Płk. J. Beck – wzlot i upadek .Polityka zagraniczna II RP, cz 2

Płk. J. Beck – wzlot i upadek .Polityka zagraniczna II RP, cz 2

Próba spojrzenia na politykę zagraniczną II RP przez pryzmat działań jej ostatniego kierownika płk. dypl. Józefa Becka ciągle pozostaje atrakcyjną przygodą intelektualną. W ciągu ponad pół wieku poswięcono analizie przyczyn upadku II Rzeczpospolitej setki opracowań i przyczynków tak w kraju, jak i za granicą, a temat wciąż nie jest wyczerpany.  Tekst ten napisałem ok. 1989r. dla kalifornijskiego dwutygodnika "Wiadomosci" , którego byłem redaktorem. Tekst z małymi póżniejszymi wstawkami, wydaje się być  ciągle aktualny.

Poniższy artykuł ma za zadanie omówić sytuację polskiej polityki zagranicznej kierowanej przez płk.dypl. Józefa Becka po zajęciu przez Hitlera Austrii (Anschluss) i następnie rozbiciu Czechosłowacji. W częsci poprzedniej omówilismy stosunki polsko-niemieckie w latach 1934-38, niemieckie zajęcie Sudetów przy zrozumieniu polskim oraz zajęcie Zaolzia w pażdzierniku 1938r.

NIEMIECKIE ŻĄDANIA

Tymczasem 24 pażdziernika 1938r. min. spraw zagr. III Rzeszy Joachim von Ribbentrop przedstawił amb. Józefowi Lipskiemu nowe propozycje swojego rządu.Niemcy żądały Gdańska i eksterytorialnej autostrady przez Pomorze. Dla Becka był to szok i bankructwo jego polityki zagranicznej. Nie przewidział on nagłej wolty politycznej Hitlera i nie mógł zrozumieć motywów zmiany u partnera, którego wydawało mu się, że znał i rozumiał. Lipskiemu polecił odpowiedzieć zdecydowanie, że każda próba włączenia Gdańska do Rzeszy spowoduje wybuch konfliktu. Jednak nowa niemiecka zmora nie odchodziła; 15 grudnia Ribbentrop powtórzył wczesniejsze żądania wobec Lipskiego.

Dopiero w trzy miesiące po „październikowych” żądaniach, po osobistej rozmowie z Hitlerem, Beck zauważył, że się daremnie łudził. Prezydenta Moscickiego i marsz. Rydza-Smigłego powiadomił o żądaniach niemieckich dopiero 4 stycznia 1939r.(!).Dla przygotowań obronnych 3 miesiące to bardzo dużo. W styczniu 1939r. Ribbentrop w Warszawie, przedstawiając ponownie niemieckie „propozycje” ułożenia stosunków z Polską ciągle wierzył, że Polska przyjmie warunki i energicznie przeciwdziałał wyjazdowi wysłannika Schnurre do Moskwy w celu negocjowania układu handlowego.

Czując się w potrzasku Beck zaczął poprawiać stosunki z Moskwą, która zaniepokojona niemieckim poparciem dla nacjonalistów ukraińskich, podpisała z Polską w listopadzie 1938r. polsko – rosyjski układ handlowy. Można zastanowić się czy oddanie WM Gdańska, które nie byłoby katastrofą, kupiło by nam więcej czasu (w ultimatum była mowa o plebiscycie na Pomorzu w następnym roku), 1 wrzesnia był ustalony jako najpóżniejszy termin ataku ze względu na warunki terenowe jesienią w Polsce. Takie zagranie na zwłokę przeciągnęło by atak do 1940 r, ale Beck poszedł va bank.

Jak dziś oceniali bysmy Becka gdyby zgodził się na ustępstwa terytorialne wobec Hitlera za cenę ocalenia elity intelektualnej Narodu i kilku milionów rodaków? Musimy pamiętać, że w tym czasie Hitler nie przeprowadzał jeszcze ludobójstwa na póżniejsza skalę, więc współczesni czegos takiego nie mogli sobie wyobrazić.

Wydaje mi się, że odrzucając warunki Hitlera, Beck postąpił logicznie, widział przecież co poprzedniego roku stało się z negocjującą z Hitlerem Czechosłowacją...

KONTROFENSYWA BECKA

Trzeba przyznać, że Beck natychmiast też zintensyfikował zabiegi o sojusz z Anglią przekonując Lorda Halifaxa, że kwestia gdańska nie może być rozwiązana bez zgody Polski. Gdańsk, który był mandatem Ligii Narodów, tak naprawdę nie był polski, ale mielismy tam prawnie zagwarantowane interesy, na 400 tys. mieszkańców, tylko ok. 10 – 15% to Polacy. Problem był w tym,że gdyby Beck oddał Gdańsk i korytarz, byłyby następne żądania związane z ochroną niemieckiej mniejszosci (plebiscyty) i przejmowanie zachodnich obszarów Polski.

Przez swoje położenie geograficzne Polska była skazana na połknięcie przez Hitlera, w oczach którego 1/3 polskiego terytorium były to ziemie wydarte Niemcom postanowieniami niesprawiedliwego traktatu wersalskiego. Celem zas naszych sojuszników było odwleczenie wojny, bez znaczenia czyim kosztem, dbali po prostu o swój interes. Ktos powiedział, że porozumienie polsko-brytyjskie, to sojusz ułanów z buchalterami. Hitler wiedział, że Polskę militarnie złamie, tym bardziej do spółki ze Stalinem, który odstraszając aliantów zachodnich zaopatrywał Rzeszę w surowce tak potrzebne w prowadzeniu wojny.

31 marca 1939r. Neville Chamberlain, premier Wielkiej Brytanii udzielił słynnych gwarancji brytyjskich na rzecz niepodległosci Polski. 6 kwietnia 1939r. Beck osiągnął swoje życiowe apogeum. W krytycznych okolicznosciach, będąc osaczany przez Hitlera, udało mu się dokonać tego o czym próżno rozmyslał marsz. Piłsudski. Polska znalazła się w sojuszu z Anglią!

