Młodzieży chowanie

Ponieważ całe miasto stołeczne oplakatowane jest obrazami przedstawiającymi dwie dziewczyny z Powstania Warszawskiego, na których widać napis: morowe panny, postanowiłem się jakoś odnieść do tego aktu wandalizmu. Tym chętniej to czynię, że na portalu niezalezna.pl ukazał się teledysk utrzymany w jakiejś upiornej jagodowej tonacji, który zawiera piosenki nawiązujące rzekomo do Powstania Warszawskiego. Idea jest taka, by współczesną młodzież przekonać do tego że tamci chłopcy i dziewczyny byli prawie tacy sami jak ci współcześni. Deklarowana idea, którą posługują się twórcy wygląda zaś tak samo jak zwykle: pokażmy im to pieprzone powstanie to wychowamy ich na dobrych patriotów, a przy okazji Halina Mlynkowa weźmie parę złotych za wykonanie, a są jej one potrzebne, bo się dziewczyna rozwiodła. Zarówno plakaty jak i teledysk uważam za skandal, w dodatku prymitywny. Emocje są bowiem złym doradcą, a emocje połączone z biznesem skutkują zwykle wyhodowaniem artysty tej klasy co Shakin Stevens, o ile ktoś go jeszcze pamięta i niczym więcej. Dlaczego to jest głupie i dlaczego ja się temu przeciwstawiam? Odpowiedź jest prosta: bo nie ma wojny. Przygotowywanie zaś ludzi młodych do wojny i oswajanie ich ze śmiercią, a to jest oswajanie ze śmiercią uważam za szczyt chamstwa. I doskonale przy tym rozumiem tych wszystkich, którzy chcą na tym zarobić parę złotych oraz uspokoić swoje brudne sumienia pogadanką o patriotyzmie. Rozumiem, ale jestem przeciw i ich nie popieram. Przeciwnie będę ich zwalczał z całych sił.
Jeśli ktoś uważa, że wystarczy strywializować tragedię i przykroić ją do wyobrażeń współczesnej młodzieży, żeby uzyskać efekt pedagogiczny i propagandowy to znaczy, że jest albo głupi albo nasłany i realizuje tu politykę państw obcych. I w dodatku do końca nie rozpoznanych.
Proszę Państwa, musimy się w końcu na coś zdecydować; albo mamy państwo i próbujemy w nim żyć normalnie, choć nie wszystko dookoła jest normalne, albo udajemy konspiratorów i bawimy się w wojnę. Wojny zaś jak powiadam nie ma. A jeśli przyjdzie to lekcja Powstania Warszawskiego do niczego nam w tej wojnie nie będzie potrzebna.
Dlaczego nie możemy tak postępować? Bo nie wolno trywializować tragedii i tej ofiary. Nie mogę spokojnie patrzeć na tę idiotyczną grę, która leży w sklepach z zabawkami, grę gdzie dzieci mają udawać łączników powstańczych. Tych łączników, którzy tonęli w gównach idąc kanałami, byli zabijani przez snajperów, mordowani nożami przez ludzi Dirlewangera i rozstrzeliwani na wszystkich ulicach miasta. Nie mogę spokojnie patrzeć na te plakaty i na tę kretyńską kokieterię, którą ktoś postanowił zastosować do tego, by pokazać jakie to fantastyczne były te dziewczyny z Powstania. I jak nam do nich blisko. Otóż wcale nam nie jest do nich blisko. Nie mamy nawet pojęcia o tym co się działo w głowach i sercach tych ludzi, być może oni sami także tego nie pamiętają.
Powstanie powinno być stałym przedmiotem publicznej dyskusji, ale powinno być z dala od wszelkiej propagandy. Tymczasem ono właśnie jest najczęściej wykorzystywane w rozgrywkach propagandowych i w idiotycznych dyskusjach toczonych wokół alternatywy: bić się czy nie bić. Kretyn, który to wymyślił powinien stanąć pod murem bez wcześniejszej rozprawy sądowej.  Zarówno promocja postaw patriotycznych jak i toczone wokół poważnych problemów dyskusje są w Polsce naznaczone fałszem i krótkoterminowym interesem politycznym. Usprawiedliwia się tę ich nędzę zawsze tym samym – wychowaniem młodzieży. Propagatorom tego rodzaju zabaw wydaje się, że pokazanie szarży na bagnety sprawi, że młodzież zapała gorącą miłością do ojczyzny i kiedy przyjdzie pora pozwoli się wymordować w wyniku prowokacji państw obcych, bo tak będzie komuś wygodniej. Musimy przestać uprawiać tę agitację i zacząć myśleć politycznie o naszej historii. Nie możemy pokazywać dzieciom morowych panien, bo prawdziwe morowe panny są w grobach, a zanim tam trafiły zostały spalone żywcem, zgwałcone, powieszone lub rozjechane czołgami. I od tego właśnie powinniśmy naszą młodzież uchronić. Dyskusja wokół tych tematów zawsze jest dwuznaczna, bo za każdym razem pojawia się jakiś mądrala i mówi: czyli uważa pan, że dowództwo AK popełniło błąd? Trzeba się było dogadać z Rosjanami? Uprzedzam, że jeśli znajdzie się ktoś, kto wpisze pod tym tekstem podobny komentarz wyleci natychmiast. My się nie możemy dawać wkręcać w sfingowane dyskusje, które przygotowuje dla nas ktoś z zewnątrz. To czy dowództwo AK jest odpowiedzialne czy nie nie ma dla nas dziś znaczenia. Znaczenie ma to, że za tragedię Warszawy odpowiedzialni są w wymienionej kolejności: Niemcy, Rosjanie, Brytyjczycy i Amerykanie. I nie ma od tego ucieczki. Trzeba mówić wprost o tym, że śmierć miasta i jego najlepszych oraz najpiękniejszych mieszkańców była wynikiem po pierwsze prowokacji, po drugie zaniechania. I nie wolno nam nikogo zwalniać z tej odpowiedzialności, bo nie jesteśmy do cholery Panem Bogiem i nie mamy takiej mocy.
To zaś co się dziś dzieje wokół tak zwanych narracji patriotycznych nie jest niczym innym tylko przygotowywaniem grup docelowych pod sprzedaż różnych produktów, takich jak ta cholerna gra dla dzieci o łącznikach. Czy wyobrażacie sobie, że w Izraelu ktoś zaczyna sprzedawać grę o tym jak dzielnie bronili się bojowcy z ŻOB przed Niemcami w kwietniu 1943 roku? Takie rzeczy są w ogóle nie do pomyślenia, bo tamto powstanie zostało dawno przesunięte do sfery bytów sakralnych. My zaś ze swojego robimy biznes, w dodatku tani i jeszcze wydaje nam się, że wszystko jest w porządku, bo wychowujemy młodzież. To jest hańba, takie postępowanie. To jest gorsze niż przemówienie Bartoszewskiego w 60 rocznicę Powstania Warszawskiego. I nikogo do niczego przekonać nie może.

