiedział mi ów człowiek jeszcze, że gdyby Polska pomogła Węgrom w 1526 roku mogłaby znaleźć się pod wpływem Wenecji, co byłoby bardzo niebezpieczne. Ja po prostu nie mam siły do tego rodzaju ludzi. Był z nim jakiś pomagier, który wołał: a wie pan, Piłsudski kilka razy zmieniał wyznanie, a był dobrym patriotą, wie pan?
Inny pan wstał i wygłosił przemowę o periodyzacji dziejów. Najpierw była gospodarka feudalna, potem wczesnokapitalistyczna, a potem kapitalistyczna. Ingerencje Anglii w politykę i gospodarkę innych państw, na przykład Rosji za Iwana IV nie dość, że nie są żadnym spiskiem, to jeszcze od dawna są znane i wszyscy o nich wiedzą. Czym tu się jednak przejmować, skoro chodzi tylko o rozwój form gospodarowania. Kapitalizm jest ze swej natury agresywny i dba o własne interesy – powiedział mądry pan, a ja nie wiedziałem co odpowiedzieć. Polska była zacofana gospodarczo, bo została wyautowana w tym dziejowym wyścigu szczurów. Po prostu. Przypomniałem mądremu Panu Walentego Roździeńskiego i jego poemat o hutach. Pan się tylko uśmiechnął. - Na Śląsku zawsze było lepiej powiedział. - No i Śląsk nie należał wtedy do Polski – dodał. Nie chciałem mu mówić, że Rozdzieński pisał swój poemat jak najbardziej po polsku i Polski ów utwór dotyczył, choć nie tylko.
Powiem wam, że jestem wstrząśnięty. Po prostu. Szczególnie zaś tą obawą o to, by Polska nie znalazła się pod wpływem Wenecji. Kończę już bo światło zaraz wyłączą. Czekajcie na relację z tego spotkania.
Zapraszam na stronę www.coryllus.pl. Można tam kupić książki, które nigdy nie zostaną nawet zakwalifikowane do nagrody Nike, co uważam jest wystarczającą reklamę, która zapewni nam spokojny byt do emerytury. W tym tygodniu już będzie można kupić Baśń jak niedźwiedź w Lublinie w księgarni przy ulicy 3 maja.
Książki można też nabywać w księgarniach:
Księgarnia Wojskowa, Tuwima 34, Łódź
Tarabuk – Browarna 6 w Warszawie
Ukryte Miasto – Noakowskiego 16 w Warszawie
W sklepie FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy w Warszawie
U Karmelitów w Poznaniu, Działowa 25
W księgarni Gazety Polskiej w Ostrowie Wielkopolskim
W księgarni Biały Kruk w Kartuzach
W księgarni „Wolne Słowo” w Katowicach przy ul. 3 maja.
W księgarniach internetowych Multibook i „Książki przy herbacie” oraz w księgarni „Sanctus” w Wałbrzychu.
No i oczywiście na stronie www.coryllus.pl
Komentarze
09-10-2012 [09:13] - dogard | Link: czym sie przejmujesz
niektorzy po prostu przeuczeni, ze pierdoly to ich zmartwienie.
09-10-2012 [09:39] - Pyza na mazowie... | Link: Coryllusie, czekam z
Coryllusie, czekam z niecierpliwością na zapis Twojego autorskiego wieczorku w Klubie Ronina.
Przykro mi, że masz problemy okresowe problemy z dostawami energii.
Ale myślę, że jak nie ma prądu w Twoim komputerze, jako literat, możesz się zapoznać z twórczością kogoś, którego swoimi rewizjonistycznymi zapędami chcesz autorytet podkopać. Zdemaskować go, po prostu.
"Tyś pan wszystkiego świata, Tyś niebo zbudował
I złotymi gwiazdami ślicznieś uhaftował;
Tys fundament założył nieobeszłej ziemi
I przykryłeś jej nagość zioły rozlicznemi...." To śliczność nad ślicznościami. Jan Kochanowski. Polak. Dalej jest jeszcze piękniej... Tomik można wyjąć z biblioteczki, pożyczyć lub kupić. W każdym razie zapoznać się warto.