Anglia – to magiczne słowo oznaczało mocarstwo swiatowe, które wygrało wielką wojnę. Anglia to ówczesne supermocarstwo nad którego terytoriami nigdy nie zachodziło słońce. Piłsudski radził Beckowi balansować między Rosją a Niemcami, a kiedy to będzie już niemożliwe – podpalić swiat (czytaj-wywołać wojnę swiatową). W rzeczywistosci gwarancje brytyjskie były jedynie wyrazem gry dyplomatycznej, której nie towarzyszyły przygotowania wojenne. Po pierwsze, Anglia nie była przygotowana do wojny, nie było wyszkolonych rezerw, ponieważ nie obowiązywała jeszcze powszechna służba wojskowa. Poziom nasycenia bronią pancerną i jej jakosć były podobne jak w Polsce. O lotnictwie można powiedzieć podobnie, zaś chluba imperium brytyjskiego – flota wojenna, była przestarzała i wybitnie nieodporna w ówczesnym teatrze wojennym.

Dla Becka jednak ten związek był związkiem z Imperium. W Londynie nie zapytał nawet o formy pomocy takie jak kredyty, możliwosci dostaw broni i sprzętu. Wydaje się, że obydwie strony zawarły to porozumienie w pospiechu, traktując je jako skuteczny układ propagandowy, mający odstraszyć Hitlera.

28 kwietnia Hitler ogłosił po raz pierwszy swiatu swoje żądania wysunięte (w pażdzierniku1938r.) wobec Polski. Jednoczesnie wypowiedział deklarację o nieagresji między Polską a Niemcami ze stycznia 1934r. oraz niemiecko-brytyjski układ morski z 1935r.. Głównym powodem dla którego to zrobił, był nowy układ polsko-brytyjski, który rzekomo naruszał wymienione wyżej pakty.

HONOR I SOJUSZNICY

W odpowiedzi Beck w słynnym przemówieniu sejmowym z 5 maja odrzucił żądania niemieckie. Podobnie jak w pażdzierniku 1938r. zdobył nawet poparcie opozycji. Z chwilą kiedy przekreslił ostatecznie i wobec całego swiata główną linię dotychczasowej polityki zagranicznej „z nagrobka swojej polityki uczynił sobie piedestał” jak pisał Cat-Mackiewicz. Zapomniano mu wiele, stał się nagle wyrazicielem postawy i honoru Polaków.

Podczas tajnej konferencji z dowódcami wojskowymi 23 maja Hitler wyjaśnił, że nagłaśnia sprawę Gdańska tylko po to aby rozbić koalicję i poróżnić Francję, Anglię i Polskę a najłatwiej może to zrobić żądajac Gdańska.

Wypada się zastanowić jakie były rzeczywiste motory brytyjskiej gwarancjii zobowiązania się do przystąpienia do ewentualnej wojny po stronie Polski. Przyznać na wstępie należy, że decyzja z 24 marca 1939r. podjęta przez najwyższe czynniki II RP o zbrojnym oporze została podjęta samodzielnie. Beck i współdecydujący wiedzieli, że jesli przyjmą oni warunki niemieckie to nie powstrzyma to dalszych żądań.

Decyzja „o wojnie” zapadła zatem na 6 dni przed udzieleniem brytyjskich gwarancji. Dla Becka nie bez znaczenia było stanowisko przyjaciela, amb. USA, Drexel Biddle, odradzające przyjęcia niemieckich żądań. Brytyjskie gwarancje zabraniały zmian, rewizji granic przy użyciu siły, ale nie w drodze rokowań. Dotyczyły niepodległosci Polski, nie dotyczyły zas Gdańska, ani też nienaruszalnosci terytorialnej Polski.

Gwarancje miały miejsce dlatego, że Chamberlain uważał Polskę za klucz do sytuacji. Po pierwsze Polska uważana była za najsilniejsze wojskowo państwo, nie licząc Rosji, w tej częsci Europy. Jednoczesnie Polska miała długą granicę (ponad 1,500 kilometrów) z Niemcami. Gwarancje miały też dodać odwagi państwom bałkańskim, oczekiwano nawet aby Polska przekształciła swój sojusz z Rumunią w antyniemiecki. Anglicy byli przekonani, że Polska była im potrzebna do powstrzymania Hitlera.

Przypuszczali też, że Hitlerowi, któremu dotąd wszystko przychodziło zbyt łatwo, wystarczy tylko „zęby pokazać” i to go powstrzyma. Historyk T. Jurga pisze („U kresu Rzeczypospolitej”, Warszawa, 1979), że Beck ukrył przed Anglią i Francją tresć niemieckich żądań, co nie było zgodne z prawdą, gdyż sojusznicy znali ich tresć już od 29 marca poprzez swoich ambasadorów. Mimo tego Brytyjczycy wiedzieli, że bez Polski nie może istnieć żaden front wschodni.

Według Cata-Mackiewicza przyjęcie gwarancji od Anglii, państwa, które musiało walczyć z Niemcami (patrz cz.I. konferencja Hossbach), kierowało agresję Hitlera i Stalina na Polskę. Stalin uczestniczył w podsycaniu polskiego oporu wysyłając do Warszawy, 10 maja Vładimira Potemkina, v-ce komisarza Spr. Zagr., który zapewniał Becka o pełnym zrozumieniu rosyjskim dla naszej ciężkiej sytuacji, zapewniając, że poprawne pol.-ros. stosunki trzeba kontynuować, a w razie napasci Hitlera, Rosja zaofiaruje Polsce swoją przychylną neutralnosć.

Zwolennicy jednej ze szkół historycznych interpretujących gwarancje angielskie twierdzą (w/g prof. Uniwersytetu w Milwaukee w stanie Wisconsin M.K. Dziewanowskiego) że, Anglicy chcieli powstrzymać Hitlera przed atakiem na Polskę, która bez gwarancji sojuszniczych mogłaby ulec jego naciskom podobnie jak to się stało z Węgrami czy Słowacją. Grożąc mu wojną na dwa fronty, w sumie proponowali Hitlerowi drugie Monachium.

