Mieszkania w Polsce i w Niemczech

Jak doskonale wiemy Polska jest demokratycznym państwem prawa, w którym każdy problem przed którym stoi państwo i społeczeństwo rozwiązywany jest w toku długotrwałej i dogłębnej dyskusji publicznej. Najważniejsze właściwie nie jest rozwiązywanie problemów, ale odpowiednie ich diagnozowanie i poddawanie następnie debacie publicznej. I najgorszą jest rzeczą, gdy np. taki PiS zamiast debatować czy dyskutować przemienia nasze rozmowy w brudną pyskówkę – inaczej zwaną wojną polsko-polską. Więc ja dzisiaj pragnąłbym się dołączyć swoim głosem do debaty na temat sytuacji własnościowo-mieszkaniowej Polaków.

Zacznę jednak od pewnej obserwacji niemieckiej. Mam bardzo dobrego przyjaciela, który kończy doktorat na Politechnice Berlińskiej. Póki co, jest tam skromnym doktorantem. I tenże skromny doktorant za swoje zarobki uzyskiwane na swojej uczelni wynajmuje sobie w Berlinie, i to w dość solidnej dzielnicy, dwupokojowe mieszkanko w kilkupiętrowym bloku. Koszt tego wynajmu to jego ¼ zarobków.

W Polsce. W Polsce też można wynająć za ¼ zarobków doktoranta dwupokojowe mieszkanie, wszak pod jednym warunkiem, że na każdy z tych dwóch pokoi, przyjmiemy sobie po dwóch współlokatorów. Ot i to jednak drobna acz znacząca różnica. Od razu zaznaczam, że nie ma sensu operować argumentem, że on tam płaci 500 euro, a w Polsce za 500 euro.. to hoho można apartament w pojedynkę wynająć. Mówmy o procencie dochodów – tu akurat jest to czynnik adekwatny.

Kolejna rzecz. Otóż w Berlinie mieszkanie wynajmuje od spółdzielni mieszkaniowej i jest to ponoć normalna praktyka, gdyż mało Niemców posiada w dużych miastach własne mieszkania i większość mieszkań na rynku to lokale spółdzielcze. W Polsce, znów kolejna znacząca różnica, mieszkania wynajmuje się od sympatycznych, a czasem mniej, właścicieli tych mieszkań, którzy jeżeli da się ich lepiej poznać, to okazuje się, że tych mieszkań mają kilka i tak właściwie to żyją z ich wynajmu.

Clou całej sytuacji leży dla mnie w momencie płatności. Otóż płacąc 500 euro niemieckiej spółdzielni za wynajem mieszkania, 100 euro pójdzie na pensje prezesa, dozorcy, sprzątaczki, pana z niemieckiego ADM. Kolejne 100 wróci do wynajmującego w postaci zadbanego placu zabaw, wyremontowanej klatki schodowej, a 300 euro zostanie przeznaczonych na budowę kolejnych bloków spółdzielczych – co leży w interesie wynajmującego, gdyż zwiększy się podaż mieszkań na rynku.

W Polsce płacać nawet 500 zł właścicielowi, za 10 zł kupi on nam raz do roku nową wycieraczkę – że niby dba o mieszkanie i o nas, a z pozostałe 490 zł sfinansuje sobie wycieczkę na Wyspy Morza Karaibskiego, bo w końcu za swoje, za uczciwie zarobione (przecież jest podpisana umowa najmu) i komu co do tego jak wydaje swoje pieniądze. W ten oto miły sposób nasz właściciel ucieknie nam jeszcze bardziej, a my będziemy się łudzić, że to przecież już tylko 20 lat nam zostało do spłacenia kredyty hipotecznego, albo że jak w maju przyszłego roku dostanę podwyżkę, to wtedy ten kredyt zostanie mi udzielony.

Wypada zacząć formułować jakieś wnioski z tego porównania płynących. Mam nadzieję, że większość czytających ten tekst zgodzi się ze mną, że sytuacja w Niemczech jest znacznie korzystniejsza dla całego społeczeństwa niż sytuacja w Polsce. Stawiamy więc pytania, jak dojść do wzorców Niemieckich?

Jedna droga mogłaby polegać na tym, że należałoby zakup „drugich” mieszkań, tylko pod cele wynajmowania obłożyć drakońskimi podatkami. Problem w tym, że „drakońskie” podatki odpadną już na samym wstępie debaty, i nawet ci w których interesie będą te drakońskie podatki będą im przeciwni, bo wystraszą się tego drakońskiego słowa i nie będą wnikali jaki jest cel takiej operacji. Ponadto pojawią się też obejścia tego prawa pod hasłem: „to mieszkanie, proszę szanownego Urzędu Skarbowego, to dla córki, że jak urośnie żeby miała, a ten wynajem.. to taki okazyjny, z resztą tu mam dla Pana Inspektora taki mały prezent”.

Wariant tego rozwiązania mógłby też polegać na tym, że staralibyśmy się ustalić ceny maksymalne za najem mieszkań, tak żeby właścicieli mieszkań nie za bardzo uciekali wynajmującym. Tylko to też mogłoby być w bardzo łatwy sposób obchodzone. Właściciele uciekli by się do szantażu – skoro wysokie stawki, to my nie wynajmujemy i wtedy Rząd spotkałby się z presją chcących wynająć, którym nie byłby w stanie zapewnić mieszkań.