Ja pamiętam z dzieciństwa jak moja mama czasami przestrzegała mnie "nie rób tak, bo ci ręka uschnie". Gdybym była pisarką teraz mogłaby trawestować "nie pisz tak, bo ci pióro zwiędnie."
Bardzo podobał mi się ten pan ("pomagier"), który wołał: a wie pan, Piłsudski kilka razy zmieniał wyznanie, a był dobrym patriotą, wie pan? Polacy głęboko odczuwają metafizyczną więź ze swoimi przodkami, niekoniecznie spokrewnionymi. Brawo Polonia, brawo ten pan....
No i coraz ciekawsze słownictwo...
Jesteś wstrząśnięty. Ile jeszcze wieczorków potrzeba, żebyś się zmieszał.
09-10-2012 [13:01] - Teresa Bochwic | Link: Do Pyzy
Pięknie napisałaś, Pyzo. Ale cóż, każdy autor pragnie sławy. Na tym własnie polega robienie Coryllusa w bambuko, przed czym bym go tak przestrzegała. A C. likwiduje w swoich ahistorycznych wnioskach kolejne autorytety polskiej kultury - czy nie zauważając tego? - dlatego jest popularny tu i tam. I zupełnie tego nie widzi. Albo mu to na rękę. Będą go cytować.
09-10-2012 [14:01] - Ma-Dey | Link: "Prawdziwa cnota, krytyki sie ni ulęknie "
Moim zdaniem zarzut iż Coryllus "obala" autorytety polskiej kultury jest chyba za wysoko postawiony, z dwóch powodów : po pierwsze z przyczyny "wagowej"-tu stracie wagi koguciej z supercięzką, przy czym mam nadzieję że Pan z Czarnolasu sie nie obrazi za "nadwagowość", ( i tu przewiduję grymasik na ustach autora "Baśni...", )natomiast że tak powiem ..po drugie, każda próba dyskusji z tym co juz wiemy może - a wydaje mi sie że tu akurat potwierdza się iż prowadzi, do wyciągnięcia jeszcze dodatkowych wniosków, konkluzji w końcu poszerzenia wiedzy nie koniecznie bezposrednio zwiazan(ą)ych z daną postacią czy też wydarzeniem historychnym-(i tu ponownie "ułybok" pojawia sie, czyż nie?)Podsumowując, poczekajmy co z tego wyniknie, bo jak zapowiada sam Pan Maciejeswki, to dopiero poczatek opowieści, baśni...,
09-10-2012 [14:05] - Ma-Dey | Link: errata
Przepraszam za literówkę Pana Maciejewskiego.
09-10-2012 [14:29] - Coryllus | Link: Ma Dey
Kiedy pan ostatnio zaglądał do "Odprawy posłów greckich"?
09-10-2012 [15:21] - Ma-Dey | Link: Kiedy..?
a było to jakoś przed maturą, gdzieś tak w okolicach ....hmm...,a może ze 30 lat temu.
Tu gdzie przebywam ostatnio (a jest to miejscowość w której tutejsza uczelnia wyższa szczyci się być spatkobiercą UW- jego kontynuatorką
trudno o książkowy egzemplarz, ale jakby co, to ..o co chodzi że tak powiem...?
09-10-2012 [14:36] - Teresa Bochwic | Link: Ma-Dey
Racja, próbuje zlikwidować. Ale cytować można, im więcej wieczorów autorskich, tym bardziej można...
09-10-2012 [20:15] - Coryllus | Link: Teresa Bochwic
Niech Pani cytuje, zachęcam.
09-10-2012 [14:42] - Pyza na mazowie... | Link: W jednej z baśni Charlesa
W jednej z baśni Charlesa Perrault z ust wieśniaczki padają róże i perły. Natomiast z ust jej podłej, wyrachowanej skupionej na sobie (i zysku) siostry wypadają węże i ropuchy. Nie wiem co wypada z ust Coryllusa.