Druga szkoła głosi, że Anglia chciała gwarancjami przypomnieć Hitlerowi o polityce „okrążenia” Niemiec z I. W. Ś.,( rozumiejąc naturalną potrzebę zdobycia większej przestrzeni dla narodu niemieckiego) jednoczesnie wyprowadzając go z równowagi, skierować jego furię definitywnie na wschód. Generalnie biorąc politycy brytyjscy udzielając Polsce gwarancji prowadzili tę samą politykę ustępliwosci wobec Hitlera, jak w okresie Monachium w 1938r. Celem jej było wynegocjowanie ugody polsko-niemieckiej, tj. oddanie Gdańska Niemcom (przy zagwarantowaniu tam praw Polski) oraz ustanowienie niemieckiej komunikacji eksterytorialnej przez Pomorze (nieszczęsny polski pomysł z lat 30-tych).

Innymi słowy grożono Hitlerowi wojną na dwa fronty z jednoczesną sugestią, że może osiągnąć co chce drogą negocjacji. Sytuacja Polski z punktu widzenia Anglii była podobna do sytuacji Czechosłowacji i ją też miały objąć międzynarodowe gwarancje.

WOLNE MIASTO GDAŃSK

Poważne nieporozumienie towarzyszyło sprawie Gdańska. Fryderyk II powiedział: „Ten kto kontroluje Gdańsk, rządzi Polską”. Otóż nie był on wymieniony w układzie z 6 kwietnia 1939r., jedynie Beck wywalczył Gdańsk do akapitu „2b” porozumienia. Same podpisanie układu opóżniono do 25 sierpnia – gdyż żywiono nadzieję na pokojowe uregulowanie sporu z Niemcami oraz liczono na dobre wyniki rozmów Anglii i Francji z Rosją Sowiecką.

Co do polityków francuskich sprawa była prostsza. Zakładali oni od dawna, że Gdańsk wróci kiedys do Niemiec. Dr. J.Goebbels zdołał rozpowszechnić we Francji ; „Dlaczego mamy umierać za Gdańsk”. Francuzi zgodzili się na wniosek Polski, o aktualizację sojuszu z 1921r. i dostosowanie go do układu londyńskiego z 6 kwietnia. Z powodu „Gdańska” Francuzi nie podpisali układu politycznego i powiedzieli, że wojskowy nie jest ważny bez politycznego (który podpisali dopiero 4 wrzesnia 1939r !).

W sytuacji wielu niedomówień 23 kwietnia Beck ostrzegł brytyjskiego amb. Kennarda, że Polska nie będzie prowadziła rokowań w oparciu o żądania niemieckie, już odrzucone przez Polskę, bez względu na to co zechce zrobić Wielka Brytania.

ROZGRYWKI

3 sierpnia doradca premiera Anglii, Wilson w rozmowie z amb. III Rzeszy H. von Dirksen zaproponował aby Niemcy wyraziły zgodę na podpisanie deklaracji o nieagresji z Wielką Brytanią. Dodał następnie, że wówczas rząd brytyjski cofnie gwarancje udzielone Polsce, Grecji i Rumunii.

W ten sposób Hitler dowiedział się, że Anglia nie ma zamiaru wywiązywać się ze swoich zobowiązań wobec Polski. Wilson otrzymał odpowiedż 20 sierpnia, było nią potwierdzenie poprzednich żądań oraz propozycja przygotowania wizyty H. Goeringa w Angli na 23 sierpnia.Ta gra przestała jednak bawić Hitlera w sytuacji wyjazdu min. Ribbentropa do Moskwy, gdzie Niemcy znalazły podatniejszy grunt do rozgrabienia Europy.

Z drugiej strony premier i min. obrony naszego drugiego sojusznika, Francji, Daladier wysłał 26 sierpnia list do Hitlera, w którym ofiarował pomoc w wynegocjowaniu układu z Polską.

19 sierpień 1939r -Stalin do towarzyszy na posiedzeniu BP KC KPZR : ” Jeżeli wyrazimy zgodę na propozycje Anglii i Francji, których misje przebywają właśnie w Moskwie, i z nimi, a nie z Niemcami podpiszemy układ sojuszniczy, Hitler może zrezygnować z napaści na Polskę. Wówczas wojna nie wybuchnie, bowiem Niemcy zaczną szukać jakiejś ugody z Zachodem. Tymczasem dla Związku Sowieckiego wojna jest konieczna i niezbędna, ponieważ w warunkach pokojowych bolszewizm nie jest w stanie opanować krajów Zachodu”( opublikowano po raz pierwszy w “Die Welt”, 23/07/96).

Jednoczesnie Stalin dogadywał się z Hitlerem; 19 sierpnia W. Mołotow podczas spotkania z niemieckim amb.Schulenburgiem przekazał mu projekt sowiecki paktu o nieagresji. Następnego dnia telegram Hitlera do Stalina: „Niemcy powracają do linii politycznej, która była korzystna dla obu państw w minionych stuleciach, zgadzam się na wasz tekst paktu o nieagresji”.

22 sierpnia przerwano rozmowy angielsko-rosyjskie, Hitler dał lepszą ofertę Stalinowi i wygrał. Celem Angli i Francji było rozbudowanie, wzmocnienie frontu wschodniego przeciwko Hitlerowi, zas Stalin chciał aby zachodnie mocarstwa uznały hegemonię Rosji we wschodniej Europie.

Mało znany jest fakt, że już 25 sierpnia sekretarz ambasady niemieckiej w Moskwie Hans-Heinrych Herwartha von Bittenfeld przekazał tresć tajnego protokołu przedstawicielowi ambasady USA (amb. Charles E. Bohlen), wkrótce poznali jego tresć Anglicy (Lord Halifax- 27 VII) i Francuzi, tu należy szukać klucza do ich biernosci na początku wojny i oczekiwania na wkroczenie do Polski Armii Czerwonej.

Wydaje się, że podpisując układ ze Stalinem, Hitler przekreślił swoją szansę zawarcia (w terminie póżniejszym) separatystycznego pokoju, do tego czasu Anglia miała jeszcze nadzieję na skierowanie Hitlera przeciwko Rosji. Tu strategicznym zwycięzcą okazał się Stalin, który wciągając Hitlera do wojny w Polsce, otworzył mu drugi zachodni front, sam zyskując czas na uspokojenie Japończyków na Dalekim Wschodzie.