Ponieważ towarzyszy mi cały czas głębokie przekonanie, że mam rację, pisząc I tom Baśni jak niedźwiedź, bohaterami opowieści o Powstaniu nie uczyniłem morowych panien i chłopców z visami w rękach. Bohaterami mojego opowiadania są Dirlewanger, Reintefarth i Kamiński. Przez nich i ich zbrodnię próbuję opowiedzieć o tamtej tragedii. I wydaje mi się to dużo słuszniejsze niż plakat z napisem: morowe panny. Podobnie jak opowieść o tajnej politycy rodziny Hohenzollern von Ansbach jest lepszym, według mnie sposobem na uczenie historii, niż dyrdymały o złotym wieku i dzwonie imieniem „Zygmunt”.
Zapraszam wszystkich na stronę www.coryllus.pl I zachęcam do kupowania książek. Moich i Toyaha. Zapraszam także do księgarni „Tarabuk” w Warszawie przy ul. Browarnej 6, do księgarni „Ukryte miasto” w Warszawie przy Noakowskiego 16, do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy i do księgarni Karmelitów w Poznaniu przy Działowej 25. Oraz na stronę www.ksiazkiprzyherbacie.otwart... Zachęcam także do odwiedzenia strony http://vod.gazetapolska.pl/  gdzie można obejrzeć rozmowę pomiędzy Grzegorzem Braunem i autorem tego bloga.  Informuję również, że moje książki dostępne są na stronie www.multibook.pl Okazało się również, ku mojemu niejakiemu zaskoczeniu, że moje kawałki są dostępne w Inetrecie w formacie mp3. Nie wiem co o tym myśleć. Na wszelki wypadek zamieszczam linki: http://www.4shared.com/mp3/7Oi...