Coryllus reklamuje się tutaj, reklamuje się na spotkaniach Klubów GP, w Klubie Ronina.
Uważam, że nie można relatywizować jego szkodnictwa mówiąc, że to odkrycia i poszerzanie wiedzy. Ostatni DTV zachłystywał się o odnalezieniu kolejnego łupka na którym czarno na białym było wyryte, że Jezus miał żonę.
Coryllus też potrafi z czterech świstków zrobić przycisk do bomby atomowej. Tak jak z tego, że pobłądził w Łodzi.
Myślę czasem, żeby Coryllusowi zrobić "test czarownicy". Przyszłabym na jego wieczorek, koniecznie żeby był później w sieci i poprosiłabym o wyrecytowanie ze mną wiersza "Katechizm polskiego dziecka".
Ja pytałabym:— Kto ty jesteś?
On odpowiadałby:— Polak mały.
Ja, Pyza — Jaki znak twój?
Coryllus: — Orzeł biały.
Ja: — Gdzie ty mieszkasz?
Coryllus: — Między swemi.
Ktoś ze zgromadzonych: — W jakim kraju?
Autor bloga na niezależna.pl — W polskiej ziemi.
Prowadzący, patrząc na publiczność — Czem ta ziemia?
Publiczność razem z Coryllusem: — Mą Ojczyzną.
Chóralnie: — Czem zdobyta?
Chóralnie — Krwią i blizną.
Chóralnie— Czy ją kochasz?
...— Kocham szczerze.
...— A w co wierzysz?
...— W Polskę wierzę!
...— Coś ty dla niej?
...— Wdzięczne dziécię.
...— Coś jej winien?
Wszyscy, jak jeden mąż:— Oddać życie.
Promptera nie gwarantuję, nie mam budżetu. Będzie z kartki.
A potem niech promuje swoje Baśnie.
09-10-2012 [16:40] - Ijon Tichy | Link: Jak rozumiem patriotyzm
tylko dla wtajemniczonych, którzy muszą przejść swoistą inicjację - wyrecytować powyższy wierszyk, skłonić się przed popiersiem Kochanowskiego, zaśpiewać "Warszawo, walcz" oraz koniecznie hymn Wybickiego. Po tym to dopiero jest uprawniony do pisania czegokolwiek. Wróć, nie, wystarczy przecież posada w Uważam Rze.
09-10-2012 [19:53] - Teresa Bochwic | Link: Ijon Tichy
nie sądzę, żeby znajomość hymnu Wybickiego była wygórowanym oczekiwaniem wobec osób deklarujacych patriotyzm polski. Nikt nie mówi o pisaniu czegokolwiek pod tymi warunkami. Cokolwiek można pisac dowolnie. A to Pan ma posadę w UważamRze czy Coryllus juz ją ma?
09-10-2012 [20:19] - Ijon Tichy | Link: Ależ oczywiście, że mówi.
Owa Pani powyżej. Mówi także, że jak Coryllus nie zostawi w spokoju jej autorytetów, przed którymi pali kadzidełka, będzie go gnębić, aż nie usunie w przestrzeni publicznej. Zaiste misja to szlachetna, a w tle 10 kwietnia, Najjaśniejsza tudzież Zbyszko i Jadwiga.
09-10-2012 [21:31] - Pyza na mazowie... | Link: Panie Ijonie Tichy,
Inicjacją męskości w Polsce były o ile pamiętam postrzyżyny. Czyżby był Pan zdania, że lepszą inicjacją społeczną w Polsce będzie wypalona fajka pokoju przed portretem Sitting Bulla?
09-10-2012 [21:45] - Coryllus | Link: pyza
Ma pani szczególne wyobrażenie o męskości. Mam nadzieję, że nie pracuje pani z małoletnimi.