25 sierpnia został wreszcie podpisany układ o wzajemnej pomocy między Wielką Brytanią a Polską (Halifax kładł nacisk wobec amb. E. Raczyńskiego o rozróżnienie między Gdańskiem a terytorium Polski). Jednocześnie Hitler otrzymał słynny „Raport o Niemocy” od Mussoliniego, w którym ten ostatni wyznawał, że wcale nie jest do ewentualnej wojny przygotowany. Brytyjczycy wiedząc o powyższym spodziewali się, że Hitler musi ustąpić.

Rzeczywiscie, Hitler odwołał atak na Polskę, który miał nastąpić nazajutrz. Oswiadczył też, że zgadza się na rokowania i gwarancje międzynarodowe pod warunkiem, że jednym z ich sygnatariuszy będzie Rosja Sowiecka(!). Zażądał aby polski pełnomocnik przybył nie póżniej niż 30 sierpnia w południe (Beck przewidywał min. A. Romana na tę funkcję). 30 sierpnia o północy Ribbentrop odczytał brytyjskiemu amb. Hendersonowi 16 punktów(Henderson nalegał na Becka, aby Polacy przystąpili do rokowań podkreslając, że opinia publiczna swiata oczekuje tego).

W odpowiedzi Beck poinformował Ribbentropa, że Polska „rozważa” 16 punktów niemieckich. 31 sierpnia Mussolini wystąpił z projektem konferencji na temat sporu polsko-niemieckiego w sprawie korytarza i sporów terytorialnych. Brytyjczycy zacierali ręce zastrzegając jedynie, że Gdańsk nie może wrócić do Rzeszy przed rokowaniami. Depeszę z prosbą o zachowanie pokoju nadesłał do Hitlera amerykański prezydent FDR, a przecież już od 25 sierpnia znał tresć Paktu Ribbentrop-Mołotow...

W niewdzięcznej sytuacji był (z perspektywy czasu powszechnie krytykowany) Wódz Naczelny marsz. E. Rydz-Smigły, któremu dyplomacja polska zamiast pomóc, coraz bardziej komplikowała zadania obronnosci kraju. Wobec „monachijskiej atmosfery” obawiając się, żeby Francuzi nie przyjeli oferty pokojowej Hitlera po ewentualnym zajęciu przez niego Gdańska, Pomorza i Górnego Sląska, zamiast wycofać się za linie Wisły (na korzystne pozycje obronne), postanowił podjąć walkę o ziemie zachodnie. Jak widać polski plan obronny był całkowicie zdeterminowany realiami i efektami polityki zagranicznej.

WOJNA I DZIWNA WOJNA

1 wrzesnia 1939r. w wyniku niemieckiej agresji Anglia i Francja przekazały noty protestacyjne i zagroziły wojną w wypadku gdyby Niemcy nie zgodziły się na wycofanie wojsk z Polski i nie podjęły rokowań. Noty te nie zawierały żadnego terminu. Kiedy Niemcy zapytali czy noty mają charakter ultimatywny – odpowiedziano, że nie. Hitler usmiechał się ze zrozumieniem, ponownie wszystkich zaskoczył. Następnego dnia wieczorem gabinet brytyjski zwrócił się z propozycją do III Rzeszy, iż jeżeli Niemcy wycofają się z Polski i przystąpią do rokowań to rząd brytyjski potraktuje „jakby nic się nie zdarzyło i poprze rokowania”.

Jak uważa znawca problemu, historyk Anna Cięciała (profesor historii w University of Kansas), była to ostatnia próba ratowania pokoju kosztem ofiary. Jednak w tym momencie zabrała głos angielska opinia publiczna i opozycja (Churchill) w parlamencie.

3-go wrzesnia rząd brytyjski wypowiedział Niemcom niechcianą wojnę, tak samo z ociąganiem postąpili Francuzi. Spróbujmy spojrzeć w jaki sposób nasi sojusznicy postanowili wywiązać się ze swoich sojuszniczych zobowiązań wobec Polski. Pozostawmy na boku kwestię pożyczek finansowych i pomocy materiałowej w sprawie których rokowania szły bardzo opornie i które zostały tylko w niewielkim stopniu zrealizowane.

Znając tresć tajnego protokołu między Ribbentropem a Mołotowem, nasi sojusznicy czekali na wejscie Armii Czerwonej w granice Polski. Już 12 sierpnia 1939r. sztaby Anglii i Francji uznały, że jedyną formą pomocy Polsce będzie ofensywa powietrzna (odnosne układy podpisano w Warszawie w czerwcu 1939r.). Następnie odwołano i to. Między Francją i Polską istniał układ z 19 maja 1939r. (Gamelin-Kasprzycki), który zakładał, że w razie ataku Niemiec na Francję, Polska niezwłocznie zaatakuje Niemcy. W przypadku ataku na Polskę, Francja rozpocznie akcję na lądzie i w powietrzu od zaraz, a 15 dnia od mobilizacji nastąpi ofensywa generalna.

W rzeczywistosci tak Anglia, jak i Francja ustaliły wczesniej defensywną strategię z jednym wyjątkiem: Francja zamierzała zaatakować Włochów w Libii. Oczywiscie o swoim nowym stanowisku nie powiadomiły one Becka.

3 wrzesnia zachodni sojusznicy w końcu wypowiedzieli wojnę Niemcom, Beck był w siódmym niebie, (zwracając się do żony swojego współpracownika P.Starzeńskiego) pełen entuzjastycznego napięcia wyznał : „Naród miał prawo postawić mnie pod mur i rozstrzelać, gdyby oni nie byli weszli do wojny”.

12 wrzesnia w Abbeville na spotkaniu Najwyższej Rady Sojuszniczej ustalono, że Polska musi wykrwawić się sama i żadna pomoc nie będzie jej udzielona. Czynnik rosyjski był zbyt wielką niewiadomą. Chciano Polaków zmusić do jak najdłuższego oporu po to aby Francja mogła zyskać na czasie. Postanowiono to z premedytacją nie mając zamiaru wywiązywać się ze swoich zobowiązań. Oczywiscie polski sojusznik daremnie wyczekujący ofensywy francuskiej, nic o tym nie wiedział.

