Co, zdaniem German Marshall Fund, myślą Polacy?

  Dzisiaj w portalu Dziennik.pl pojawił się artykuł "Radykalna zmiana w myśleniu Polaków o USA"  /TUTAJ/.  Czytamy w nim:

  " Jeszcze niedawno w krajach "starej Unii" upatrywano w Polsce "konia trojańskiego" Stanów Zjednoczonych. Najnowszy raport German Marshall Fund pokazuje, że to wielki mit, który ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Coraz mniej podobają nam się USA, Barack Obama i NATO.".

   Publikacja powstała na podstawie opracowania German Marshall Fund p.t. "Transatlantic Trends 2012; Country Profile: Poland"  /TUTAJ/.   Zanim przejdę do omówienia szczegółowych danych, powiem kilka słów o tym, co to jest German Marshall Fund.  Informacje na ten temat mozna znaleźć w angielskiej Wikipedii  /TUTAJ/.

  Instytucja ta została założona w 1972 roku jako dar Niemiec dla USA i rodzaj podziękowania za plan Marshalla.  W 2006 kanclerz Angela Merkel otwarła nową siedzibę GMF w Waszyngtonie.  Oprócz niej GMF ma osiem biur w Europie: w Berlinie, Warszawie, Brukseli, Paryżu, Bratysławie, Bukareszcie, Belgradzie i Ankarze.  Celem istnienia tej fundacji /rodzaju think tanku/ jest promowanie współpracy miedzy Europa, a Stanami Zjednoczonymi.

  Mimo, iż w Warszawie istnieje biuro GMF, organizacja ta nie jest szerzej znana polskiej opinii publicznej.  Głośno zrobilo się o niej tylko raz, w grudniu 2010, przy okazji słynnego wystapienia Bronisława Komorowskiego w waszyngtońskiej siedzibie GMF, w którym bełkotał on nieskładnie o "bigosowaniu" /TUTAJ/.  Poza tym fundacja ta woli trzymać się w cieniu publikując tylko swoje coroczne raporty.  Zacytuję teraz wyniki jej badań za Dziennik.pl:

  "Tylko 45 procent Polaków - o 6 pkt proc. mniej niż w ubiegłym roku - uważa, że sojusz atlantycki jest istotny dla bezpieczeństwa Polski - wynika z raportu German Marshall Fund.

Zaledwie 38 procent mieszkańców Polski uznaje amerykańskie przywództwo na świecie za pożądane - o 11 pkt proc. mniej niż w roku ubiegłym.

Tylko 49 procent Polaków aprobuje politykę zagraniczną prezydenta Obamy, co oznacza spadek o 16 pkt proc. w porównaniu z zeszłym rokiem.

Gdyby Polacy mogli głosować w amerykańskich wyborach, 35 procent poparłoby Obamę, a 16 procent jego republikańskiego oponenta Mitta Romneya. Poparcie dla Romneya - skrajnie niepopularnego w Europie - jest w Polsce największe ze wszystkich krajów starego kontynentu.

Raport "Transatlantic Trends 2012" oparto na sondażach wUSA, Rosji, Turcji i 12 wybranych krajach Unii Europejskiej, w tym w Polsce.

Tylko 42 procent obywateli Polski zgodziło się ze stwierdzeniem: "Członkowie społeczności międzynarodowej, z Polską włącznie, mają obowiązek chronić ludność cywilną w innych krajach przed przemocą, w tym wyrządzaną przez ich własny rząd".

Jak zaznaczyli autorzy raportu, jest to jeden z najniższych odsetków pozytywnych odpowiedzi na to pytanie spośród badanych przez GMF krajów.

Spośród badanych 15 krajów w Polsce najmniej respondentów (29 proc.) sądzi, że NATO powinno było interweniować zbrojnie w Libii (co uzasadniano koniecznością ratowania ludności przed masakrą).

Także inwazję na Irak tylko 26 procent Polaków - znowu najmniej w UE - uważa za słuszną. Zbrojną interwencję w Afganistanie popiera 27 procent.

Polacy także najgorzej, tylko po Hiszpanii, oceniają politykę międzynarodową swojego rządu - raptem 47 procent wystawia jej dobrą notę.

53 procent Polaków mówi, że kryzys ekonomiczny w Europie dotknął ich osobiście, co jest odsetkiem poniżej europejskiej średniej (65 procent).

Mimo to większy odsetek niż średnia europejska postrzega w Polsce system ekonomiczny jako niesprawiedliwy - 72 procent uważa, że "przynosi on korzyści tylko niewielu ludziom".

Rośnie też liczba oceniających euro jako potencjalnie szkodliwe dla polskiej gospodarki - obecnie jest o tym przekonanych 71 procent Polaków (wzrost o 19 pkt proc. w porównaniu z ub.r.).

W zestawieniu z zeszłym rokiem wzrosły również nastroje antyrosyjskie. Tylko 33 procent Polaków ma przychylną opinię o Rosji - o 9 pkt proc. mniej niż w 2011 roku.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)".

  Cóż można o tym powiedzieć?  Wyniki tego sondażu muszą zapewne cieszyć Niemców, którym zalezy na osłabieniu roli USA w Europie.  Z drugiej strony, w Polsce spada stale poparcie dla ich ukochanego euro, już 71% jest przeciwko wprowadzeniu tej waluty.  Niepokoić powinien się rzad Tuska.  Z oryginalnej wersji raportu dowiadujemy się, że:

"Poland, despite having weathered the crisis better than most other EU member states participating in the survey, still saw 65% of respondents objecting to their government’s handling of the economy." i że "Poles were more likely to see their economic system as benefitting only a few.  Seventy-two percent had this view, while only 14% saw their economic system working fairly for everybody.".

  Krótko mówiąc, ok 2/3 Polaków jest przeciwnych polityce gospodarczej rządu Platformy, a mniej niż połowa jest skłonna poprzeć jego politykę zagraniczną.

  Na zakończenie przytoczę dane z raportu świadczące o tym, że Polacy zaczynają doceniać rosnącą role Azji w świecie:

  "Although only 27% of Polish respondents believe that Asia is more important than the United States in terms of national interests (with 52% favoring the United States), this number has grown 8 points since last year.".