Na Okęciu znowu po rosyjsku!

Od jakiegoś czasu w halach przylotów i odlotów na terenie portu lotniczego Okęcie  w Warszawie, znowu rozbrzmiewa język rosyjski.
Zdziwiło mnie to w dniu ,kiedy po kilkumiesięcznej przerwie w lipcu przyszło mi znowu  lecieć z tego lotniska.
Podszedłem więc  do bardzo miłej panienki i spytałem czy może wie skąd ta zmiana, z jakiego powodu i od kiedy komunikaty o zagubionych bagażach, strefach dla palaczy oraz o niektórych lotach,
itd..itd, pani " w megafonie"  oprócz ( jak to było dotychczas ) po polsku i angielsku)  teraz zapowiada ten sam konunikat również w języku rosyjskim?
Pani odpowiedziała mi, że dokładnie to nie wie, ale o ile się ona orientuje, związane to jest w minionymi właśnie zawodami pilkarskich  ME, że to był taki gest ze strony portu lotniczego
w stosunku do "masowo" nawiedzających  nasz kraj w tym czasie kibiców rosyjskich.Ok, wsiadłem do polskiego samolotu,a tam znowu zdziewnie-to co zwykle mówi pilot-kapitan,
teraz znou powtarza  w języku rosyjskim.
Co prawda był to lot do Rosji, ale nie pamietam aby  wcześniej to praktykowano-a mam za sobą spore doświadczenie.Ale potem pomyślałem sobie że to może takie ostanie jeszcze "pozostałości" po lotach
z kibicami rosyjskimi do Polski (w co słabo wierze bo z tego co się orientuję, więcej rosjan na tej trasie lata swoimi liniami-z kilu powodów, ale nie oto tu chodzi.)
Po miesiącu kiedy zaś wracam, sytuacja w  "lotoskim" samolociku sie powtarza,  powtarza się też  sytuacja później po wylądowaniu na lotnisku oraz w dniu  kiedy znowu wylatuję.
Czyli ok, sytuacja wyglada mi już na "constans".
Rozumiem że my Polacy chcemy swoją gościnnościa przychylić nieba każdemu z osobna i wszystkim "planetanom" na raz,Ok!
W takim razie należy się spodziewać, iż zaraz pojawią sie komunikaty po niemiecku, francusku i w końcu po chińsku.
W zasadzie nie mam nic przeciwko temu , aby-jeśli to mozliwe, w polskim porcie lotniczym czy innej stacji podawano komunikaty we wszystkich nawet najbardziej egzotycznych językach,
ale sprawa z rosyjskim  mnie osobiście  trochę to  drażni.Po pierwsze obie kampanie lotnicze na trasach Moskwa-Warszawa pracują wspólnie -tzn linie obsługują PLL Lot z Areoflotem i ich "partnerem',
i nigdy nie zdarzyło się,aby  w samolocie rosyjskim podczas  lotu  np.do Moskwy lub odwrotnie , gdzie przewaga polskich pasażerów była dominująca, był jakikolwiek komunikat po polsku.
Czepiam się?- "rusofobia"?-mam prawo-być może, ale też nadmiar "ruskiego" to sprawa drażliwa dla znacznej części ludzi mojego pokolenia,
kiedy to "katowani" byliśmy rucyfikacją gdzie się tylko dało-szkoły,kultura- miesiące filmu radzieckiego w kinach, tygodnie filmu radzieckiego w TV,itd..itd,
o wojsku już nie wspomnę.Może obawy moje też biorą się z innego powodu, oto  w byłych  republikach radzieckich-mam na myśli dzisiejszą Łotwę i Ukrainę,
na wyraźną presję Rosji, zarzadzono tam referenda językowe dotyczace dwujęzyczności w tych krajach.Oczywiście chodziło o drugi oficjalny urzędowy język rosyjski.
Jak wiadomo,Łotwa się jeszcze obroniła i nie będzie dwujęzyczna- na razie.
Ukraina natomiast  "przegrała" i po wielkim zamieszaniu  dwujęzyczność będzie obowiązywała  na znacznym obszarze Ukrainy.
W tej sytuacji, z niepokojem przyjmuję fat lub tłomaczenie, iż jedynym powodem takiej "rusyfikacji Okjęcia", jest tylko i wyłącznie dbanie władz polskiego 
portu lotniczego o wygodę rosyjskich pasażerów.
A może ja sie totalnie mylę co do tych komunikatów?Piszcie więc,
.