OCENY I DYWAGACJE

Zaciekłe walki w Polsce zżerały niemiecki sprzęt pancerny angażując większosć ich sił (ok. 70%), alianci nie będą mieli już nigdy takiej dużej szansy, aby skrócić wojnę. Za tę krótkowzrocznosć będą musieli drogo zapłacić. Mamy popularne obrazy niemieckich zagonów pancernych, ale armia niemiecka miała na wyposażeniu ok.600 tys koni. Szacuje się, że Niemcy w latach 1934-39r. wydały ok. $40 mld na zbrojenia, Polska ok. $ 1/2mld (t.j. 80 razy mniej!).

Generalnie ujmując, Beck prowadził politykę zagraniczną państwa, którego położenie pomiędzy wielkimi mocarstwami było najważniejszym problemem w całym okresie jego istnienia. Co do Niemiec, to Beck nie był jedynym z ważnych europejskich polityków którzy „wierzyli” Hitlerowi. W towarzystwie tym odnajdujemy premiera Anglii Chamberlaina, Francji Daladiera, Czechosłowacji i wielu innych ( towarzysz Stalin, aż do 22czerwca 1941- chociaż jest coraz więcej dowodów, że Stalin również przygotowywał uderzenie na Hitlera).

Na marginesie krytyków Becka będących zwolennikami Paryża, godzi się przypomnieć iż Benesz będąc nad wyraz profrancuski pozostawiony był w godzinie próby bez żadnych – nawet papierowych gwarancji francuskich. Jednak wydaje się, że szczególnie tysiącletnia historia Polski interpretowana w kombinacji z ówczesną geopolityką nie powinny Beckowi pozwalać na zaufanie do niemieckich ruchów nacjonalistycznych. Nieszczęściem było, że Beck uważający się za najlepszego spadkobiercę politycznej mysli Marszałka indentyfikował jego wczesniejsze idee z własnymi i nadawał im taką samą absolutną wartosć uważając, w zmieniającym się swiecie, siebie za polityka nieomylnego.

Błyskotliwe przemówienie z 5 maja 1939r. o honorze, w żadnej mierze nie miało się do szybkiej ucieczki do Rumunii i opuszczenia walczących Polaków, ale jakie było lepsze wyjscie? Czas pokazał, że Beck nie dopracował szczegółów tranzytu rządu polskiego ze stroną rumuńską, co i na nim się zemsciło. Zarzuca mu się arogancję w stosunku do króla Rumunów Karola II oraz, że zbyt szybko zwolnił Rumunów z wypełnienia sojuszniczych zobowiązań.

Patrząc ogólnie: Niemcy rosły szybko w siłę i przy rewolucyjnej i gangsterskiej, ”rock star” dyplomacji Hitlera, oszołomiony zachód próbował go uspokoić, oswoić i skierować na wschód , Hitler jednak porozumiał się ze Stalinem próbując wydobyć się spod sieci brytyjskich gwarancji dla Polski. Ale zachód nie mógł zaakceptować dynamizmu potęgi Hitlera i wojny nie dałoby się uniknąć.

Polska była tylko geograficznie koniecznym epizodem tej wojny, tak dla Zachodu jak i dla Hitlera. Ciężko rozchorowalismy się w przeciągu historii.

KARTA ROSYJSKA

W dyskusjach historyków, a nawet wojskowych II Rzeczpospolitej pojawia się opinia, że Beck absolutnie nie rozegrał karty rosyjskiej. Gdybanie w tej dziedzinie nie należy do najłatwiejszych. Niektórzy, wg. mnie, krótkowzrocznie ( szczególnie wojskowi np. gen. T. Kutrzeba) sugerowali dobrodziejstwo usztywnienia polskiej obrony kilkunastoma dywizjami sowieckimi zarzucając Beckowi niewykorzystanie tej potencjalnej możliwosci.

Dzis przy całej dostępnej wiedzy na temat natury sowieckiego systemu pachnie to wręcz polityczną nekreologią. Wiemy, że skończyłoby się to „usztywnieniem” II Rzeczypospolitej i jej „braterskim” rozbiorem, tak jak się stało na pismie 23 sierpnia, a w materii nieco póżniej.

Wydaje się, że Beck dosć dobrze znał kartę rosyjską i dlatego jej nie użył. Niech potwierdzeniem powyższego będzie jego wypowiedź tuż po zawarciu układu z 31 lipca 1941r. (Sikorski – Majski), kiedy zrezygnowany były sternik polskiej polityki zagranicznej rzekł: „Już mnie więcej nie potrzebują”. Czy wiedział wówczas, że Rzeczpospolita już na długie lata straciła swoją niepodległosć?

To zaniedbanie odcinka sowieckiego, a własciwie „uspienie” czujnosci i niebezpieczeństwa z tej strony wyjasniają dopiero archiwa. U boku Becka działał sowiecki szpieg ppłk.Tadeusz Kobylański, zaufany prezydenta Moscickiego (dyr. departamentu wschodniego MSZ), który miał wgląd w politykę wschodnią ale i ją kształtował.

KARTA NIEMIECKA

Beck nie mógł sprzymierzyć się z Hitlerem, ktos powiedział, że byłby to sojusz między głodnym człowiekiem, a kawałkiem chleba. Widział co spotkało negocjującą Czechosłowację.  Odpowiedzią byłby sojusz Anglii, Francji i Rosji , (później USA) i wojna. Trudno sobie wprost wyobrazić 30 polskich dywizji pod Moskwą (bylismy już tam z Napoleonem, tym razem zgodzilismy się z T. Kościuszką, który Napoleonowi odmówił), poza tym Hitler planował pozostawienie na ziemiach polskich tylko 10 mln. niewolników Rzeszy, a po wyrżnięciu  polskiej inteligencji, reszcie fundował wycieczkę za Ural.

Ewentualne uczestnictwo w pakcie antykominternowskim z Hitlerem nie przeszłoby przez gardło polskim elitom, które 20 lat wczesniej walczyły o niepodległosć i jak zareagowałby na to kosciół katolicki? Przecież polski charakter ukształtował się na kanwie katolicyzmu, odróżniającego nas od ortodoksji ze wschodu i protestantyzmu z zachodu.