http://www.4shared.com/mp3/U3I...

http://chomikuj.pl/rych10/blog... 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika fritz

27-07-2012 [13:59] - fritz | Link:

Wrecz idiotyzmem. Rowniez pod prawie kazdym wzgledem.

Z cala pewnoscia autor ma racje, ze emocje sa zlym dordca w biznesie.

Obrazek użytkownika szara_komórka

27-07-2012 [15:10] - szara_komórka | Link:

Jak ktoś wychował się na Hansie Klossie to jest to idiotyzmem.
A co do biznesu. Tak wtedy biznes też był robiony.
Biznes robili Anglicy, Amerykanie i Ruscy rękami młodych chłopców i dziewcząt

Obrazek użytkownika fritz

27-07-2012 [17:25] - fritz | Link:

Robienie biznesu rekami mlodych.
Byli ofiara naiwnosci, nie wiem, ile bylo w tym emocji.

Natomiast prawdziwy biznes, znaczy totalne rozkradzenie Polski, nie mialo nic wspolnego z emocjami.
Bylo calkowicie na zimno przeprowadzona operacja przez srodowiska postkomunityczna.

Powtorke mamy teraz, w czasie rzadow herr Tuska.

Skala kradziezy i rozboju jest jednak nieporownanie wieksza.
Teraz kradna rowniez panstwo Polske.
Partia aferalna KL-D slynaca z afer korupcyjnych to byla kradziez fabryk, bankow..
Szefem byl niejaki antypolski herr Donald Tusk.

Teraz wlasnie herr Tusk Polske opyla, a wlasciwie wrecz gratis oddaje.

Obrazek użytkownika Coryllus

27-07-2012 [17:16] - Coryllus | Link:

W moim biznesie emocje są świetny doradcą mędrcze 

Obrazek użytkownika fritz

27-07-2012 [17:27] - fritz | Link:

Np. ceny drukowania ksiazki nie kalkulujesz emocjonalnie tylko zgodnie z kosztami.

Obrazek użytkownika fritz

27-07-2012 [17:24] - fritz | Link:

A tam swietny komentarz admakonrada wyjasniajacy w bardzo przystepny sposob, dlaczego mowienie o bezemocjonalnym swiecie wlasnie idiotyzmem jest.

Unikanie przekazywanie wartosci emocjonalnych, co wlasnie coryllus poleca, jest wrecz wyrokiem smierci na narod, ktory sprobuje to zastosowac, ktory wychowa sie "bezemocjonalnie". Jest dokladnie na odwrot, to wlasnie mocne emocje sa potezna cywilizycyjna sila napedowa. Kontynuatorzy zydokomuny, okupujacy dalej Polske robia wszystko, zeby wlasnie narod z emocji wyprac, i w ten sposob na zombis przeksztalacic (brac emocji = zombi). Co wlasnie coryllusa popiera, jak widac identifikuje sie z tym celem. Eli wspomaniala o destruktywnosci coryllusa, czasami wystepujacej. Jak widac jest ona zamierzona, cuchnie paskudnie.

Komentarz AdamaKonrada

@Autor
Emocje są złym doradcą?
To moim zdaniem straszny fałsz. I jest to na tyle oczywiste, że aż głupio pisać. Człowiek to całość i emocje decydują o tym, jakie cele wybieramy, bez nich nikomu by się nie chciało rano z łóżka wstać. Emocje są częścią rozumu niezbędną do jego prawidłowego funkcjonowania. Tak, że emocje nie są złym doradcą, co najwyżej emocje mogą być źle ulokowane lub prymitywne, można też nad emocjami nie panować – ale to zupełnie inna para kaloszy. Bo rozwój człowieka polega może nawet bardziej na jego rozwoju emocjonalnym niż czysto ‘intelektualnym’.

