Pikieta z okazji wizyty Mitta Romneya w Warszawie

  Już od trzech dni portal Niezalezna.pl oraz "Gazeta Polska Codziennie rozpowszechniały następujący apel:

  "Dołącz do nas!

Kluby „Gazety Polskiej” organizują w Warszawie pikietę, podczas której wezwą przebywającego w Polsce amerykańskiego kandydata na prezydenta Mitta Romneya do interwencji ws. wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej.

Wszystkich zainteresowanych zapraszamy we wtorek 31 lipca przed siedzibę Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego przy ul. Dobrej 56/66 na godz. 11.

W siedzibie Biblioteki UW odbędzie się spotkanie z Mittem Romneyem w sprawie stosunków polsko-amerykańskich. Organizatorami spotkania są Polski Instytut Spraw Międzynarodowych, German Marshall Fund of the United States oraz Instytut Lecha Wałęsy.".

  Wezwania te spotkały się z mieszanymi reakcjami
  Aleksander Ścios w dniu 30.07 opublikował notkę "AMERYKAŃSKI SEN"  /TUTAJ/, którą zakończył słowami:
  "Wszystkim zaś zwolennikom  „namawiania” Romneya do zainteresowania sprawą Smoleńska lub skłonienia go do spotkania z przedstawicielami opozycji, trzeba przypomnieć, że „polityki nie robi się wstecz”. PiS i pozostałe środowiska patriotyczne wyraźnie przegapiły przyjazd amerykańskiego polityka i próba naprawienia tych zaniedbań poprzez organizowanie spektakularnych akcji, będzie wyłącznie żenującym i nieskutecznym spektaklem. Zamiast tego rodzaju zabaw opozycja powinna od dawna uświadamiać republikanom, że jej politycy mogą być atrakcyjnymi partnerami, a  - wobec prawdy o relacjach polsko-rosyjskich - spotykanie się z Tuskiem i Sikorskim ma dziś takie samo znaczenie jak spotkanie z Łukaszenką.".

  Gdy o godz 11:00, dziś /31.07/ pojawiłam się przed BUW, zobaczyłam coś, co naprawdę mnie zdumiało.  Przed wejściem od strony rogu Dobrej I Lipowej stało kilkanaście osób trzymających plansze z napisami "Ron Paul", "Ron Paul - Revolution"  "Ron Paul - Poland supports Revolution".  Niktóre z nich miały na sobie koszulki z napisem "Ron Paul".  Nieopodal widniał duży plakat Stowarzyszenia KoLiber.  Dowiedziałam się, iż chcieli oni także powiesić plakaty sławiące Rona Paula na różowym rusztowaniu koło wejścia, ale policja kazała im je zdjąć.  Zastanawiałam się , czy ludzie ci upadli na głowę.  Przecież Ron Paul wycofał się już dawno z wyścigu o prezydenturę USA i był jednym z najgroźniejszych przeciwników Mitta Romneya.  Dlaczego witano tego ostatniego podtykając mu pod nos wizerunki pokonanego rywala?
  Gdy weszłam do holu biblioteki, zobaczyłam transparent "Klub Gazety Polskiej - Amsterdam" i kilka flag białoczerwonych.  Poza tym pomieszczenie wypełniał tłum zaproszonych na spotkanie z Romneyem, przeciskający się bardzo powoli przez bramki kontrolne  /takie jak na lotniskach/.  Po godzinie 11:20 pojawiła się większość uczestników pikiety i zaczęli oni rozwijać transparenty i pokazywać plansze.  Transparentów było kilkanaście trzymanych przez trzydzieści parę osób.  Łącznie w pikiecie uczestniczyło ok. 70-80 osób /bez tych z KoLibra/.  Transparenty i plansze, po angielsku i po polsku, informowały o tragedii smoleńskiej, wzywały do wyjaśnienia jej przebiegu, sugerowały, że prezydent Polski został zamordowany i ukazywały zdjęcia Rosjan niszczących wrak samolotu.  Ciekawe jest, ze był transparent Solidarnych 2010 i ten z Amsterdamu, natomiast nie był żadnego z warszawskich Klubów Gazety Polskiej, choć mamy ich dwa.
  Pikieta zajmowała całą długość holu i była dobrze widoczne ze szczytu schodów, gdzie urzędowali dziennikarze i kamerzyści.  Wątpię natomiast, czy widział ją sam Mitt Romney, gdyż wchodził on i wychodził innym wejściem /nie przez hol/.  Niemniej uważam, ze nigdy nie za dużo przypominania o Smoleńsku.  Pani z Ruchu Wolności i ja narzekałyśmy na to, że zjawiło się zbyt mało ludzi, natomiast miły starszy pan, który z zapałem fotografował wszystkie plansze i transparenty, był zachwycony i mówił, że nie spodziewał się tak okazałej pikiety.  Trwała ona do 12:30.  Potem zaczęto pomału zwijać transparenty.  Ostatni zwinięto o 12:50.  Przed wejściem pozostało jeszcze kilku ludzi z KoLibra.  Obszerne fragmenty wystąpienia Romneya w BUW podała TVN24  /TUTAJ/.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

02-08-2012 [17:04] - NASZ_HENRY | Link:

To była pikieta JKMa. Cytat z jego blogu:
31 lipca p.Mitt Romney odwiedza Warszawę; jest to świetna okazja, by pokazać mediom polskim i amerykańskim, że Polacy popierają Republikanów, ale zwłaszcza p.Rona Paula ;-)

Obrazek użytkownika elig

02-08-2012 [22:52] - elig | Link:

  Na JKM nie ma mocnych  :)))

Obrazek użytkownika elig

02-08-2012 [22:51] - elig | Link:

  Jest   /TUTAJ/.