Czy prezydent Moscicki nie powinien zdymisjonować Becka po załamaniu się jego polityki z Niemcami, szczególnie po zapoznaniu się z żądaniami Hitlera? (nasz amb. w Berlinie Józef Lipski, poddał się do dymisji, poszedł na front jako szeregowiec, on wiedział, co to znaczy mieć HONOR). Polityczni potomkowie Piłsudskiego nie byli jednak w stanie mysleć kategoriami tego typu zmian.

MOŻLIWE KONSEKWENCJE

Groza bierze, kiedy pomyslimy co by z nami zrobił Stalin, kiedy karta wybranego (z Hitlerem) „mniejszego zła” by się odwróciła. Może skończyłoby się na jakiejs „Ludowej Republice Krakowskiej” z wdową po Feliksie Edmundowiczu –Zofią Dzierżyńską jako prezydentem (ona miała szerokie plecy u Stalina). Nie bylibysmy już przedmiotem targów zwycięskich aliantów; pies z kulawą nogą nie upomniałby się o polskich „faszystów”. Przecież Stalin i tak nazywał żołnierzy AK – faszystami(!).

Nie wspomnę o ewentualnym losie polskich kobiet na trasie przejscia Armii Czerwonej. Rezultatem wyprawy na Moskwę byłyby dotkliwe straty. Po klęsce Niemców w Rosji Stalin zaciągnąłby Polaków do Armii Czerwonej; do tego do dzis budzilibysmy się na post-faszystowskim kacu. Rozpatrując wariant porozumienia z Czechosłowacją w 1938 r. przeciw Niemcom, w sojuszu z „wojowniczą” Francją i Anglią, ”usztywnieni” zostalibysmy przez bratnią armię sowiecką.

Z dzisiejszego punktu widzenia, jedynym optymistycznym argumentem za paktem Ribbentrop-Beck, ale tylko dla strony niemieckiej, byłaby wyjsciowa pozycja niemieckiej armii w kierunku na Moskwę, jakies 250 km bliżej osiągnięcia celu. Jednak Hitler był zbyt wielkim narcystą, aby wygrać tę wojnę. Póżniejsza jego polityka na zajmowanych terenach sowieckich, była głupia i sprzeczna z tradycyjną polityką niemiecką na wschodzie.  Słowian traktował jak podludzi i nawet taktycznie nie chciał rozegrać grup narodowosciowych Rosji, tylko swoją brutalnoscią wpychał ich w objęcia Stalina.

Sama Armia Czerwona ze zdziesiątkowaną kadrą dowódczą przez Stalina, dała się wstępnie zaskoczyć jak dziecko, mimo swojej olbrzymiej przewagi np. w czołgach. Hitler był zbyt pewny swego, ale podobny optymizm żywili zachodni analitycy wojskowi oczekując, że Hitler rozbije Armię Czerwoną w ciągu 30-60 dni.

Tym, którzy porównać chcą sytuację aliantów Hitlera (np. Węgry czy Rumunia) trzeba polecić atlas geograficzny oraz zapoznanie się z niemieckimi stratami terytorialnymi na rzecz Polski w wyniku Traktatu Wersalskiego (1919). Trochę rozsądku. Ale Beck, przy swojej inteligencji mógł przewidzieć, że udzielenie Polsce gwarancji przez Francję i Anglię, w perspektywie odda Polskę sowietom.

CZY BECK MIAŁ RACJĘ

Trzeba zauważyć, że koncepcja J. Piłsudskiego n.t. dwóch wrogów wzięła się z położnia geopolitycznego jak i z naszych doswiadczeń historycznych. Polacy dumni ze swojej niepodległosci, nie mieli zamiaru przelewać krwi za Hitlera przeciwko Sowietom, albo ze Stalinem przeciwko Hitlerowi; przecież przez 20 lat byli niepodlegli.

Beck w sensie strategicznym miał rację, zapomniał jednak o jeszcze jednym poleceniu Piłsudskiego: trzeba zrobić wszystko aby do wojny wejsć jak najpóżniej, najlepiej ostatnim. Tej zasady próbował trzymać się Stalin i oczywiście USA. Przyjęcie gwarancji brytyjskich automatycznie kierowało Hitlera przeciwko najsłabszemu elementowi w tworzonym przeciwko niemu łańcuchowi sojuszy.  Funkcją Polski było wykrwawienie przeciwnika i ofiarowanie Anglii i Francji kilku miesięcy czasu na przygotowanie się do wojny.

Rozumując logicznie, Beck wchodząc w sojusz z Anglią i Francją, zbudował koalicję, która powinna zablokować apetyty wojenne Hitlera. Jednak ten sięgnął po kartę rosyjską.

Polska z całym swoim obciążeniem jako państwo odrodzone po przeszło 120 latach, wybrała trudną drogę aby pod koniec wojny stanąć (co prawda oszukana) w obozie zwycięzców. Przez to będąc przedmiotem targów między zwycięskim wschodem a zachodem, geopolitycznie w sowieckiej sferze wpływów, ucierpiała wydaje się mniej, niż gdyby przyjęła inną postawę w latach 1938-39. Zastanawia, że Beck będąc oficerem po Wyższej Szkole Wojennej (komendant gen.T. Kutrzeba), ”kochając wojsko” nie myslał za wiele w kategoriach militarnych, wojskowych będąc swiadom różnicy potencjałów militarnych między sąsiadami.

KONIEC

Kiedy Beck został internowany w Rumunii, Niemcy wywierali ogromną presję aby go przekazać Rzeszy, a przynajmniej nie wypuscić. Również rząd Sikorskiego (ministrowie nie mogli się zdecydować na wydobycie Becka) i wszechwładny amb. L. Noel robili wszystko, aby Beck nie wydostał się z Rumunii.

Były propozycje ucieczek: przez Husnu Taray, ambasadora Turcji (Beck odmówił), o innym planie ucieczki poinformowała polska sekcja BBC zanim doszło do ucieczki. Ambasador USA „Tony” Drexel Biddle, nawet załatwił Beckowi posadę na Uniwersytecie w Pensylwanii. Roosevelt (w.g. Andrzeja Becka) chciał użyć Becka z powodu jego doświadczenia w Lidze Narodów, do prac nad tworzeniem Narodów Zjednoczonych.