Oswajanie ze śmiercią chamstwem?
W takim razie rzeczywistość jest chamem największego możliwego kalibru. Moim zdaniem zupełnie nieprzemyślane stwierdzenie.

Pisze Pan o trywializowaniu o przeniesienie w sferę sacrum o dystansie dzielącym nas od powstańców. Więc w sumie, mówi Pan, że ich postawa jest dla nas nieosiągalna, ba jest niezrozumiała. Nie zgadzam się. To byli ludzie – są dla innych ludzi osiągalni. Też chyba w obawie o tym, że jakiś uczestnik się odezwie pisze Pan – może sami nie pamiętają. To takie zabezpieczenie jakby jednak mieli odrębne zdanie?

A Oni są wzorem i nie chodzi tutaj o część dotyczącą ostatecznej ofiary ale o część dotyczącą odwagi oraz miłości.

Pisze Pan, że ‘takie wychowanie’ to przygotowanie na to żeby nas się łatwo pozbyć, wpuścić na jakieś bagnety i tak zrealizować interes wrogich sił, których nawet Pan jeszcze nie potrafi dokładnie wskazać.
Znów się nie zgodzę. To przygotowanie by nie bać się realizować miłość i odwagę w praktyce. Bez tej odwagi jest się półczłowiekiem.

Zabawa to nie trywializacja, ale bezpieczna metoda nauki. Człowiek zanim kimś się stanie często najpierw sobie wyobraża tą postawę, częściowo kształtuje w ten sposób samego siebie. Sam mam mieszane uczucia jeśli chodzi o takie gry ale jednak tak pochopnie bym się nie oburzał – zresztą to emocja, oburzenie.

Wreszcie nie wskazuje Pan jaka ‘narracja’ byłaby prawidłowa – odsyła Pan do swojej książki, na razie nie skorzystam.

Myślę również, że trochę to temat zastępczy, to o czym Pan pisze.
ADAMKONRAD

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

27-07-2012 [14:08] - NASZ_HENRY | Link:

"Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie"
================
Teraz czekam na POdobne POdsumowanie koncertu Madonny ;-)

Obrazek użytkownika JaXY

27-07-2012 [20:11] - JaXY | Link:

Powiem szczerze, zmartwiłem się po przeczytaniu Pana tekstu ponieważ stwierdzam że chyba jestem "ograniczony" albo w najlepszym wypadku intelektualną miernotą, albowiem naprawdę nie bardzo wiem o co Panu chodzi. Przede wszystkim poruszył Pan tyle aspektów związanych z Powstaniem Warszawskim że zrobił się z tego przysłowiowy "groch z kapustą" i to wrzucony jeszcze do betoniarki..Najbardziej przemawia do do mnie kwestia >trywializacji< i >komercjalizacji< tej hekatomby cierpień, bólu, desperackiej odwagi Powstańców i bezgranicznego poświęcenia większości cywilnej ludności Warszawy, ale proszę Pana; co dzisiaj nie jest trywializowane a właściwie należy powiedzieć wulgaryzowane ??? Może wyda się Panu to śmieszne ale kiedy wszedł na ekrany film "Upadek" miasto było zalepione plakatami z podobizną tego germańskiego zwyrodnialca, pomyślałem sobie wtedy że dobrze się stało iż moja ukochana Mateńka i jej Mama a moja Babcia już nie żyją i tego nie muszą oglądać. Dodam jeszcze że w moim mieszkaniu wisi obraz Matki Boskiej przestrzelony w czasie Powstania gdy Babcia piekła chleb dla, jak ich nazywała "naszych chłopców z Kampinosu". Kiedy będąc nastolatkiem pytałem "no i co Babcia zrobiła jak kula świsnęła koło ucha", odpowiadała- "piekłam dalej tyle że na czworaka, Oni byli głodni, brudni zawszawieni i tak wyczerpani że zasypiali stojąc".(opisana kwatera mieściła się na Żoliborzu) Podzielę się jeszcze taką oto refleksją.
Wychowując się wśród ruin Warszawy pamiętam od dziecka że osoby dorosłe zawsze określały okres między /39r. a /45r. słowami "w czasie okupacji" lub "za okupacji" ewentualnie "w czasie wojny" W pewnym okresie swojego życia opuściłem Warszawę i po raz pierwszy, bardziej ze zdumieniem niż z oburzeniem usłyszałem takie pojęcia jak "za
niemca" czy " za nimca", to też świadczy o specyficznej mentalności ówczesnych Warszawiaków.(absolutnie nie chcę deprymować Polaków mieszkających poza Warszawą, uprzejmie proszę tego co napisałem tak nie interpretować). Natomiast co tyczy literatury odnoszącej się do Powstania, największe wrażenie zrobiło na mnie krótkie
opowiadanie pt."Nie umieraj do jutra", niestety nie pamiętam autora ale gorąco polecam (historia jest autentyczna).
Jako ciekawostkę dodam że,- choć wyda się to nieprawdopodobne,- ale moja Babcia zaraz po ogłoszeniu kapitulacji pobiła się z własowcem i on rycząc "sukinaja doczka"..... UCIEKŁ !? Pozdrawiam i proszę nie nosić urazy za krytyczne akcenty w moim komentarzu. JaXY