Rozwiązań innych nie widzę. Zatem Wniosek nasuwa mi się pesymistyczny. Niemcy najprawdopodobniej w dziedzinie mieszkaniowej będą normalnym państwem. U nas zaś bogaci będą coraz bardziej uciekali biednym. No ale czy to ważne? Najważniejsze jest żeby rozmawiać. I debatować!

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika dogard

03-10-2012 [22:33] - dogard | Link:

tyczacym akurat PiS NALEZYSZ DO TYCH BRUDNYCH,ZAKLAMANYCH TROSKLIWCOW,POzorantow dbania o innych.MATOL orzekl--to wina PiS , iz w niemczech maja lepiej.

Obrazek użytkownika fritz

03-10-2012 [23:33] - fritz | Link:

Cytat: I najgorszą jest rzeczą, gdy np. taki PiS zamiast debatować czy dyskutować przemienia nasze rozmowy w brudną pyskówkę –

*** Totalny idiotyzm.
Kolega przyslany jak widac, albo wlasnie szare komorki ulegly wynaturzeniu.

Obrazek użytkownika u2

15-12-2012 [21:45] - u2 | Link:

Panie Piotrze, z tego co wiem to PiS nie rządzi od 5 lat, a dyskusja publiczna w wykonaniu polityków PiS jest na wysokim merytorycznym poziomie. To inni muszą być chamami, aby zaistnieć na scenie medialnej. I takich chętnie media pokazują.

Wracając do tematu co należy zrobić, aby w Polsce było normalnie to odpowiadam : należy uporządkować sprawy budżetowe państwa. To, że w Berlinie można za 500 euro wynająć mieszkanie oznacza, że nie mają astronomicznego długu publicznego i deficytu budżetowego, nie budują najdroższych autostrad na świecie, nie budują najdroższych stadionów na świecie. Stadiony i autostrady u nich już dawno są i funkcjonują normalnie. U nas nigdy nie będzie funkcjonować to normalnie, bo klasa polityczna, która jest u władzy nie ma interesu, aby u nas było normalnie.

A że przypadkiem tak się składa, że rządzący politycy są w aliansie z Niemcami ? E tam, to tylko szczegół niewarty uwagi. :)

Obrazek użytkownika fritz

03-10-2012 [23:30] - fritz | Link:

Ta ze spoldzielnia, w Berlinie.

Berlin byl przez dziesiatki lat nad wyraz nienormalnym miastem, oblezonym miastem.

Mozliwe, ze spoldzielnie wynjamujace mieszkania studentom sa tego wyrazem.

Do tego dochodzi, ze 20% (100 od 500) na pensje dla prezesa i sprzetaczki.. to jest totalny nonsens.

Nie ma sensu, co napisales.
Jako model do rozpatrzenia.

PS. Jak studiowalem, nie w Berlinie, ta sie ganialo za pokojem.

Obrazek użytkownika Siukum Balala

04-10-2012 [00:39] - Siukum Balala | Link:

W Wielkiej Brytanii wynajem domu wolnostojącego z ogrodem lub tzw. semi-detached czyli blizniaka z ogrodem, 3 sypialnie, living room, kosztuje najemce w ramach programu socjalnego prowadzonego przez gminę 350 funtow miesiecznie.Po 5 latach, mozna dom wykupic za symboliczne pieniadze, jezeli najemca korzystajcy z programu straci prace,po zlozeniu aplikacji, czynsz i opłaty ponosi gmin

Obrazek użytkownika rob2004

04-10-2012 [07:30] - rob2004 | Link:

Proszę Pana - jestem jednych z tych burżui co to za ciężko zarobione pieniądze kupili mieszkanie i teraz go wynajmują.

Panu widzę komuna się marzy, aby brać za łby "prywaciarzy"?

To Panu coś odpowiem:
- po pierwsze: dzięki obniżeniu podatku od wynajmu wpływy do budżetu wzrosły - dzięki temu, że obecnie nie opłaca się wynajmować "na lewo". Jeśli będzie Pan chciał ponownie zwiększyć podatek to zwyczajnie w świecie zwiększy Pan szarą strefę. Model sprawdzony w ekonomii - im bardziej zwiększa się podatki tym większa szara strefa a wraz z nią mniejsze wpływy do budżetu.
- po drugie: jeśli uważa Pan, że jestem krwiopijcą ponieważ godzi się Pan u swojego pracodawcy na pracę za 1 tysiąc złotych to dlaczego ma Pan później do mnie pretensję, że ja chcę za wynajem 500zł?
Proszę iść do swojego pracodawcy i żądać podniesienia pensji.
- po trzecie: jeśli wynajęcie mieszkania przestałoby mi się opłacać wówczas sprzedaję takie mieszkanie i odkładam pieniądze na lokatę. Przestaję wówczas mieć problem z wyposażeniem mieszkania, remontami, problemami z wyegzekwowaniem zaległego czynszu - wszystko mam od ręki.
Proszę mi powiedzieć - jeśli kwota najmu miałaby być mniejsza niż lokata w banku - dlaczego miałbym trzymać to mieszkanie? Zna Pan takie uzasadnienie ekonomiczne?

Czekam na odpowiedź.