Wielkosć Becka polegała na tym, że w przeciwieństwie do innych ministrów Europy,nie ugiął się przed Hitlerem (historyk Peter Raina), opóżniając (jednak niewystarczająco!- jkm) wybuch wojny spowodował, że Polska weszła do II wojny swiatowej nie izolowana, ale sprzymierzona z największą potęgą Europy, Anglią (prof. Piotr Wandycz).

O pierwszych dniach internowania Becka w Rumunii pisze jeden z jego pracowników (Paweł Starzeński, „3 lata z Beckiem”,PFK,Londyn, 1972) cytując jego opinię: „Nic się nie obawiam, by Anglia miała zawrzeć odrębny pokój z Hitlerem. Byłby to koniec Imperium. Straszne czasy dla nas przyszły, ale Polska to nie drobny sklepik wczoraj założony. Ciekawe jak długo potrwa najnowsza przyjaźń Hitlera. Na pewno się pobiją”. Ostatni raz Starzeński widział Becka w Brasov 27 października’39r wtedy Beck prosił „by w razie jego smierci w Rumunii, pochować go na Węgrzech (…) I pochowajcie mnie twarzą ku Polsce”.

Interesującym żródłem informacji n.t. ostatnich lat Becka z internowania w Rumunii jest popularny publicysta Leopold Unger (polski Żyd ze Lwowa), kóry będąc kolegą „Buby”, pasierbicy ministra, zamieszkał z Beckami, razem z około setką agentów ochrony. Beck grał w brydża, budował modele statków (nawiązując do tradycji flandryjskich przodków), dużo palił. Mówił Ungerowi, że będą nowe granice, że Rosjanie nie wycofają się z Polski, ale następnej wojny długo nie będzie, wydawało też się, że bardziej kochał wojsko niż dyplomację.


Zmarł na grużlicę 5 czerwca 1944 w wiosce Stanesti, gdzie opiekowała się nim żona Jadwiga w dwuizbowej lepiance bez kanalizacji. W 1991r. Andrzej Beck (syn z pierwszego małżeństwa, który przeszedł przez Rumunię, Włochy, Anglię, USA, pod koniec wojny wstąpił do Armii Polskiej na Zachodzie), przy pomocy min.spraw zagr. K. Skubiszewskiego sprowadził prochy ojca i pochował na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie (obecny był b. sekretarz Becka, Ludwik „Lulu” Łubieński zamieszkały w Anglii, z którym korespondowałem w połowie lat 80-tych ).

OCENY KOLEGÓW I HISTORYKÓW

Pozwolę sobie na zakończenie przedstawić kilka „źródłowych” wypowiedzi o sytuacji Polski w 1939r., jak i opinii o sterniku polskiej polityki zagranicznej:

Olgierd Terlecki, historyk (…) osoba Józefa Becka niewątpliwie rzadkiego w Polsce frankofoba, który od roku 1935, od smierci Piłsudskiego, prowadził politykę zagraniczną w trybie własciwie dyktatorskim i który uzasadnioną opornosć wobec francuskich prób zwasalowania Polski doprowadził do żałosnych wynaturzeń.

Raffaele Guariglia, amb. Włoch w Paryżu. Płk.Beck ponosił największą odpowiedzialnosć za tę przerażającą naiwnosć polityczno-wojskową, na skutek której Polska wolała popasć w konflikt z oboma (a nie tylko z jednym) ze swoich najbliższych sąsiadów(…). Polska została popchnięta do samobójstwa, do czego ten nieszczęsny i szlachetny kraj przejawiał zresztą szczególną skłonnosć w swojej historii.

Galeazzo Ciano, min. spraw zagr. Włoch (zięć Mussoliniego). Polska w każdym przypadku zapłaci koszta konfliktu. Są dwie możliwosci, albo Oś zwycięży i wtedy Niemcy wchłoną Polskę, albo Os zostanie pokonana i wtedy Polska stanie się jedną z prowincji Międzynarodówki bolszewickiej (podkr. – jkm).

Andrzej Ajnenkiel, historyk.  Styl Becka charakteryzowała tajemniczosć, unikanie jasnych wypowiedzi, pozostawianie możliwosci manewru. Ten młody, liczący 38 lat, wysoki mężczyzna mówiacy kilkoma językami, w krótkim czasie uznany został za jednego z najbardziej liczących się w Europie dyplomatów. (…) Szczególnie nieufni byli wobec niego dyplomaci francuscy, którzy nie mogli mu wybaczyć niekiedy brutalnie realizowanej lini Marszałka – ukazywanie Quai d’Orsay, że Warszawa może prowadzić niezależną politykę od Paryża.

Roman Knoll, dyplomata (pisane na początku 1939 roku). Co do oceny przeszłosci (…) możemy stwierdzić, że przemiany niemieckie 1933 roku miały dla nas znaczenie poniekąd korzystne, ponieważ zniechęcały do Niemiec wówczas bardzo mocne i aktywne w Europie mocarstwa zachodnie, odwracały od siebie finansjerę żydowska, która przez lat piętnascie odbudowywała potęgę niemiecką i wreszcie ponieważ położyły one kres naszym prawowaniom się z Niemcami na rynku międzynarodowym jako że nowi szefowie niemieckiej polityki narzucili swojej opinii publicznej przychylny do Polski ton, potrzebny im na czas załatwienia gdzie indziej innych spraw. (…) .

Michał Sokolnicki, Ambasador RP w Ankarze.  Jego postępowanie w sprawie Sląska było politycznym błędem. Błędu tego nie usprawiedliwia przeswiadczenie Becka, zresztą trafne, że do wojny z powodu kryzysu sudeckiego nie dojdzie.