Obrazek użytkownika szara_komórka

27-07-2012 [23:23] - szara_komórka | Link:

Czytam komentarze i zadaję sobie to pytanie. W tekście Coryllusa czytam:
-"Jeśli ktoś uważa, że wystarczy strywializować tragedię i przykroić ją do wyobrażeń współczesnej młodzieży, żeby uzyskać efekt pedagogiczny i propagandowy to znaczy, że jest albo głupi albo..." - (chyba, że traktujemy tą młodzież jak stado baranów)
-"Nie mamy nawet pojęcia o tym co się działo w głowach i sercach tych ludzi,..." - (bo nie możemy mieć pojęcia!!!)
-"Powstanie powinno być stałym przedmiotem publicznej dyskusji, ale powinno być z dala od wszelkiej propagandy. Tymczasem ono właśnie jest najczęściej wykorzystywane w rozgrywkach propagandowych." - (właśnie zbliża się 1.08 to jest okazja pokazać się jakimi jesteśmy patriotami, a reszta dni w roku pooglądamy sobie "prawdziwe historie" o J23 czy o 4 p i szariku)
-"...morowe panny są w grobach, a zanim tam trafiły zostały spalone żywcem, zgwałcone, powieszone lub rozjechane czołgami. I od tego właśnie powinniśmy naszą młodzież uchronić." - (tego może nie rozumieć tylko ten, który najchętniej wyśle tą młodzież a sam będzie stal z boku)
-"Trzeba mówić wprost o tym, że śmierć miasta i jego najlepszych oraz najpiękniejszych mieszkańców była wynikiem po pierwsze prowokacji, po drugie zaniechania." - (po prostu trzeba uczyć tą młodzież prawdziwej historii i nie tylko. Odróżniania i oceniania fałszu pozorów od rzeczywistych dobrych intencji. Dokonywania właściwych wyborów. ...)
A większość komentujących rozpisuje się o emocjach które to mają wychować młodzież. Przecież "co dzisiaj nie jest trywializowane" - co nam szkodzi potrywializujmy.
ADAMKONRAD - "Oswajanie ze śmiercią chamstwem?.....Zabawa to nie trywializacja, ale bezpieczna metoda nauki." - na wojnie Panie Szanowny pół litra wódki najbardziej oswaja ze śmiercia (tylko proszę nie pisać , że ta metoda przyszła ze wschodu).

Obrazek użytkownika Gadający Grzyb

28-07-2012 [02:21] - Gadający Grzyb | Link:

Te kawałki w necie to moja robota. Od czasu do czasu nagrywam twoje notki dla Niepoprawnego Radia. Są do odsłuchania w radiowym archiwum na 4Shared. Poza tym widzę, że ktoś je pracowicie pozbierał i wrzucił na Chomika.

pozdr.
GG