09-10-2012 [22:22] - Ijon Tichy | Link: Niech się Pani tak nie troszczy inicjacją,
bom rumieńców gotów dostać. Jest Pani nad wyraz opiekuńcza.
09-10-2012 [15:12] - Pyza na mazowie... | Link: Czy chciałyby Pan, żeby
Czy chciałyby Pan, żeby niezależny, publikujący na prawicowym portalu bloger Coryllus, wypowiadał się już jako autorytet w telewizji na temat; Kochanowskiego, Ziemkiewicza, Rymkiewicza, Wildsteina, Wencla, Zybertowicza, Barbary Fedyszak Radziejowskiej. Czy chciałby Pan, żeby to on polemizował z ich poglądami jako ten, który kojarzony jest z poglądami konserwatywnymi i patriotycznymi? Czy wtedy nie będzie za późno?
09-10-2012 [14:28] - Coryllus | Link: Teresa Bochwic
Autorytety? Pani ma jakieś powiązania z Michnikiem?
09-10-2012 [14:38] - Teresa Bochwic | Link: Kochaniutki
Kochanowski Jan, bohater ostatniego tekstu.
09-10-2012 [20:13] - Coryllus | Link: Teresa Bochwic
A Hans! No i co z nim?
09-10-2012 [16:12] - Pyza na mazowie... | Link: Do Pani Teresy Bochwic
Dziekuję. Kiedy Polski muszę bronić, bo czuję się w obowiązku, lub Kochanowskiego, jak tu u Coryllusa, wtedy czuję się jak Zbyszko, który patrząc na królową Jadwigę wiedział, że z rozkazania bożego powinien ją kochać i miłował ją po swojemu. I serce zawrzało 10 kwietnia 2010 nagle miłością tak wielką, która powstaje nie z nakazu, ale bucha sama przez się jak płomień, a jest zarazem i czcią największą, i pokorą, i chęcią ofiary...
Chwyciła mnie więc jak Zbyszka chęć by miłość i wierność okazać , coś dla niej uczynić, gdzieś lecieć, kogoś popłatać,coś zdobyć i samemu przy tym karkiem nałożyć.
Przyszło mi do głowy, że mogę inaczej usłużyć naszej Najjaśniejszej niż Zbyszko. Nie mieczem, rohatyną i toporem ale konceptem i humorem pomszczę krzywdy i wynagrodzę ból jaki wyrządza jej ten .... Coryllus.
09-10-2012 [10:51] - NASZ_HENRY | Link: Gdyby Polska znalazła się pod wpływem Wenecji
to weneckie galery na Bałtyku zatrzymałyby POtop szwedzki ;-)
09-10-2012 [13:30] - Pyza na mazowie... | Link: Komentarz z uśmiechem :)
"Powiem wam, że jestem wstrząśnięty. Po prostu. Szczególnie zaś tą obawą o to, by Polska nie znalazła się pod wpływem Wenecji. Kończę już bo światło zaraz wyłączą. Czekajcie na relację z tego spotkania." Coryllus.
Zastanawiałam się skąd znam podobną konstrukcję. Język polski jest skarbnicą i nie popełniając broń Boże plagiatu, można lekkim piórem klasyka napisać fajna puentę do notatki, tak jak zrobił to Coryllus dzisiaj. Czytanie książek, a na to kładziono duży nacisk w polskich domach i szkołach, jest szalenie inspirujące. I dla osób które później parają się literaturą jak i ich czytelników.
"Ale, ale... Zapomniałam o najważniejszym! Wiesz: marszałek napisał do ojca list, w którym najnormalniej oświadcza się o moją rękę. Całą noc płakałam, nie dlatego, że mogę zostać marszałkowa, ale... że się to tak łatwo stać może!...
Pióro wypada mi z ręki. Bądź zdrowa i wspomnij czasami o twej nieszczęśliwej Beli." Bolesław Prus
I jak tu się nie uśmiechnąć i nie zanucić "Diamond's are forever".