Leon Noel, ambassador Francji w Polsce.  Posiadał znakomitą pamięć (…) Znamienną jego cechą była niezwykła finezja, wypływająca ze swiadomie pielęgnowanej tendencji do ukrywania mysli. Płk Beck posiadał niewątpliwie duże uzdolnienia do dyplomacji i mysl zawsze czujną i żywą, pomysłowosć, zaradnosć, wielkie opanowanie, głęboko wpojoną dyskrecję, zamiłowanie do niej: nerw państwowy, jak go nazwał Richelieu, no i konsekwencję w działaniu. Znając go można zrozumieć, z całym uznaniem, że Piłsudski tego własnie młodego oficera skierował ku sprawom zagranicznym. Był to groźny partner. (…) Płk. Beck mógłby być prawdziwym mężem stanu, gdyby tak nie lekceważył doswiadczeń przeszłosci, ktorych sam nie miał. Jak zbyt wielu mu współczesnych, mających około 20 lat w roku 1914, jak tylu przywódców (…) faszystowskich, którzy również zbyt szybko doszli do władzy i zaszczytów (…) odznaczał się tendencją do traktowania wszystkiego co działo się poprzednio, za mało ważne, a dotychczasową sztukę rządzenia jako będącą dopiero w kolebce.

Jacek K. Matysiak

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

10-09-2012 [13:21] - NASZ_HENRY | Link:

mieć różne wątpliwości, co do Radka Sikorskiego żadnych ;-)

Obrazek użytkownika mtmc2

10-09-2012 [15:33] - mtmc2 | Link:

Brak mi tu jednak informacji dotyczących jego żydowskiego pochodzenia. Mam nadzieję, że nie jest to temat tabu, przynajmniej w kręgach niezależnych. Różne źródła wypowiadają się na ten frapujący temat. Dobrze byłoby gdyby udało się w sposób całkowicie pewny zweryfikować tę tezę. Uwzględnienie tego wątku jego biografii na pewno rzuciłoby więcej światła na jego postawę w różnych okolicznościach oraz na dalszy bieg wydarzeń. Będę wdzięczny autorowi za naukowe ustosunkowanie się do tej kwestii.

Obrazek użytkownika Jacek K.M.

10-09-2012 [16:55] - Jacek K.M. | Link:

Witam, o kwestii pochodzenia Becka pisałem w cz.1, podając dwie hipotezy. Nie pisałem natomiast o alkoholiźmie i rzekomych kontaktach masońskich. Pozdrawiam.
Jacek.

Obrazek użytkownika madbrain

10-09-2012 [15:35] - madbrain | Link:

Niemcow skolonizuja Turcy, Francuzow Araby z Magrebu, Brytoli Pakistanczycy a Ruskich Azjaci :P W Polsce jest poki co tak zle ze kolonizacja jej nie grozi co najwyzej wyludnienie...

Obrazek użytkownika Jacek K.M.

10-09-2012 [16:58] - Jacek K.M. | Link:

Zgodnie z nickiem, czarno optymistyczny sarkazm. Pozdrawiam.
Jacek

Obrazek użytkownika amcartworks

16-09-2012 [05:34] - amcartworks | Link:

Ktoregos dnia wysla z UE do Polski w ramach wczesniejszej "umowy UE z rzadem Tuska" [ktora moze juz jest w przygotowaniu] 200,000 nowych muzulmanskich nielegalnych imigrantow, bo u siebie maja juz ich za duzo. Dadza lokalnym wladzom [co zgodza sie ich przyjac] pieniadze na obozy przejsciowe i premie pieniezne z UE. W ten sposob za srebrniki [na obozy, ktore w duzym stopniu wladze wezma dla siebie] lokalne kacyki wybrane w 'demokratycznym' glosowaniu zdradza interes Polski i bedziemy mieli ten sam problem mniejszosciowy co jest we Francji. Powiedza, ze skoro ubylo nam 4mln ludzi, a wiec mamy miejsce na co najmniej 1mln. I tak sie zaczna problemy mniejszosciowe w Polsce. Obym sie mylil. Andrzej

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

10-09-2012 [21:38] - Teresa Bochwic | Link:

za wspaniały materiał, nie dość, że prawdziwy, bez osłonek wady i zalety Becka, ale i świetna analiza sytuacji i wyjaśnienie sensu wydarzeń, tak chętnie interpretowanych dziś jako sprzyjające sojuszowi polsko-niemieckiemu. Artykuł dostarcza argumentów do kwestionowania idiotycznej mody na podkopywanie filarów samopoczucia Polaków związanych z historią II wojny światowej, głownie Września 1939.

Obrazek użytkownika Jacek K.M.

11-09-2012 [04:20] - Jacek K.M. | Link:

Witam Panią, dzięki. Myslałem, że tekst  może nieco za długi, ale chciałoby się "wszystko" pomiescić. Czytelnik Pani tekstów. Pozdrawiam.
Jacek.

Obrazek użytkownika bravor

10-09-2012 [23:08] - bravor | Link:

Zawarłeś w tej notce wszystko to co przeciętny Polak powinien widziec o uwarunkowaniach w przededniu wojny. Być może, wtedy, nie byłoby tylu komuszych agitatorów optujących za innymi, alternatywnymi drogami. Polska nie miała wyboru.

Jeśli się założy że Polska straciła wszystko z chwilą wymordowania jej elit przez sovietów i hitlerowców, a Beck był kwint esencja tych elit, to Polska nie miała żadnej innej drogi.

W takiej chwili, gdy roztrząsa się to co się wtedy działo, zawsze wspominam mojego wuja, prawnika po Jagiellonce, straconego w Katyniu, lewicowca z przekonania, wg relacji ojca, szczerego demokratę i socjalistę, takim jak mój dziadek, mój ojciec i ja.

Obrazek użytkownika Jacek K.M.

11-09-2012 [04:32] - Jacek K.M. | Link:

Witam, tak własnie chciałem to zagadnienie ująć, przekazać w miarę uczciwe kalendarium tego czasem okrutnego i bezwzględnego walca Historii, który bez sumienia pięknych bohaterów w chłodnych nieboszczyków przemienia.

Wymordowano , lub rozpędzono większosć elity polskiej, zostali tylko tutejsi. zastraszeni aparatem przymusu, reszta wybrała się na daleką emigrację wewętrzną.
 Gratuluję dobrych korzeni. Pozdrawiam. 
Jacek.